Wpadła mi w ręce praca Maxa Tegmarka z MIT, praca p.t. „Shut up and calculate” z roku 2007. Jest to skrócona wersja artykułu w New Scientist 12 September 2007, „Mathematical cosmos: Reality by numbers”. Te swoje idee rozwinął dalej Tegmark w książce „Nasz matematyczny Wszechświat. W poszukiwaniu prawdziwej natury rzeczywistości”, Prószyński i Ska 2014.
Dwuzdaniowe streszczenie omawianej pracy wyraża zwięźle istotę rzeczy:
I advocate an extreme "shut-up-and-calculate" approach to physics, where our external physical reality is assumed to be purely mathematical. This brief essay motivates this "it's all just equations" assumption and discusses its implications.
Zalecam i popieram „zamknij się i zabierz do rachunków” - skrajne podejście do fizyki, w którym zakłada się, że zewnętrzna fizyczna rzeczywistość jest czysto matematyczna. W tym krótkim eseju podaję motywację założenia, że „wszystko to równania” i dyskutuję jego implikacje.
Esej jest krótki, ma 3 strony. Przy czytaniu go jednak mocno się zdenerwowałem, pokreśliłem na czerwono, z trudem powstrzymałem się od brzydkich słów.
Nie wykluczam, że być może o to autorowi chodziło. Czy to świadomie czy nieświadomie. Wiemy bowiem z codziennego doświadczenia, że słuchaczy znajdują nie ci co mówią słusznie, a ci co krzyczą głośniej. Czym głośniej tym, na ogół, Lepiej. Jest cała nauka i sztuka propagandy. Trzeba przesadzać, trzeba irytować, krzyczeć barwami i wzorami, wiedzą o tym zwierzęta przybierające godowe szaty.
Sprawa jest przy tym cienka. Bowiem sam kocham matematykę i podkreślam jest rolę i znaczenie w opisie i w rozumieniu rzeczywistości fizycznej. Jest też ks. prof. Michał Heller o którym Wikipedia pisze:
…
Michał Heller przychyla się do umiarkowanej formy platonizmu matematycznego[131][132]. Nie twierdzi on – tak jak to robili Kurt Gödel, Roger Penrose i inni – że pojęcia, którymi posługują się matematycy (twierdzenia, dowody, równania, itd.) istnieją obiektywnie, ponieważ widać w nich silny wpływ czynników społecznych i historycznych oraz filozoficznych. Nie twierdzi tym bardziej, jak Max Tegmark, że istnieje wyłącznie rzeczywistość matematyczna.... Świat ma zatem według Hellera strukturę matematyczną ...
Tegmark mnie zdenerwował, bowiem co i rusz widzę sprzeczności w tym co pisze. Moim zdaniem fizyk powinien sprzeczności dostrzegać, wyłapywać. A może nie? Bowiem sprzeczności są motorem postępu, bowiem tylko dzięki sprzecznościom świat może istnieć?
Jak powiedziałem: sprawy są śliskie, diabeł ukrywa się w detalach. Zatem trochę o tych detalach.
Zaleca Tegmark: „zamknij się i zabierz do rachunków”. A jednak sam, zamiast się zamknąć i zabrać do rachunków, pisze artykuły, pisze książki, filozofuje. Sprzeczność ewidentna. Chwyt znany każdemu pracującego w propagandzie.
Pisze: „wszystko jest w równaniach”. W jakich równaniach? Zabrać się do rachowania? Rachowania czego? Wszystko to „struktury matematyczne”. A co to jest struktura matematyczna gdy nie ma świadomości co by jako taką strukturę rozpoznała?
Komentarze