Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1590
BLOG

Taczki dla Platformy

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 12

Właściwie tylko siąść i płakać. Nie ma chyba dziedziny życia, w której rząd Tuska nie poczyniłby spustoszeń. Najgorsze, że znając kalendarz wyborczy i siłę establishmentowych mediów, można zakładać, że te spustoszenia będzie czynił przez kolejne lata i właściwie nie ma na to siły. Choć czasem przychodzi myśl (państwu także, prawda?), że przydałoby się wywieźć na taczkach tę ekipę. Ale przywiązani do demokratycznych zasad odrzucamy je przecież w skrytości ducha. Choć im dłużej oni rządzą, tym myśl jest bardziej natrętna

Ostatni tydzień przyniósł np. informację o likwidacji programu budowy Gawrona, jedynej korwety, w jaką miała być wyposażona marynarka wojenna. De facto, jak mówią wojskowi, oznacza to, że nasza marynarka znajdzie się w jeszcze bardziej żałosnym stanie, niż zdawało się to dotąd, i będzie w zasadzie bez znaczenia. Premier Donald Tusk przedstawił tę informację na konferencji prasowej, na której podano też wrzutkę dla prasy: w związku ze znacznym zmniejszeniem liczebności armii zmniejszeniu ulegnie liczba kapelanów wojskowych. Ta metoda zaatakowania Kościoła dla odwrócenia uwagi od spraw kłopotliwych, wypróbowana już przez Janusza Palikota, i tym razem dała efekt. Media zaczęły się emocjonować liczbą kapelanów, opozycja oburzać, i właściwie likwidacji Marynarki Wojennej RP nie zauważono. Zwłaszcza że – jak przekonywał szef prezydenckiego BBN, gen. Stanisław Koziej – „w obecnej sytuacji” marynarka z dużymi okrętami „nie jest nam potrzebna”. I zalecił polskiej armii miniaturyzację: „Teraz możemy postawić na zdobycze rewolucji informatycznej, bezpilotowce, bezzałogowce i podwodne aparaty bezzałogowe”. Ta świeża myśl, że marynarka może obejść się bez okrętów i bez marynarzy – przypominam, gdyby ktoś nie wiedział – nazywa się „modernizacją” polskiej armii. Modernizacją à la PO.

Taczki dla Tuska i Siemoniaka

W tej sprawie nie zdzierżył nawet lider SLD Leszek Miller. „MON jest w rękach ludzi niekompetentnych, ludzi bezrozumnych i w dodatku jeszcze ludzi, którzy kłamią” – stwierdził rozeźlony nie tylko likwidacją Gawrona, ale także tym, że MON ogłosiło, iż rząd Millera nie dał ani grosza na budowę korwety. Tymczasem dał, choć największe środki przeznaczono na budowę tego supernowoczesnego okrętu, gdy PiS objął rządy. Po tym, jak na program wydano już ponad 400 mln zł, Platforma postanowiła Gawrona skasować, tym samym miliony wyrzucić w błoto, a kadłub okrętu gdzieś sprzedać. Banałem jest stwierdzenie o rządach PO, że nie stoi za nimi żadna myśl o państwie, o racji stanu, o dobru publicznym – przykład z Gawronem jest jednym z wielu, ale właściwie już nie wiadomo, jak to komentować. I siłą rzeczy rodzi się myśl: najlepiej byłoby ich szybko pogonić.

To oczywiście nie jest możliwe tak długo, jak długo nie ma wyborów parlamentarnych, a i wtedy zmanipulowani mediami i akcjami „społecznymi” fundacji Batorego Polacy mogą znów, wbrew realnej rzeczywistości, zagłosować tak, że ta sama ekipa będzie w jakiejś nowej konfiguracji rządzić dalej. A widok wywożonego na taczkach Tuska z Siemoniakiem jest tyle atrakcyjny, ile zupełnie teraz nierealny. Władza trzyma się mimo wszystko mocno i dopóki nie poróżni jej poważnie walka wewnętrzna, będzie robić swoje.

Tupet i ostentacja

Zwłaszcza że po lekkim przestrachu sondażami i protestami w sprawie ACTA ludzie Platformy odzyskują pewność siebie. Granice tupetu przekroczyła ostatnio Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, której bezpośrednio patronuje prezydent Bronisław Komorowski. Otóż prócz innych osiągnięć, takich jak przyznanie miejsc na multipleksie firmom zależnym od TVN i Polsatu, co w praktyce oznacza, że te same grupy medialne podzieliły między siebie i TVP niemal cały pierwszy multipleks, KRRiTV sporządziła raport o tym, jak bezstronnie zachowują się główne telewizje. Raport sporządzono po tym, jak klub parlamentarny PiS skierował skargę do KRRiT, w której zwrócił się o analizę relacji medialnych z obchodów 11 listopada. Jak pamiętamy, wszystkie telewizje pokazywały w relacjach z tego dnia wyłącznie burdy, bijatyki i demolowanie wozu transmisyjnego jednej ze stacji. Ponaddwudziestotysięczny tłum, spokojnie idący w Marszu Niepodległości, został zaś przez nie zupełnie niezauważony. Polacy mogli zobaczyć rzeczywisty przebieg zdarzeń wyłącznie dzięki relacjom w internecie i telewizji Trwam. Co na to KRRiTV?

