Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
2477
BLOG

Rostowski nie musi się martwić o emeryturę

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 7

Premier przyznał, że „nie rozumie, co miał na myśli Waldemar Pawlak, mówiąc, że nie wierzy w ZUS”. A wystarczyło zapytać Jacka Rostowskiego, który przez całą konferencję siedział obok premiera. Minister finansów bowiem również nie wierzy w ZUS i korzystając z dobrodziejstw podwójnego obywatelstwa, gromadzi pieniądze na emeryturę, płacąc składki do brytyjskiego funduszu. Dzięki temu może mieć nawet 12 tys. zł świadczeń miesięcznie.

W środowej konferencji prasowej Donalda Tuska wziął udział m.in. Rostowski. Szef resortu nie odezwał się ani słowem, kiedy premier podawał w wątpliwość słowa szefa resortu gospodarki Waldemara Pawlaka nt. rzekomego głodowego systemu emerytalnego i tego, że szef PSL-u na starość bardziej liczy na pomoc dzieci niż państwa.

Jacek Rostowski prawdopodobnie siedział cicho, bo najwyraźniej przyznaje Pawlakowi rację i również nie wierzy w polski Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Na emeryturę odprowadza bowiem składki nie tylko w Polsce, ale także w brytyjskim funduszu emerytalnym. Prawo mu na to pozwala, gdyż minister ma dwa oby-watelstwa: polskie i brytyjskie.

Jednak sam korzystając z dobrodziejstw brytyjskiego systemu emerytalnego, równocześnie nie robi wiele, aby zrównać z nim ten nasz.

Szczęśliwego krótkiego życia

Minister jedyne szanse na przyzwoite emerytury widzi wyłącznie w podniesieniu nam wieku emerytalnego. Choć i tak nie wróży współrodakom – jak sam powiedział w marcu 2011 r. „emerytury pod palmami”.

Co więcej, raptem kilka dni temu dolał oliwy do ognia, poruszając w Radiu TOK FM temat podwyższenia i zrównania wieku emerytalnego: – Żeby emerytura była godziwa, to – jednak niestety mówmy o przykrych rzeczach, ale jest to konieczne – przejście na nią musi nastąpić na tyle późno, żeby oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa – powiedział szef resortu finansów.

Prezes PiS-u Jarosław Kaczyński, odnosząc się do tej wypowiedzi, ocenił, że „rządowi zależy na tym, aby życie na emeryturze było możliwie jak najkrótsze”.

– W wielu demokratycznych krajach byłaby to ostatnia wypowiedź czynnego polityka, bo później czynnym politykiem być już by nie mógł – podkreślił Kaczyński.

Rostowski właściwie nie musi już pracować. Z jego oświadczenia majątkowego, które złożył w listopadzie 2011 r., wynika, że zgromadził już ok. 1,4 mln zł na koncie funduszu emerytalnego. Nie wiadomo, od kiedy, wiadomo natomiast, że jeśli dziś przeszedłby na emeryturę, miesięcznie mógłby liczyć na 12 tys. zł. Co ważne, ta kwota z pewnością się nie zmniejszy.

Rostowski nie popracuje dłużej

Będzie nawet wyższa, jeśli sześćdziesięcioletni minister przepracuje jeszcze przynajmniej pięć lat. Zgodnie z planami rządu jest on w wieku, którego nie dotkną zmiany planowanej ustawy emerytalnej. Według niej mężczyźni będą musieli pracować do 67. roku życia.

– Przypomina mi to podobną sytuację, w której bohaterem był prof. Marek Góra, współautor reformy systemu emerytalnego wprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka. Została tak napisana, że akurat prof. Góra znalazł się w określonej grupie wiekowej, która samodzielnie mogła wybrać fundusz, do którego chce przystąpić – przypomina poseł PiS-u Przemysław Wipler. Zarzuca ministrowi Rostowskiemu hipokryzję i stylizowanie się na polityka pochylającego się nad zwykłymi obywatelami, kiedy rzeczywistość jest zgoła inna.

Kłopotek: Liczę na ZUS

– Minister ma prawo do podwójnej emerytury, zwłaszcza że przez wiele lat mieszkał w Wielkiej Brytanii. Faktem jest jednocześnie, że Polacy, poza trzecim filarem dla najbogatszych, nie mają szansy na tak wysokie emerytury. Wpłacając przez całe życie składki do ZUS-u, ostatecznie wychodzą na tym jak Zabłocki na mydle, dostając niewspółmiernie niższe kwoty – mówi poseł koalicyjnego PSL-u Eugeniusz Kłopotek.

Wyraża również nadzieję, że w nieodległej przyszłości ktoś wreszcie zajmie się solidną reformą systemu emerytalnego. Tak, aby polski minister finansów nie musiał korzystać z dobrodziejstw systemu zagranicznego. Sam przyznał, że nie odkłada pieniędzy nigdzie indziej i liczy na emeryturę z ZUS-u. – Z ostatnich wyliczeń wynika, że mógłbym liczyć na 3 tys. zł na rękę – przyznał polityk.

Poza świadczeniami z Wielkiej Brytanii minister finansów Jacek Rostowski także może liczyć na emeryturę państwową – ministerialną. Nie wiemy jednak, ile ona wyniesie.

Jej wysokość raczej nie wpłynie na sytuację materialną Rostowskiego, który poza funduszami emerytalnymi i inwestycyjnymi ma m.in. trzy domy i pięć mieszkań w Wielkiej Brytanii i w Polsce, warte 4,3 mln funtów oraz milion złotych oszczędności.

Przypomnijmy, w połowie lutego premier ogłosił przekazanie do konsultacji społecznych projektu reform w systemie emerytalnym. Główną zmianą jest podniesienie wieku emerytalnego do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn.

Katarzyna Pawlak/GPC

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka