Propaganda w Rosji ma się dobrze.
Tytułowe pytanie było tylko dodatkiem do darmowych wstążek rozdawanych z okazji rocznicy zakończenia II W.Ś., ale za to jakim ważnym dodatkiem. Każdy mógł samodzielnie złożyć podpis pod oświadczeniem (czy jak tam zwał ten dokument) potępiającym "estoński faszyzm". bardzo chciałbym, z czystej ciekawości co do dokładnej treści przekazu, zobaczyć relacje rosyjskich mediów odnośnie ostatnich wydarzeń w Estonii. Domyślam się oczywiście głównej linii ideowej relacji z Estonii, ale chciałbym zobaczyć, czy dziennikarze rosyjscy zadali sobie dużo trudu by przekonać opinię publiczną.
Propaganda w Rosji ma się dobrze.
Kiedyś faszystą był były socjalista Józef Piłsudski, teraz dzięki sprytnym manipulatorom z Kremla stały się nimi demokratyczne władze Estonii, które nie chcą pozostałości po totalitarnym reżimie wyniszczającym i wykorzystującym ich kraj. Zakompleksiona, pseudo-demokratyczna Rosja chyba nigdy nie pogodzi się z utratą ziem wschodniej Europy.
Szczere może być tylko wzruszenie radzieckich żołnierzy, dla których "jest to tak przykre, że aż łzy lecą". Bo oni, przepełnieni sowiecką propagandą walczyli często w swoim mniemaniu w dobrych intencjach. Dla nich ZSRR był państwem prawie idealnym, które w prezencie chcieli podarować każdemu, bez względu na pragnienia, czy oczekiwania innych.
Propaganda w Rosji ma się dobrze.
I dlatego decyzja przekładająca prezentację ustawy dotyczącej zaniedbanej spuścizny PRL jest krokiem słusznym. Nie jesteśmy przecież na tyle mocni, aby afiszować się przed Rosją otwartą wrogością wobec niej.
Poza tym, nie wiem, czy słusznym jest traktować tą sprawę z takim patosem. Angażując w tę kwestię rząd, jako organ inicjujący akcję usuwania, czy przenoszenia pomników dajemy Rosji zły znak. Nie wiem, czy o to właśnie nam chodzi. Może właśnie tym kierowały się osoby, które przesunęły termin prezentacji ustawy kierując je na grunt konsultacji. Stefan Niesiołowski (jak i całe PO oczywiście) chce kwestię pomników (jak również nazw ulic, czy placów) zostawić samorządom. Ale samorządy zajmują się przecież tą sprawą już od 18 lat i wszystkiego nie zdołały załatwić. Myślę, natomiast, że sprawą mogą się zająć jak najbardziej samorządy, aczkolwiek ściśle nadzorowane przez wojewodów, którzy czuwaliby nad postępami w tych pracach. Rozgłos byłby mniejszy - bo to samorządy przenoszą pomniki, a skutek mógłby być równie dobry.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Na temat debiutanckiej salonowej imprezy chciałem napisać, że: cieszę się szczęściem tych, którzy mieli okazję spotkać się na żywo i dobrze bawić przy pieczonym baranie, dziękuję im za relacje, które są dosyć satysfakcjonujące, oraz za ożywienie salonu w kwestii tematycznej (w ciekawych, acz niesympatycznych czasach odejść wszelakich). Mam nadzieję, że to nie ostatnia taka inicjatywa, bo po tych wszystkich relacjach wydaje mi się, że zainteresowanie taką imprezą zwiększyło się na S24 o kilkaset procent. I ja szczerze powiedziawszy chętnie bym się kiedyś na taką posiadówę załapał.
Pozdrowienia dla salonowiczów-imprezowiczów!
Sangwinik. Optymista. Z zamiłowaniem do piłkarskich doświadczeń, sympatyk gitarowych solówek, rosyjskich kryminałów i codziennych newsów o blaskach i cieniach demokracji. Podobno szybko się uczy. Zrażony do socrealistycznej architektury i mentalności. W polityce i życiu oprócz powszednich oczywistych obrzydliwości nie cierpi, gdy ktoś zakłada z góry, że posiada monopol na prawdę.
"To nieprawda, że wszyscy politycy to złodzieje. Zawsze są tacy, którzy mniej nakłamią, mniej nakradną i w konsekwencji mniej rozczarują. Jeśli chodzisz głosować, masz prawo głośno wytykać im wszystkie błędy. Jeśli nie bierzesz udziału w wyborach, powinieneś milczeć." - nie żaden filozof, a Bogdan Rymanowski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka