barabasz - baszka barabasz - baszka
48
BLOG

Lustereczko, powiedz przecie...

barabasz - baszka barabasz - baszka Kultura Obserwuj notkę 16
        Udramatyzowane dialogi Platona uczą, że smakiem i sensem rozmowy jest odkrywanie swoich racji i ukazywanie swojego punktu widzenia, nie tyle by zmienić poglądy drugiego rozmówcy, ile by mieć przyjemniość poznawania siebie dla siebie. Pożywką w tym wypadku jest światopogląd interlokutora. Kiedy mam możliwość teoretycznego rozmawiania o tym, czym jest rozmowa, lubię opisywać ją jako labirynt, w którym się "błądzi" bez błądzenia, bo każda wizyta w kolejnej komnacie jest jej poznawaniem. W labiryncie nie jest najważniejsze, by dojść do skarbu czy Minotaura, ale by dowiedzieć się, kim się jest, napotykając na różne tajemne, zaskakujące, czasem niebezpieczne pomieszczenia.

        Pomyślałam o tym wszystkim, kiedy - po przerwie - zajrzałam do Salonu. Zauważyłam, że przez ostatni czas pojawiło się sporo tekstów, komentarzy, które miały na celu coś usystematyzować i wartościować.

        A mnie nadal się wydaje, że to bezcelowa praca. Rozmowa niech się dzieje. Nie rozmawiam, by zmieniać czyjeś poglądy, nie szukam takich rozmówców. Ale jednocześnie ich różnorodność: rzeczowość i jej brak, życzliwość i jej brak, umiejętność czytania i jej brak, akceptacja prawdy i jej brak itd., daje mi to, co w rozmowie najważniejsze - pretekst, by po jakimś czasie znów do tematu wrócić, by dyscyplinować się w myśli. Zdaje się, że sporo osób wybiera monolog, który pozoruje rozmowę. Monologują, domagając się przyjęcia swoich poglądów za jedynie słuszne.

        Smutne.


P.S. Żeby było jasne - nie polecam konformizmu! Namawiam tylko, by mieć odwagę, aby "błądzić" i nie myśleć o celu labiryntu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura