Unisex hijab - Fair Use
Unisex hijab - Fair Use
barbie barbie
1685
BLOG

Dziewczyny zakładajcie czadory i burki!

barbie barbie Styl życia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25
Dziewczyny chowajcie swoją urodę, nie uwydatniajcie swych wdzięków, nie pokazujcie zgrabnych nóg, nie róbcie makijażu, nie układajcie włosów! I co najważniejsze nie bawcie się - bo to prowadzi do rozwiązłości i uznania Was za dziwki!

Kiedy kobietę należy uznać za rozwiązłą?

Niezawodna Pani Edyta proponuje następującą definicję:

    "Kobieta rozwiązła (zwana dalej "dziwką") gdy tylko ma ochotę, wkłada krótką sukienkę lub parę bardzo obcisłych dżinsów z niskim stanem i uwydatniający jej wdzięki top, robi sobie makijaż, układa włosy i idzie, kręcąc tyłkiem na łowy. To daje jasny sygnał samcom, że ma ochotę na igraszki z nimi. Jej atrakcyjność wzrasta wraz z jej beztroskim zachowaniem, jest urocza, zabawna, seksowna i łatwa."

    Przeciwieństwem kobiety rozwiązłej (dziwki) jest oczywiście (znów według Pani Edyty) "mało doświadczona, leżąca "kłodą" dziewczyna (najlepiej dziewica), która nie wie, na co może sobie pozwolić podczas wspólnych igraszek, by nie uchodzić za rozwiązłą."

    Mężczyznom Pani Edyta też nie daruje - uważa ich za szowinistów będących jedynie dodatkiem do testosteronu, dla których jedynym celem w życiu jest realizowanie swego popędu płciowego. A przecież powinni postępować jak w powieści Lampedusy - "Lampart" - spełniać swoje obowiązki małżeńskie i mieć z żoną dzieci, ale nie oglądać nawet jej pępka...

    Coraz bardziej zbliżam się do wniosku, że Pani Edyta po prostu nie lubi ludzi (niezależnie od płci), ponieważ nie odpowiadają dokładnie jej wzorcom i wyobrażeniom.

    Los tak zrządził, że praktycznie całe swoje aktywne życie spędziłem wśród młodych ludzi (wykształconych 20-30 latków z dużych miast nie tylko w Polsce)  - najpierw jako wykładowca akademicki, a później programista oraz architekt i instruktor profesjonalnych systemów komputerowych. Czy każda dziewczyna ubrana w mini czy w cienką bluzeczkę od razu zasługuje na określenie "dziwka"? Czasem zresztą może mieć ono zupełnie inna znaczenie i być wyrazem zachwytu  skierowanego do kolegi "popatrz, ale Dziwa!". Młode kobiety ubierają się różnie, ale na ogół starają się (w miarę możliwości) być atrakcyjne. Czy to należy traktować jako "jasny sygnał samcom, że ma ochotę na igraszki z nimi. Jej atrakcyjność wzrasta wraz z jej beztroskim zachowaniem, jest urocza, zabawna, seksowna. Czy od razu trzeba uważać ją za "łatwą dziwkę"? A może ona chce się po prostu dobrze bawić.
 Doprawdy, czy tęskni Pani za strojami w typie czadoru czy burki? Czy należy zabronić bycia uroczą, zabawną i seksowną? A może wręcz zabronić śmiechu???

    Pani Edyto - "dziewczyny tańczą jedno lato" (no może trochę dłużej). Rozkwitają dorastając i około 20 z pączków-podlotków zmieniają się w wesołe, piękne, barwne kwiaty. Czy należy zakazać im zalotności? Zbyt skąpych kostiumów plażowych? Radości z tańca? Czarowania chłopców? Przecież nikt w tym wieku nie myśli o emeryturze, starości i nieuniknionym końcu - śmierci.

    Pani Edyta pisze sporo o dziewictwie. "W większości części świata dziewictwo kobiet jest wysoko cenione... Promuje się rozwiązły styl życia, ale czy słusznie?! Raczej wątpię, który szanujący się mężczyzna przedstawiłby dziwkę swojej matce lub podwładnym?!"

    Prawdziwy mężczyzna postąpiłby tak jak Edward Lewis (Richard Gere) wobec Vivian Ward (Julia Roberts) w filmie "Pretty Woman" i w razie potrzeby dałby obrażającemu ją swojemu podwładnemu po prostu w mordę!

    Niewiele Pani wie o mężczyznach. Ja miałem dość "bogatą w przygody" młodość, ale nigdy nie zapytałem się żadnej swej partnerki z iloma chłopcami przede mną się kochała. Nie dążyłem do sprawdzania ich przeszłości (tak jak jeden z prominentnych polskich polityków). Ja również nie odpowiadałem pytania "ile dziewcząt miałeś"? Dla mnie liczyły się zawsze teraźniejszość i przyszłość. Czy dla Pani tak zwana "półdziewica" jest już kobietą rozwiązłą (czyli dziwką) czy jeszcze nie? A jeśli tak to od jakiej pieszczoty?

    Istotą związku jest wzajemne zaufanie. Ja otworzyłem prywatną szafkę mojej żony dopiero pół roku po jej śmierci. Przeglądając różne "papiery" poznałem jej młodzieńcze zakochania i rozczarowania gdy najbliższa koleżanka odbiła jej chłopaka, nieudaną fascynację niewłaściwym człowiekiem (zresztą niezłym poetą), szkice i próby malowania, porażkę przy przyjęciu na ASP, wrażenia z początków naszego związku, listy ode mnie, wiersze, które pisała dla mnie, o mnie i o nas - a w tym jej obawy, czy rzeczywiście nie wracam w myślach do mojej pierwszej żony, którą uważała za atrakcyjniejszą od siebie. "Choć to jest bardzo mało" wystarczy jednak spojrzeć na jej fotografie - emanuje z nich zalotność, akceptacja samej siebie i radość życia.

    Dziś mam 75 lat, sporo już za mną. Ale w życiu spotyka nas i szczęście i niepowodzenia. Ważne, aby na starość nie stać się zrzędą i móc się ciepło uśmiechać. Uśmiech 70 latki nigdy nie będzie taki sam jak radosny śmiech 20 letniej dziewczyny. Ale moja teściowa ma już 95 lat, los nie szczędził jej kłopotów i zmartwień. Przeżyła aresztowanie podczas okupacji niemieckiej, teść już dość dawno zginął w wypadku na spacerze z psem po śliskiej ścieżce, straciła (jedno po drugim) trójkę ze swej czwórki dzieci, ale nie obraziła się i nie wyrzeka na cały Świat, nadal potrafi się uśmiechać i jest wzorem dobroci i tolerancji. Była i jest żarliwie wierząca, ale przyjmując mnie (rozwodnika!) do rodziny pół wieku temu powiedziała mojej ŚP. Żonie - "Jemu dobrze z oczu patrzy...".  

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości