BePiotr BePiotr
142
BLOG

inwestycja

BePiotr BePiotr Gospodarka Obserwuj notkę 18

Dwóch największych polityków - inwestorów jacy w pierwszej kolejności przychodzą mi do głowy to Stalin i Gierek. 

"Naród radziecki" zbudował ogromne tamy, zmieniał bieg rzek, poleciał w kosmos, zbudował ogromne fabryki. Wszystko ku chwale ludu! Ludu, który przymierał głodem, albo zagryzał samogon skradzionym ziemniakiem, bo nawet jeśli go było stać na wędzoną słoninę to w sklepie jej nie było... Ale komunizm był coraz bliżej, bo lud też zagryzał kawiorem szampana ustami śmietanki partyjnej, a czarna wołga nie była symbolem luksusu tylko oznaką, że trzeba się w wychodku schować, bo czujni strażnicy nowego ładu za smrodem nie przepadali. Ale to było przecież dawno temu i doskonale wiemy jaką potęgą, wręcz mocarstwem! stało się to państwo kosztem swoich obywateli. 

Innym kochającym inwestycje politykiem był Gierek. Ten szafował publicznymi pieniędzmi by zakupić licencje na autobusy dla ludu, żeby miał czym jeździć będąc bez szans na bon na małego fiata. Kupił też wiele innych,  ze światłym zamiarem wstrzyknięcia nowoczesnej technologii w socjalistyczne kolosy. Dzięki niemu stanęły pod betonowymi ścianami segmenty Kowalskiego, a przez naświetle można było zajrzeć do parometrowej łazienki prosto z kuchni, albo do ciemnej kuchni ze salonu. To były czasy! Proszek "E" z trudem rozpuszczał się w automatycznych pralkach "Polar", ale przygrywała ludowa muzyka z Altusów podłączonych do Radmora. Jaki ogromny wybór miał ówczesny konsument: mógł wybrać gazetę, albo kartkę z zeszytu-  zamiast papieru toaletowego!

A co z tego wyszło? Długi do spłacenia?

Inwestycje państwowe jakoś dziwnie kojarzą mi się z hucpą, mydleniem oczu i bezczelną propagandą (najchętniej sukcesu).

Na co więc ma państwo wydawać pożyczone za granicą pieniądze, albo podatki oskubane ze swoich obywateli?! A czy musi? Kto budował kolej "niosącą cywilizację" na Dziki Zachód? Oczywiście biedni Chińczycy, ale nie płacił za to budżet młodego państwa tylko prywatni inwestorzy wietrząc w tym kapitalny interes. 

Pieniądz robi pieniądz - truizm. A co robi pieniądz pożyczony i wydatkowany przez państwo? No cóż, najczęściej nakręca korupcję i pogrąża kraj w biedzie. 

Jest tylko jedna dziedzina, w której inwestycje państwowe są bezwzględnie konieczne. Jest nią oczywiście infrastruktura. Jeśli jej stan będzie kiepski, albo nie będzie istniała, to żaden prywatny inwestor grosza nie wyłoży żeby w takim miejscu zainwestować. Inwestując w infrastrukturę też trzeba to robić z sensem. Doskonałym przykładem może być budowa autostrad i dróg szybkiego ruchu, rewitalizacja linii kolejowych - umożliwiająca przesiadanie się pasażerów do kolei aglomeracyjnych, miast trucia spalinami mieszczuchów. Innym przykładem może być energetyka - budowa linii przesyłowych, magazynów energii, wspieranie drobnych producentów energii. 

Od razu powstają pytania, a co elektrowniami jądrowymi, CPK ? Gigantomania charakterystyczna dla okresu Gierka niestety jest zaraźliwa. Czy lepsza jest jedna wielka elektrownia czy dziesięć modułowych, małych produkujących energię zużywaną w najbliższym rejonie? Technologia jeszcze nie dojrzała? To może warto w nią z sensem zainwestować?

Może zamiast pozwolić marnować metan z hodowli warto dołożyć do prywatnych biogazowni. Niektórzy twierdzą, że:

Ilość metanu uwalniana do atmosfery w wyniku hodowli zwierząt stanowi ok. 40% jego całkowitej produkcji na świecie. Przyczynia się on do powstania globalnego ocieplenia w większym stopniu niż emisja CO2

W produkcji zwierzęcej jesteśmy jednym z liderów w Europie. Potęgą też jesteśmy w szklarniach, chociaż marnujemy tam masę energii bez jej przechwytywania. Czy musimy być potęgą w transporcie lotniczym? Czy musimy wyżynać stare lasy i sprzedawać surowe drewno, zamiast budować w ich pobliżu hotele i zaplecze turystyczne?

Jechałem wczoraj z Zielonej Góry do Poznania nie eską i autostradą, tylko doskonałymi - w większości, drogami lokalnymi. Drogami, przy których widziałem mnóstwo hal fabrycznych w małych miejscowościach, a w innej części trasy silosy (?) zamiast stodół i dworki zamiast chałup. Wspominałem podróż przez Szwecję, albo Danię, gdybym stanął na drzemkę na poboczu to po obudzeniu po krajobrazie mógłbym zwątpić w jakim jestem kraju - dopóki nie zobaczyłbym na horyzoncie sosnowego lasu. Jak to się kiedyś nazywało? - "prywatna inicjatywa"?     

No panie, ale taka budowa za miliardy to jest pomnik dla władzy, to inwestycja w przyszłość - dziedzictwo dla dumnego  narodu!

Czy lepiej zainwestować tam, gdzie stopa zwrotu jest pewna, czy oprzeć się na kupionych ekspertyzach powstałych "na zamówienie"?

Moja matka mawiała, że "biednych ludzi nie stać na kupowanie tanich rzeczy". Ale też mówiła, że "jeśli pożyczasz to powinieneś mieś absolutną pewność, że będziesz miał z czego oddać". Ot, taka ludowa, ekonomiczna mądrość...

P.S Celowo pominąłem kanał dla bogatych żeglarzy zbudowany za pożyczone pieniądze, które biedni podatnicy będą musieli zwrócić.


BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - za brak aplauzu?Aleksander Ścios - jak pewnie większość nieprawomyślnych Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka