Adam Wojciechowski Adam Wojciechowski
210
BLOG

Adwokat diabła (znaczy Czarnka) - ale tylko czasami.

Adam Wojciechowski Adam Wojciechowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 8
O polskiej edukacji. I o ministrze Czarnku.

Minister Czarnek jest chyba najbardziej znienawidzonym ministrem rządu pisowskiego. W zasadzie trudno się dziwić. Agresywne przemowy, fanatyzm religijny, obrażanie i wyzywanie wszystkich o nieco bardziej liberalnych poglądach w dowolnej kwestii od lewaków, komunistów i agentów Niemiec/Rosji/Unii Europejskiej. Poniżej o pomysłach Czarnka i o moich własnych.

1. Czy jednak kadencja Czarnka na stanowisku Ministra Edukacji to same nieszczęścia? No nie. W jednym z wywiadów powiedział coś z czym jak najbardziej mogę się zgodzić: Najchętniej doprowadziłbym do sytuacji, by do szkoły nie miała wstępu żadna organizacja pozarządowa. Szkoła jest miejscem pracy nauczyciela, a organizacja może się prezentować np. w lokalnym domu kultury.

Szkoła jest od nauki. I tylko od tego. Nie powinny mieć tam wstępu żadne organizacje o profilu choćby w minimalnym stopniu ideologicznym. Ani tzw. edukatorzy seksualni ani organizacje patriotyczne ani przedstawiciele związków religijnych i kościołów. Od wychowania w konkretnym światopoglądzie jest Rodzic. Nie szkoła. Do szkoły powinny mieć wstęp tylko służby takie jak Policja, Straż Pożarna, ratownicy medyczni czy strażnicy miejscy. Nikt inny.

2. Kolejna rzecz o którą jakiś czas temu wszyscy kruszyli kopie to sławetny przedmiot Historia i Teraźniejszość (HiT), a zwłaszcza podręcznik do niego prof. Roszkowskiego. Samo wprowadzenie takiego przedmiotu uważam za pomysł świetny. Każdy, kto chodził do jakiejkolwiek szkoły wie, jak wyglądają lekcje historii, jeśli nie chodzi się do klasy o profilu humanistycznym/historycznym. Ta jedna godzina historii w tygodniu nie wystarcza często by uczniowie dotarli do XX wieku, o II Wojnie Światowej nie wspominając. Efekt? Ano taki że młodzież po opuszczeniu szkoły zna jako tako historię starożytną i średniowiecza, jednak wielu z nich nie ma pojęcia o powodach i konsekwencjach wybuchu wojen światowych, o wojnie w Korei, Wietnamie, kryzysie kubańskim czy kształtowaniu się państwa Izrael i jego wojnach z Arabami. Trzeba pamiętać o tym, że w dorosłość wchodzi pokolenie, którego nie było na świecie, gdy koledzy bin Ladena wbijali się samolotami w wieże World Trade Center! Dla nich to historia, a to przecież prawdopodobnie jedno z najważniejszych lub najważniejsze wydarzenie XXI wieku! Aby zrozumieć otaczający nas świat, procesy społeczno - religijno - polityczne w nim zachodzące, trzeba rozumieć i znać historię XX wieku. Oczywiście, nie można takiej wiedzy przekazywać za pomocą podręcznika o charakterze ideologicznym, w którym Autor będzie pisał peany na cześć Jedynej Słusznej Partii, Jedynego Słusznego Prezesa i Jedynej Słusznej Religii. Podręcznik musi być napisany "sucho", neutralnie, bez ideologicznych wstawek.

3. Lekcja religii to kolejny temat, który rozpala wszystkich od lewa do prawa. Biorąc pod uwagę ilość materiału i godzin lekcyjnych jakie uczniowie mają codziennie i o której godzinie często wracają do domów, należy się zastanowić nad sensem istnienia tego przedmiotu. Zwłaszcza że ilość uczniów na tych lekcjach po komunii (a po bierzmowaniu jeszcze bardziej) topnieje niczym śnieg w upalne lato. Jaki jest sens robić lekcje dla niewielkiej grupy uczniów? Męczą się uczniowie, męczą się księża i katecheci, męczą się rodzice. Do 1992 roku tego typu lekcje były w salkach katechetycznych. Może jednak do tego wrócić? Będą chodzić ci, którzy są naprawdę zainteresowani tymi lekcjami, a nie ci, którzy nie za bardzo mają co ze sobą zrobić. Księża i katecheci nie będą zaś sfrustrowani rozmową z młodzieżą, która w najlepszym wypadku jest wobec nich kompletnie obojętna, w najgorszym: agresywna, lekceważąca i kpiąca. Oczywiście pod obecnym ministrem jest to postulat nie do zrealizowania, ponieważ Czarnek, niesłusznie, uważa Kościół Katolicki za ostoję polskości, tradycji i moralności.

Zamiast lekcji religii można wprowadzić przedmiot o roboczej nazwie Filozofia z elementami religioznawstwa. Albo religioznawstwo z elementami filozofii. Filozofia uczy myśleć, zaś religioznawstwo pozwala zrozumieć w multikulturowym świecie różnice pomiedzy religiami, czyli też uczy tolerancji i zrozumienia.

4. Mamy czas matur. Minister Czarnek by przypodobać się maturzystom przed wyborami, do tego stopnia obniżył wymagania tegorocznej matury, że mamy do czynienia z jedną z najprostszych matur od lat. Matematyka (o tym za chwilę) i tak co prawda sprawi, że wyniki pewnie nie będą znacząco odbiegać od corocznych, czyli około 80% maturę zda, 20% nie zda. Zawsze mnie zastanawiało czy świat by się zawalił, uczelnie by upadły a rynek pracy dotknął kryzys, gdyby w jednym roku (albo przez kilka lat z rzędu, albo co kilka lat chociaż) owe wyniki były odwrotne, czyli 20% zdaje maturę, a 80% jej nie zdaje. W końcu ludzie z wykształceniem średnim też są potrzebni bo ze średnim spokojnie mogą zająć miejsca w handlu, gastronomii, turystyce czy nawet w urzędach na niższych szczeblach. Mogą też pójść do szkół policealnych i zdobyć szybko zawód co dla gospodarki też złe by nie było. No ale to takie moje dywagacje.

Natomiast wracając do matury samej w sobie...Od lat trwa spór: co z matematyką, czy musi być obowiązkowa i dlaczego tak lub nie. To czy uczeń umie matematykę będzie zależało głównie od nauczycieli jakich spotka na swojej drodze. Może się zdarzyć, że stracimy wybitnego artystę, krytyka sztuki, socjologa, pedagoga bo "powinęła mu się noga" na matematyce. Jak ja widzę ten egzamin? Po pierwsze: 30% do zdania przedmiotu to nieco mało, podniósłbym to do minimum 40%. Po drugie: obowiązkowy powinien być tylko język obcy (wybierany przez ucznia). Po trzecie: oprócz języka polskiego uczeń powinien wszystkie przedmioty wybierać samodzielnie. Chcesz studiować historię/politologię/stosunki międzynarodowe/socjologię? Ok, nie będziesz katowany matmą na maturze,  ale oprócz języka obcego wybierz trzy przedmioty humanistyczne, które na pewno zdasz (np. j. polski, WOS, geografia). Uważasz się za umysł ścisły? Nie martw się więc lekturami na maturze, ale w takiej sytuacji matematyka + fizyka + chemia? Proszę bardzo! Jeszcze inny wariant? Nie ma problemu! Tak więc: brak matematyki i tzw. języka polskiego (ten przedmiot przynajmniej w szkole średniej to bardziej wiedza o literaturze) oraz wybór dowolny, kosztem większego progu procentowego do zdania i więcej przedmiotów obowiązkowych. 

5.  Od września do szkół ma wrócić łacina, o ile oczywiście szkoła będzie miała w zanadrzu nauczyciela, który będzie jej uczył. Są głosy za, są głosy przeciw. Osobiście należę do tej pierwszej grupy. Z pewnością będę chciał by w przyszłości moje jeszcze nieistniejące dziecko łacinę znało. Jako miłośnik kultury antycznej, politeista i ideowo - filozoficzny spadkobierca myśli cesarza Juliana Apostaty, jestem tą propozycją zachwycony. Starożytny Rzym (i Grecja) to nasze wspólne dziedzictwo europejskie, które należy pielęgnować i o którym należy pamiętać. Kiedyś znajomość łaciny była oznaką osób wykształconych, szanujących kulturę i tradycję. Dobrze, jeśli do tych wzorców wrócimy. 

Absolwent XLIX Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. W 2011 roku ukończył studia licencjackie na kierunku kulturoznawstwo (specjalizacja: film i media) w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi na podstawie pracy pt. Fabuła i bohaterowie w komputerowych grach RPG. W 2015 roku w tej samej uczelni ukończył uzupełniające studia magisterskie na kierunku politologia (specjalizacja: bezpieczeństwo państwa) na podstawie pracy pt. Terroryzm islamski w XXI wieku. Obecnie jest słuchaczem studiów podyplomowych w Centrum Kształcenia Podyplomowego na kierunku: Bibliotekoznawstwo z elementami zarządzania informacją cyfrową. Pracował m.in. w redakcji "Dziennika Urzędowego Województwa Łódzkiego" (w Wydziale Organizacji, Nadzoru i Kontroli Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi), w Wydziale Polityki Społecznej Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, w Poczcie Polskiej i kolejowej spółce TK Telekom.  Obecnie pracuje na stanowisku bibliotekarza w jednej z filii biblioteki miejskiej w Łodzi. W 2006 roku działał w Platformie Obywatelskiej, z której odszedł po około roku. Od 2012 roku do stycznia 2015 roku działał w Kongresie Nowej Prawicy. Z ramienia tej partii w 2014 roku w wyborach samorządowych kandydował do Rady Miejskiej w Łodzi zdobywając 124 głosy i nie uzyskał mandatu. W 2019 roku dołączył do Polskiego Stronnictwa Ludowego i bez powodzenia kandydował do Sejmu z okręgu wyborczego numer 9 z miejsca numer 15, zdobywając 362 głosy. Publikował recenzje i artykuły publicystyczne m.in. w Tawernie RPG, Action Magu i Twierdzy Insimilion. Obecnie działalność publicystyczną (w tym komentarze polityczne) przeniósł na portal społecznościowy Facebook. Prowadzi blog na stronie portalu dla graczy ppe.pl. Z zamiłowania antropolog kultury, religioznawca, mitoznawca, historyk starożytności i średniowiecza. Bibliofil i kolekcjoner starych gier video. Jest wyznawcą hellenizmu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo