Bartek P. Bartek P.
1450
BLOG

Kalisz "Pod Jaszczurami"

Bartek P. Bartek P. Polityka Obserwuj notkę 12

Ryszard Kalisz dostał dziś w krakowskim Klubie pod Jaszczurami nagrodę im. Andrzeja Urbańczyka (która postawiła sobie za zadanie kontynuowanie i rozwijanie inicjatyw tragicznie zmarłego posła SLD na rzecz dialogu politycznego i społecznego - tu info o Fundacji). Jej laureatami byli w przeszłości Kazimierz Kutz, Janina Paradowska (notabene, kiedyś barmanka w tym klubie), Danuta Huebner, Włodzimierz Cimoszewicz. Spotkanie promowane było hasłem rozmowy o polskiej konsytucji i jej funkcjonowaniu 14 lat po jej wejściu w życie.

Momentami było dość groteskowo, bo impreza przypominała kółko wzajemnej adoracji. Ryszard dziękował Wojtkowi (Filemonowiczowi, przewodniczącemu rozpadającego się SDPL oraz Fundacji im. Andrzeja Urbańczyka), co chwilę słyszeliśmy o zacnym gościu, szanownych kolegach, znamienitym przedmówcy itp. Prezydent Jacek Majchrowski (współzałożyciel Fundacji), obecny na spotkaniu cieszył się, że nagroda jest przyznawana, bo "inne nagrody przyznawane są wyłącznie tylko osobom z pewnego środowiska, mało tego, nagrody te wręczane są przez zmieniających się inne osoby z pewnego środowiska" (co przypominało, wypisz wymaluj retorykę J.Kaczyńskiego, który często mówi o tych, czy tamtych złych siłach). Trzeba przyznać, żę wniosło to trochę hipokryzji do nastroju spotkania, bo namacalne było to, że laureat dzisiejszej nagrody dostaje ją w łudząco podobnych okolicznościach.

Przyszła pora na przemowy. Najważniejsza była oczywiście ta wygłoszona przez Ryszarda Kalisza. Dość długa, ok 40 minutowa (szacuję, nie śledziłem czasu dokładnie).

A Ryszard Kalisz mało mówił o PiS. Dużo o społeczeństwie obywatelskim i potrzebie zwiększania jego roli. Ganił "plemienność", która jest naszą zmorą. Która jest powodem tego, że dyskutujemy nad tym dlaczego jeden, czy drugi celebryta wypowiada poparcie Platformie Obywatelskiej. Ta dyskusja opiera się wg Ryszarda Kalisza na błędnych założeniach "wypada, czy nie wypada popierać PO". Wg niego, tą warstwę plemienną wyzwoliły obecne siły rządowe, a walka, która jest toczona została określona jako "walka agrarna", bo chodzi o to, żeby przeciwnika jak najszybciej przycisnąć do ziemi. Plemienność przejawia się również przez wydarzenia, które działy się i dzieją się co miesiąc na Krakowskim Przemieściu.

Co dalej w przemowie Ryszarda Kalisza - politologa?

Nam wszystkim brakuje wspólnoty, szacunku, a tam gdzie nie ma szacunku, nie może być wspólnego celu. Są jednak nadzieje na lepsze, a społeczeństwo już w 2015 roku (właściwie nie jest to do końca jasne, bo najpierw padła data 2013, potem 2012, a dopiero na końcu 2015) ma pokazać, że aby rządzili nimi politycy wyrażające wspólne interesy.

Jednym z głównych problemów w tej chwili jest to, że nie mamy określonego jasnego celu do którego zmierzamy. Wcześniej mieliśmy NATO, UE, teraz brakuje nam tej kropki na mapie do której chcemy dążyć. Tu pełna zgoda (oczywiście za wyjątkiem tych proroctw o 2015 roku, bo to czcze gdybanie tylko).

Kiedy przyszło do dokładniejszego określenia Platformy Obywatelskiej okazało się, że jest ona partią neoliberalnokonserwatywną z elementami populizmu. Przy całym podziwie dla próby tak dokładnego jej określenia, to sformułowanie, które zostało stworzone na tę potrzebę, nie znaczy de facto nic niestety.

Ryszard Kalisz odniósł się także do kwestii lewicy. Mianowicie niepokoi go to, że lewica opiera się na emocjach, a nie troszczy się o intelektualną warstwę lewicowości. Podkreślał, że młodzi koledzy z kierownictwa (podkreślanie tego zwrotu co jakiś czas było też chyba jakąś formą lekceważenia ich) chcą jak najszybciej zjawić się z ławach rządowych i nawet pomimo tego, że on sam jest zwolennikiem wchodzenia w koalicję po jesiennych wyborach tylko na zasadzie funkcjonowania w niej jako większy partner, jeśli będzie trzeba, koalicja z PO najprawdopodobniej zostanie zawarta, bo - jak powiedział laureat nagrody - "ja wiem jakie jest życie".

Swoją drogą, to całe dzisiejsze wydarzenie jest w jednym kontekście nawet ciekawe. Jeśli zauważymy, że poprzedni laureaci: Danuta Huebner jest dziś eurodeputowaną z listy PO, Włodzimierz Cimoszewicz odciął się od SLD nożem białowieskiego leśniczego, pewnie nadinterpretacją byłoby twierdzenie tylko i wyłącznie po tym spotkaniu, że podobny los czeka Ryszarda Kalisza. Jeśli jednak wsłuchamy się w to, co mówił "Pod Jaszczurami" o polityce, jej cyniczności i jak ciepło wyrażał się o kolegach adwokatach, łatwo ułoży nam się obrazek w głowie na temat tego, co po wyborach może robić mecenas Kalisz.

Tym bardziej, że dzisiaj w Kubie Pod Jaszczurami przy Rynku Głównym 8 był on w splendorze laureata nagrody, ale codziennie w sejmie ma nad sobą jednego jaszczura - Grzegorza Napieralskiego. Który żadnej nagrody póki co, raczej nie zechce mu wręczać.

Bartek P.
O mnie Bartek P.

Sangwinik. Optymista. Z zamiłowaniem do piłkarskich doświadczeń, sympatyk gitarowych solówek, rosyjskich kryminałów i codziennych newsów o blaskach i cieniach demokracji. Podobno szybko się uczy. Zrażony do socrealistycznej architektury i mentalności. W polityce i życiu oprócz powszednich oczywistych obrzydliwości nie cierpi, gdy ktoś zakłada z góry, że posiada monopol na prawdę. "To nieprawda, że wszyscy politycy to złodzieje. Zawsze są tacy, którzy mniej nakłamią, mniej nakradną i w konsekwencji mniej rozczarują. Jeśli chodzisz głosować, masz prawo głośno wytykać im wszystkie błędy. Jeśli nie bierzesz udziału w wyborach, powinieneś milczeć." - nie żaden filozof, a Bogdan Rymanowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka