TKO...czyli list otwarty do Igora Janke

 

 

W pierwszych słowach mojego listu, życzę Panu wszelkiej pomyślności, szczęścia i sukcesów. Tak w życiu rodzinnym jak i zawodowym. Życze ze szczerego serca,bo chociaż Pana nie znam osobiście, to znam Pana z pańskiej publicystyki, dobrej publicystyki trzeba przyznać, publikowanej na forum którego Pan jest właścicielem, a także z róznych fotografi na których bardzo sympatycznie Pan wygląda i zawsze dobrze Panu z oczu patrzy. 

 

U mnie wszystko po staremu. Zima. Niezwykła zima, jak na tę część świata , bo ostra i śnieżna. Ja tam zimę osobiście bardzo lubie, ale martwie się, że taka anomalia pogodowa może dodać amunicji tym naśmiewającym sie z globalnego ocieplenia, a także ośmielić niekumatą tłuszcze do naśmiewania się z powszechnie szanownych ludzi, którzy to ludzie, tezę o ociepleniu się klimatu mocno od jakiegoś czasu propagują i słusznie nawołują o wieksze opodatkowanie dla pospólstwa, po to żeby mieć środki na heroiczną walke z naturą. Już słychac głosy przeciwko takiemu np. Al Gore - laureatowi nagrody Nobla - że i tutaj zacytuje zmartwiony co nieco:

 

-" Żeby takiemu ch [ ...wykropkować musze bo niecenzuralne...]  PRAWDA przechodząc obok dała w pysk ( z przeproszeniem ), to i tak by jej s [... znowu kropki...] p [...kropki...kropki...] nie rozpoznał...

 

I takie dalej i tak dalej w tym tonie, aż przykro słuchać i szkoda czasu aby przytaczać więcej. Ale ja nie o tym chciałem...Piszę do Pana zachęcony apelem jaki zamieścił Pan na swoim blogu w notce z września ubiegłego roku. Zwraca sie Pan tam do blogerów, którym dobro salonu leży na sercu ( a ja do takich sie zaliczam ) o dzielenie sie z Panem naszymi opiniami, a także prosi Pan o pomysły mogące przysłużyc się  dziełu poprawy kondycji finansowej portalu. Przepraszam że tyle czasu zajeła mi odpowiedz na pański apel i za to, że dopiero teraz do Pana się zwracam. Nie jest mi lekko o tym pisac, szczególnie w liście otwartym, ale musze się przyznac że zwłoka ta wynikała ze strachu. Tak, strachu że moge zostać zwinięty, albo że zlikwidują mi blog. Zwykły parszywy strach wyzwalający samocenzure. Piszę dopiero teraz bo śmiałosci i skrzydeł dodała mi walcząca Ukraina. Ludzie tam walczący - walcza o swoją Wolność. Walczą o prawo do podejmowania niezależnych od nikogo decyzji i prawo do wyrażania własnych opini. O, opini! Walczą między innymi  o Wolność Słowa. A może walczą także o zwykłą, elementarną ludzką godność i prawo do jej poszanowania i może ta godność jest dla nich tak ważna że gotowi w walce o nią poświęcić własne życie? Ludzka godność i szacunek! Ponad podziałami! Bez względu na finansowy status! Ludzka godność...szacunek... Piszę teraz bo Pańska sympatia i poparcie dla walczącego o wolność Majdanu pozwala mi mieć nadzieje że ustosunkuje sie Pan do mojego listu i że dostanę na niego odpowiedz i nie zostanę ukarany zwinięciem lub wyrzuceniem z Salonu24 przez administracje.

Ciut odbiegłem od tematu ale już dzielę sie z Panem swoją opinią na temat podnoszenia skuteczności osiągania sukcesu finansowego poprzez stronnicowanie notek. Uważam to za pomysł całkowicie chybiony, nieskuteczny i nieetyczny.

 

Chybiony, bo zamiast przyciagać rzesze nowych użytkowników portalu, sprawia że ci starzy, którzy przyczynili sie do jego wczesniejszego sukcesu - odchodzą lub siedzą zwinięci i ukryci przed oczami czytającychi i dokładnie nie zdają sobie sprawy za co co ich ukarała administracja.  

 

Nieskuteczny, bo trzeba być niezłym optymistą żeby myśleć że ci którzy umieszczają reklamy dają sie nabierać na cwaniackie sztuczki z klikaniem i że to klikanie ma wpływ na to gdzie kto reklame swoją zamieszczą. No chyba takimi naiwniakami ludzie obracający pieniądze to raczej nie są...

 

Nieetyczny, bo jak się ma stosowanie tanich, cwaniackich sztuczek w celu odniesienia korzyści materialnych  płynących  z większej ilości płatnych ogłoszeń na sztucznie zwiększonej liczbie wejść na portalu na którym nie raz i nie dwa krytykowało się korupcje, złodziejstwo i niecne czyny autorytetów z życia publicznego?

 

Pisząc o sukcesie Salonu24 nie jestem gołosłowny. Sukcesem było stworzenie portalu unikatowego i o tak wysokim poziomie merytorycznym jakim był Salon24...jeszcze nie tak dawno temu. Stworzenie forum do wymiany i scierania sie z sobą skrajnych poglądów na tak wysokim poziomie. Unikatowe! Forum, jedyne w swoim rodzaju do wymiany nieskrępowanej myśli i opini. Wielki sukces, potwierdzony jedynym podczas swojej europejskiej wizyty, wywiadem USPrezydenta Baracka Obamy udzielonym własnie Panu.  Mogę potwierdzić że jako amerykanin polskiego pochodzenia nie raz i nie dwa miałem przyjemność oglądać zdziwienie na twarzach cudzoziemców gdy ich o tym wywiadzie informowałem i wszyscy byli zgodni że było to olbrzymie wyróżnienie. Widzieć te miny to była olbrzymia satysfakcja. Wielki sukces Pana jako twórcy i blogerów jako współtwórców. Gratuluje Wam wszystkim i dziekuje.

Tyle jeżeli chodzi o podzielenie sie moją opinią. Mam jeszcze radę jak dopomóc salonowi w uzyskaniu lepszych wyników finansowych. Tutaj mała dygresja. Pisze Pan że odniesienie sukcesu finansowego będzie czynnikiem sprawiającym że będzie Pan miał bezpieczniejsze i bardziej niezależne forum internetowe. Pozwoli Pan że się z Panem nie zgodze w tym temacie. Ani bezpieczniejsze, ani niezależne, a tylko bezstylowe, uzależnione od reklamodawców forum jakich wiele...Kasa nie może być celem samym w sobie. Może być środkiem raczej pomagajacym dojść do celu. Ale na boga! Nie za wszelką cene! O nie. Wracając do rady o poprawe finansów. Prosze sprawić Panie Igorze żę Salon24 znów wróci do swojej starej formuły jaką miał jeszcze nie tak dawno. Proszę ukrócic cenzorską działalność administracji a pomożę to w powrocie starych autorów. Niech tylko wrócą tutaj starzy blogerzy a bedzie sie klikało! Klikało że hoho! I to bez szemranych, małych, cwaniackich sztuczek.

 

Z blogerskim pozdrowieniem.Prosty bloger

 

ProvoCatio