Taczki dla KRRiTV

Otóż zleciła ona przygotowanie raportu z monitoringu serwisów i wybranych programów publicystycznych poświęconych obchodom Święta Niepodległości zespołowi pod kierunkiem prof. Ireneusza Krzemińskiego z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Tak, nie pomylili się państwo – zbadanie tej drażliwej sprawy zlecono Niesiołowskiemu polskiej socjologii, który nie usiłuje nawet ukryć swojego emocjonalnego i wykraczającego niekiedy zdecydowanie poza racjonalne myślenie uwielbienia dla Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego i ich ekipy. Prof. Krzemiński nie przebiera w słowach w ocenach krytyków PO, jest żarliwym stronnikiem obecnych rządów i równie żarliwym wrogiem opozycji. Powierzenie akurat jemu badania, czy relacje w telewizjach liberalnych, sympatyzujących z PO lub wprost jej podporządkowanych zachowały się bezstronnie w relacji z manifestacji opozycji, jest ostentacyjną butą. Kto wie, może następnym razem panowie z KRRiTV poproszą o ocenę wprost samego Stefana Niesiołowskiego? Są zapewne państwo ciekawi, co zespół Krzemińskiego orzekł? Otóż „z raportu wynika, że w serwisach informacyjnych TVP (TVP1, TVP2 i TVP Info) bardzo dbano, aby przedstawić możliwie wyczerpująco najważniejsze wydarzenia w dniu Święta Niepodległości. W najwyższym stopniu w TVP była też zachowana bezstronność dziennikarska” – czytamy w depeszy PAP. Wprawdzie TVN24 „najsilniej pokazywała antypatie ideowe do organizatorów”, ale materiały dziennikarskie były „profesjonalnie prowadzone”. Natomiast w przypadku telewizji Trwam stwierdzono „antypaństwową retorykę”. Ci z państwa, którzy byli na Marszu Niepodległości, a potem mogli zobaczyć relacje w TV, docenią najsilniej rozmiar tej bezczelności. Znów przychodzi ta kłopotliwa myśl o taczkach – tym razem dla Dworaka, Lufta i kompanów z Krajowej Rady, którzy za pieniądze podatników śmieją się ludziom w nos.

„Tak się nie da rządzić!”

Takich przykładów jest mnóstwo, widać je każdego dnia, choćby gdy rząd zaskakuje po raz kolejny lekarzy i farmaceutów nową listą leków refundowanych. Możemy wprawdzie zobaczyć, jak w którejś z TV przedstawiciel lekarzy bezradnie denerwuje się, że „tak się nie da rządzić”, ale wiemy, że jest bezradny dokładnie tak jak my. Wygwizdanie ministra Arłukowicza na zjeździe lekarzy dyktowała pewnie u niejednego z obecnych, gdzieś w głębi ducha, znajoma nam myśl – ta o taczkach…

A jak premier Donald Tusk udaje, że nie ma nic wspólnego z tym, co działo się jeszcze kilka miesięcy temu w jego rządzie i ani czyny Ewy Kopacz w Ministerstwie Zdrowia, ani Mirosława Drzewieckiego i Adama Giersza w Ministerstwie Sportu w zasadzie go nie dotyczą? Odtrąbiona we wszystkich kanałach telewizyjnych i gazetach studniówka rządu to pojęcie wymyślone przez propagandystów Tuska w Kancelarii Premiera – usiłuje postawić nas w sytuacji niezbyt rozgarniętych obywateli, którym wcisnąć można wszystko. Nawet to – jak usiłują teraz – że Tusk rządzi zupełnie od niedawna i trzeba mu, nowemu premierowi, dać szansę, przecież to dopiero sto dni i to za mało czasu, by posprzątać po poprzednikach.

Czasem dzieje się tak, że obywatele traktowani przez władze jako osoby mniej rozumne i raczej prymitywne, takie, którym wcisnąć można wszystko, potrafią się zirytować na serio. A wtedy może w bardzo wielu głowach pojawić się myśl o tych nieszczęsnych taczkach. W końcu jeśli rządzący wobec wyborców stosują prymitywne metody, ci mogą odwdzięczyć się nie mniej prostymi.

Joanna Lichocka

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka