...czyli o wyborach prezydenta słów kilka.
Ci z Was którzy zainteresowali się moimi blogowymi wpisami z pewnością powinni zauważyć,że od początku mojej bytności w wirtualnym świecie piszę w szczególności na temat naszych miejscowych wyborów,a dotychczas mało(po za tym jednym wpisem) uwagi poświęciłem wyborom parlamentarnym,czy też prezydenckim.Zestawienie ich może znacznie przybliżyć prawdziwy obraz zaangażowania moich krajan w sprawy życia obywatelskiego.Pokusiłem się więc na sporządzenie tej oto tabelki,aby w sposób w miarę obrazowy przedstawić nasz bałtowski elektorat PISu.Nie jest on z pewnością swoją liczebnością zbyt imponujący,lecz sądzę,że każdy głos się liczy,a krzyżyki wyborcze nie leżą na ulicy - o każdy należy zabiegać i o niego dbać!!!
Dane przedstawiają poparcie na naszym terenie dla kandydata PIS na urząd prezydenta,którym w 2005r. był Lech Kaczyński,a w 2010r. Jarosław Kaczyński.Dla bardziej wnikliwych zamieszczam linki do odpowiednich stron Państwowej Komisji Wyborczej.
"L-GTW"-Lokalna Grupa Trzymająca Władzę(za Michnikiem i Rywinem)
Punktem odniesienia do zrozumienia tutejszych realiów jest Referendum2007 (patrz frekfencję(69.13%)-rekord kraju!!!)które zostało okrzyknięte jako wielki sukces lokalnej demokracji,bo jako nieliczne z tego typu w skali kraju przyniosło sukces tym co je zorganizowali.Bodźcem do jego zorganizowania była "Wielka Wtopa" (Mąka1331:Dasios272)przegranego w wyborach samorządowych P.Dasiosa,który był "wytypowany" przez "L-GTW" na urząd wójta.Ówczesny wójt B.Mąka okazał się wójtem nie tylko dla "wybranych" i po okresie ogromnego,kilkuletniego wsparcia ze strony gminy dla powstania "JuraParku" uznał,że nadszedł czas,aby i gmina pomyślała także o sobie.Bo gmina to nie tylko "czyjś" interes,ale także pozostali mieszkańcy wobec których musi w należyty sposób pełnic swoje podstawowe funkcje.Taka postawa B.Mąki była nie do przyjęcia przez ludzi zawiadujących "L-GTW" i zainspirowali oni wspomniane referendum.Nie był to żaden "sukces",lecz... podzieleniem naszej społeczności na uzależnionych i zdyscyplinowanych ludzi od "L-GTW" oraz tych którzy nie są z nimi związani.Sposób przeprowadzenia i przebieg referendum był pierwszym aktem podeptania podstawowego prawa demokracji, jakim jest wolny i niczym nieskrępowany wybór.Pod lokalami wyborczymi rozstawiono ludzi z listami osób i członków ich rodzin w jakikolwiek sposób "uzależnionych" od "L-GTW",którzy "kontrolowali" frekfencję,a wrazie niestawiennictwa się danej osoby podsyłano po niego..."taksówkę" i głosik już jest!Na ten temat polecam przeczytanie artykułu redaktora P.Jarosława Skrzydło "Podzielony Bałtów" oraz wątku na forum.Jest tam takie zdanie:"Ludzie uciekali bojąc się rozmawiać",które najdobitniej oddaje atmosferę panującą w Bałtowie już od wielu lat.
Referendum2007 to był pierwszy,bezpardonowy "gwałt" na naszej młodej samorządności,bo nastepujące później dwie rundy wyborów wójta były kolejnymi brutalnymi atakami na demokracje.Doszło straszenie "TIRami", rozmowy"korygujące"właściwą postawę wyborczą,no i przez 2 tygodnie miedzy obiema turami skrzynki... "mamrota"Frekwencja znów na najwyższym krajowym poziomie!Wynik tych działań niewspółmiernie marny w porównaniu z poniesionymi kosztami,bo 1 tura(17głosów) 2 tura(86głosów) no,ale nie moja kieszeń nie mój problem,choć suma sumarum musiała ta "inwestycja" przynieść wymierne korzyści.
Tak to z grubsza wyglądało-zainteresowanych odsyłam do lektury baltow.salon24.pl oraz baltowcom.blox.pl które praktycznie całe od początku poświęciłem naszej bałtowsko-białoruskiej "demokracji"!!!
Nadszedł następnie czas wyborów prezydenckich w które po 10 kwietnia i ja musiałem sie zaangażować.Wraz ze "swoim" radnym (rekordzistą rady powiatu liczbą zdobytych głosów) aktywnie prowadziliśmy kampanię plakatową na terenie naszej gminy.Wynik pierwszej tury był dla nas miłym zaskoczeniem,bo J.Kaczyński zdobył w samym Bałtowie oraz całej gminie największą liczbę głosów.Nasza "L-GTW" kojarzona od początku z "Platformą"-przegrała i w to był niebezpieczny dla niej sygnał przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.Postanowili działać i przed drugą turą oni także zaangażowali się w kampanię prezydencką.Pojawiły się plakaty Komorowskiego(rozklejane przez "zredukownego w-ce wójta w godzinach pracy zresztą),a pracownicy wraz z wypłatą dostali wskazówkę,jak postawić X(słynna ulotka-karykaturka).Nie zdradzę chyba żadnej tajemnicy,lecz będąc w komisji(w tym lokalu-frekwencja74.04%) zauważyłem w drugiej turze,że wielu z tych których kandydaci odpadli poprostu nie przyszli,ale w zamian przyszło wielu,których podczas pierwszego głosowania nie było.Naogół tobyli ludzie którzy poprzez swoją lub członków swoich rodzin pracę są.... Bałtów jest malutką miejscowością więc chcąc nie chcąc mieszkając tu całe życie to mniejwięcej można mieć rozeznanie w zaangażowaniu politycznym poszczególnych ludzi.Sądzę,że moje wnioski w tym względzie są zupełnie na miejscu-są słuszne.W drugiej turze doszła nam jeszcze kilkudziesięcioosobowa grupa turystów,a Ci według różnych badań i sondaży ponoć wybierali Komorowskiego.
Mimo wszystko w drugiej turze wygrał w Bałtowie i gminie... JAREK!!!
Co po tym wpisie w obawie przed niezależnymi obserwatorami postanowiła "L-GTW" na samorządowe wybory 2010....??? -
"Zaplanowany chaos" "Tajność wyborów" "Dodatkowe listy wyborców"
"MEDIA"
całość samorządowych wyborów 2010 na www.baltow.cba.pl
także na niepoprawni.pl oraz baltow.salon24.pl
Inne tematy w dziale Polityka