Blog " Maryla" był w Salonie czymś tak oczywistym jak istnienie domu. Własnego i bezpretensjonalnego.
Na tym blogu była codzienna opowieść o świecie a także, jak to w domu, miejsce na uczucia.
Bez niego chwieje się równowaga w Salonie. Pojawiło się wiele szkodników, a będzie ich więcej, przypuszczam.
Marylu, byłaś jedną z konstruktorek wartości tego miejsca - lecz pustka po Tobie próbuje się wypełniać. Polski internet raczkuje, to prawda, ale Salon stał się w nim znaczącym miejscem. Nie wolno tego miejsca odstępować zawłaszczycielom produkującym ( czasem z iście amfetaminowym rozmachem) karykaturę tego co istotne.
Kiedy kilkoro jeszcze takich jak Ty odejdzie - będzie to miejsce stracone.
To, że sprawa z benefisem przybrała zły obrót - to już przeszłość. Jedni się wkurzyli na Ciebie, inni ucieszyli, inni zmartwili. Ale zauważyłaś jak w jakimś momencie chłopaki z lewej zlecieli się Ciebie bronić? To był piękny moment. Może całą tamtą nieudaną sytuację okupił ten jeden moment?
Myślę, że Twój prawdziwy błąd polegał nie na tym co było tak szeroko roztrząsane. Pamiętasz może jak gorliwie próbowano wyciągać nas poza internet w czasie naszej pierwszej akcji-apelu o bojkot mediów. Myślę, że to na tym polega - wyszłaś za wcześnie na nie swój teren. A tu rzecz wymaga "długiego przyłożenia", jak mówi T.Korzeniewski. Ci, którzy w realu osiągnęli znaczącą pozycję - pracowali na nią przez wiele lat, często od '80 roku.
W internecie rzeczy toczą się szybciej, wystarczy kilka lat żeby zdobyć wysokie miejsce. Ale w realu, jak mówię, nie. I nie ma chyba jeszcze gładkiego przejścia stąd tam. Są tylko różne złudzenia, które łatwo kapitulują na nieuniknionych i grząskich obszarach manipulacji.
Marylu! Nie będę tu szczególowo przeliczać wszystkich powodów i powodzików dla których powinnaś wrócić. Znasz je pewnie sama.
Idzie jesień. Wakacje się kończą.
Wróć tu i czyń swoją powinność.
PS Nie zapomnij parasolki!
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości