Superstacja jest niszowym kanałem informacyjnym powiązanym kapitałowo z Zygmuntem Solorzem. Jedną z gwiazd tej stacji jest red. Eliza Michalik, gospodyni programu pod tytułem „Nie ma żartów”. To prawda. Stacja jest niszowa, ale ostatni wywiad Pani Elizy trafił już na główne portale. Całkiem zasłużenie, bo był to wywiad ze Stefanem Niesiołowskim, przew. Sejmowej Komisji Obrony, jedną z najważniejszych i najbardziej znanych postaci Platformy Obywatelskiej, partii promującej oficjalnie wysoki poziom kultury politycznej i debaty publicznej w Polsce.
Nie będzie żadnego zaskoczenia. Stefan Niesiołowski powtórzył w wywiadzie dla Superstacji swoje wszystkie mniej lub bardziej znane epitety pod adresem PiS –u, Jarosława Kaczyńskiego i wielu prawicowych dziennikarzy. Prowadząca podrzucała jedynie kolejne granaty, a Niesiołowski je odpalał. To może po kolei. Najpierw o prezesie PiS: „Jarosław Kaczyński podpala Polskę.....to postać operetkowa.....Jarosław Kaczyński to polityk podły, zakłamany, obrzydliwy.... Jego trzeba zniszczyć dla dobra Polski....ja chcę go wyeliminować z polskiej polityki”.
O PiS poseł Niesiołowski mówi tak: „PiS to awanturnicy i polityczni chuligani..... to nowotwór populistyczny, nowotwór na Polsce, który zostanie usunięty....PiS organizuje pod Pałacem burdy.....życzy klęski polskiej drużynie (aut. na EURO)......PiS działa na szkodę polskich symboli narodowych, bo zestawia je z symbolami faszystowskimi i komunistycznymi...”
Prawicowi dziennikarze tacy jak Ziemkiewicz, Mazurek, Zaremba i Janke to zdaniem guru PO pisowskie kreatury, a nie dziennikarze, chorzy z nienawiści, plują z nienawiści i są ograniczeni. Nie podałby im ręki, bo musiałby ją umyć. Ewa Stankiewicz to oczywiście pisowska agitatorka, która na swoim transparencie głosiła przed meczem, że „to Rosjanie zamordowali polskiego prezydenta, czy też polski prezydent został zamordowany w Rosji, na jedno wychodzi...” .Niesiołowski tu kłamie, ale przecież przeinacza i kłamie tak często, że nikomu już nie chce się chyba ścigać go po sądach. Gdyby był zwykłym posłem, można byłoby ewentualnie jego bełkot i nienawiść zaliczyć do kategorii folkloru politycznego, tyle tylko, że za słowa znacznie mniej obraźliwe lub wręcz za wyrażane opinie w Polsce zapadają wyroki, by przypomnieć tu tylko proces Jarosława M. Rymkiewicza. Poseł Niesiołowski pełni jednak niezwykle ważną funkcję przew. Sejmowej Komisji Narodowej, która zobowiązuje do wyważonego języka.
Stefan Niesiołowski jak najbardziej rozumie telefon z Kremla i mówi, ze to dobrze, że Putin zadzwonił do Tuska. Poza tym wszystkim, czyli poza nowotworem na Polsce jakim jest PiS, cała reszta to jeden wielki sukces. Za antyrosyjskie nastroje w Polsce odpowiada rzecz jasna PiS, posłanki tej partii to „pisowskie gracje”. PiS co prawda jeszcze nikogo nie zamordował, ale prowadzi zimną wojnę – mówi bohater Platformy Obywatelskiej, który oczywiście nie omieszkał podziękować za list skierowany do premiera przez jedną z blogerek.
Niby wszyscy wiemy, żeby się już Stefanem Niesiołowskim, wielkim bohaterem Platformy Obywatelskiej nie zajmować, nie nagłaśniać, nie opisywać. Gdyby był tylko politycznym błaznem, zwykłym posłem to pół biedy. Ale człowiek ten odpowiada w Sejmie za obronę państwa i rzuca się na dziennikarkę ze swoimi łapami. Od kilku lat opluwa ludzi i wcale nie na żarty, sieje wszędzie, gdzie tylko może, nienawiść. A przy tym wszystkim stroi się w pióra bohatera opozycji demokratycznej. Tymczasem jego zeznania przed Służbą Bezpieczeństwa dowodzą czegoś wprost przeciwnego. Platforma toleruje w swoich szeregach polityka, którym już dawno powinni się zająć lekarze, żeby wyleczyć go choć z jednej dolegliwości: z nienawiści. Codziennie trzy tysiące trzysta razy do lustra: "Nienawidzę Kaczyńskiego!", a potem leki. Po miesiącu kuracji postęp murowany.
Inne tematy w dziale Polityka
