Beem.Deep Beem.Deep
1220
BLOG

Dlaczego tych wyborów nie można uznać za zafałszowane?

Beem.Deep Beem.Deep Polityka Obserwuj notkę 37

Postanowiłem osobiście sprawdzić, jak to jest z tymi wyborami w Polsce i pierwszy raz w życiu zasiadłem w składzie obwodowej komisji wyborczej - jako szeregowy członek z ramienia Komitetu Wyborczego Pawła Kukiza. Dlaczego Kukiza? Bo akurat taki udział załatwił mi znajomy, który jest otrzaskany od wielu lat w takich sprawach i wielokrotnie był już w komisjach, a ponadto lubię Kukiza i nie mam do niego żadnych awersji.

Miało to też taki skutek, że w dyskusjach ze znajomymi mówiłem, iż w pierwszej turze głosuję na Kukiza, zaś w drugiej na nie-Komorowskiego. Zakładałem bowiem, że do drugiej tury przejdzie Komorowski z Dudą, ale będąc w komisji z ramienia KW Kukiza musiałem uwzględniać przesłankę, iż Kukiz też ma jakieś szanse przejścia dalej. Nb. moim zdaniem, gdyby kampania trwała ze dwa tygodnie dłużej, a prezydent Bronisław Komorowski nie był pod kloszem "zaprzyjaźnionych" z władzą mediów, to kto wie, może w drugiej turze Duda rywalizowałby z Kukizem.

Po ubiegłorocznych wyborach samorządowych napisałem notkę o zdeformowanych wynikach wyborów, w której znalazły się też prorocze, aczkolwiek sceptyczne, przewidywania co do tego roku. A teraz do rzeczy, czyli dlaczego tamte wybory można uznać za zafałszowane, zaś obecne nie. Ostateczny wynik wyborów nie ma na żadnego wpływu na moje rozumowanie, bo 0,99% dzielące Dudę i Komorowskiego jest tak niewielką przewagą, że równie dobrze mogłaby ona być w drugą stronę. Moje zdanie jest przeto takie:

1. W każdych wyborach zdarzają się nieprawidłowości. Problem leży w ich przyczynach i skali. Jeśli nieprawidłowości spowodują ludzie na poziomie komisji obwodowych (np. wskutek niechlujstwa), można mówić o lokalnym zafałszowaniu, czy nawet sfałszowaniu, gdy mamy do czynienia z przestępstwem. Co innego, jeśli tzw. system, czyli władza, popełnia błędy niechlujstwa lub - znacznie gorzej - działa umyślnie, dzięki czemu wybory są niezgodne z wolą wyborców i to na dużą skalę.

2. Liczba głosów nieważnych. W wyborach samorządowych było to tak: w wyborach do rad gmin i miast na prawach powiatu - 5,16%, w wyborach do rad powiatów - 16,67%, w wyborach do sejmików województw - 17,93%, w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - 2,14%, Średnio w całych wyborach samorządowych w 2014 roku było 9,76% głosów nieważnych.

A teraz porównajmy to z wynikami I tury wyborów prezydenckich w 2015 roku. Otóż liczba głosów nieważnych kształtuje się teraz na poziomie 0,83%, czyli blisko 12-krotnie niższym niż pół roku wcześniej (sic!).

Jak to więc jest, że ci sami ludzie idą do wyborów pół roku później i wiedzą, jak głosować, zaś nieco wcześniej nie wiedzieli? Czy dane liczbowe upoważniają mnie do twierdzenia, że wybory samorządowe w 2014 roku zostały sfałszowane? W żadnym wypadku! Czy upoważniają mnie jednak do postawienia tezy, że zostały zdeformowane lub zafałszowane? Jak najbardziej, bo na dużą skalę została zdeformowana wola wyborców. Nie jest przy tym najistotniejsze to, czy stało się to wskutek celowego działania, niechlujstwa, braku wyobraźni przy tworzeniu kart wyborczych, czy też tzw. czynników obiektywnych. Władza państwowa nie stanęła na wysokości zadania i tyle. Pominąłem w swoich wywodach również to, że praktycznie do dzisiaj nie zostały opublikowane na stronach PKW pełne wyniki wyborów samorządowych, chociaż jest to kolejny dowód jawnej kompromitacji struktur państwa.

Przygłupawe lemingi rechotają teraz i dopytują, dlaczego obecnie PiS uznaje wyniki pierwszej tury za wiarygodne. Myślę, że właśnie dlatego, iż skala nieprawidłowości i liczba głosów nieważnych była nieporównanie mniejsza, aniżeli w wyborach samorządowych w 2014 roku.

Możliwości fałszerstwa na poziomie normalnie pracujących komisji obwodowych są znikome, ale władza państwowa może swoim działaniem zdeformować każde wyniki, tworząc na przykład skomplikowane karty do głosowania i dając społeczeństwu niespójny przekaz, jak te karty mają być wypełniane. Władza państwowa, którą obecnie uosabia prezydent Bronisław Komorowski i premier Ewa Kopacz.

 

http://beem.deep.salon24.pl/617447,cieszcie-sie-lemingi-ze-zdeformowanych-wynikow-wyborow

http://wpolityce.pl/polityka/226469-niewaznych-glosow-w-wyborach-bylo-nie-3-ale-az-5-mln-mozna-to-wyliczyc

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wybory-prezydenckie-2015-pkw-podala-oficjalne-wyniki-pierwszej-tury/q0tj2z

Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka