Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
1605
BLOG

Pakt przetrwania Duda - Kaczyński

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 79


Cokolwiek  zostanie  ustalone  podczas dzisiejszego spotkania Andrzej Duda – Jarosław Kaczyński, nie będzie to jakiś zasadniczy przełom w napiętych relacjach Pałacu Prezydenckiego z Prawem i Sprawiedliwością. Opozycja będzie trąbić, że prezes PiS musiał uznać samodzielną pozycję Prezydenta RP, co oznacza, że tak czy inaczej to Andrzej Duda  jest  zwycięzcą sporu o reformę wymiaru sprawiedliwości. Jeśli można na coś liczyć, to na swoisty pakt przetrwania, by nie doszło do recydywy rządów Platformy Obywatelskiej. W przypadku, gdy konflikt w obozie władzy nie ustanie, to już teraz można zapomnieć  o jakimkolwiek porozumieniu w przyszłości. Prezydent będzie dryfował w kierunku opozycji albo własnego obozu politycznego, świadom chyba tego, że Jarosław Kaczyński w rozgrywaniu konfliktów jest niezwykle trudny do pokonania. Musi przy tej okazji powrócić pytanie, z jakich powodów Andrzej Duda wykonał tak radykalny zwrot, bo same niedoskonałości ustaw (możliwość ich skierowania do Trybunału Stanu, rozmowy z PiS)  nie tłumaczą wystarczająco jego zachowania. Owszem, zaistniał z całą stanowczością jako całkowicie odrębny ośrodek władzy w Polsce, ale ta odrębność nie służy wcale stabilizacji sytuacji politycznej w kraju, choć zwolennicy prezydenta uważają, że powstrzymał narastające protesty tej części elektoratu, dla którego sam fakt, że rządzi PiS jest wystarczającym powodem do wyjścia na ulicę. Nie wydaje się jednak, żeby można było powtórzyć umiarkowany sukces letniej akcji, ponieważ apogeum „niezadowolenia”  minęło.


 


W gruncie rzeczy, każdy kompromis zawarty pomiędzy Dudą a Kaczyńskim w sprawie przyszłego kształtu ustaw o SN i KRS, będzie dowodem uległości i Prezydenta, i Prezesa. Atakowany będzie  Jarosław Kaczyński, że musiał ustąpić, atakowany będzie również Andrzej Duda za powrót do roli Adriana. Jeśli jednak Prezydent RP powie po spotkaniu, że podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie projektów ustaw reformujących sądy, to zwycięstwo będzie krótkotrwałe. PiS uruchomi wtedy cały arsenał działań, którego celem będzie doprowadzenie do izolacji Andrzeja Dudy na scenie politycznej skazując go  – czy tego chce czy nie – na zbliżanie się do opozycji. I nic tu nie da wysokie poparcie dla głowy państwa ani jakaś własna formacja polityczna. Czy ma w takim razie ulec, poddać się, wycofać? Tego nie może zrobić i na pewno nie zrobi. Jedynym wyjściem jest właśnie pakt zawarty z Prawem i Sprawiedliwością, który będzie trwał tak długo, jak zechce go przestrzegać jedna lub druga strona. Jeśli Andrzej Duda wybierze drogę konfrontacji PiS przetrwa i będzie mobilizował elektorat za nową kandydaturą na urząd prezydenta  w 2020 roku. I jeśli PiS wygra wybory parlamentarne, jego nowy kandydat może się spotkać w II turze z Andrzejem Dudą, kandydatem „ponadpartyjnym”, którego jako mniejsze zło poprze opozycja. To i tak byłby spory cios dla obozu dobrej zmiany, więc trzeba mieć nadzieję, że umowa Kaczyński – Duda zapobiegnie rozejściu się dróg tych dwóch polityków na dobre. Zbyt wiele tego „jeśli”, ale już dawno w Polsce nie było tylu niewiadomych jak właśnie dzisiaj, w połowie rządów Prawa i Sprawiedliwości.                             


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka