W sprawie błahej, zaledwie o 50 zł mandatu, doszło w 2011r. do fałszerstwa na potrzeby Sądu Rejonowego w Toruniu. Minęło blisko 8 lat, a pokrzywdzona fałszerstwem nadal dochodzi swoich praw i domaga się ukarania fałszerki w sposób adekwatny do czynu. Gdyby sędzia, na bazie art.304 § 2 kpk zgłosiła sprawę organom ścigania, zapewne sprawa zakończyłaby się szybciej. Sędzia, chociaż była zobowiązana zgłosić - nie zgłosiła. Powstaje pytanie, dlaczego? W trakcie tamtego procesu SSR Mariola A. postanowiła wysłać do psychiatry pokrzywdzoną, pod rygorem doprowadzenia jej przez Policję. Natomiast fałszerki nie zamierzała doprowadzić pod żadnym rygorem do prokuratury. W tej błahej sprawie, po tym jak psychiatra orzekł, że obwiniona jest psychicznie zdrowa i poczytalna, ostatecznie zapadł wyrok uniewinniający obwinioną Barbarę Helenę Bączkowską.
Wysyłanie zdrowych psychicznie ludzi do psychiatry w sprawach błahych należy uznać za upokarzanie ludzi przez wysyłających ich na takie badania sędziów. Zapadnięcie wyroku uniewinniającego nie rozwiązało sprawy, gdyż fałszerstwo, które wynikło z tej sprawy, pozostało niezałatwione przez kolejne lata.
Treść ww. artykułu, który mówi o obowiązku, czyli także obowiązku sędziego, tutaj: https://www.lexlege.pl/kpk/art-304/
Mimo nagannej postawy sędzi, pokrzywdzonej fałszerstwem Barbarze H. Bączkowskiej udało się ostatecznie doprowadzić do tego, że w 2018r. fałszerka zasiadła na ławie oskarżonych. Kolejny sędzia Sądu Rejonowego był dla fałszerki bardzo łagodny. Sprawa po apelacji pokrzywdzonej, z powodu łagodnego wyroku, wróciła do sądu I instancji.
Sprawę prowadzi teraz inna sędzia. Zobaczymy, jak potraktuje fałszerstwo na potrzeby sądu - czy też tak łagodnie? Zwłaszcza, że fałszerstwo nastąpiło po zapytaniu sędziego. Postanowiono wprowadzić prowadzącą sprawę sędzię w błąd. Sędzi to nie przeszkadzało, skoro fałszerstwa nie zgłosiła.
Z powodu faktu, że sędzia nie zgłosiła organom ścigania sprawy fałszerstwa na potrzeby sądowe, pokrzywdzona dwukrotnie domagała się wszczęcia śledztwa o niedopełnienie obowiązku przez sędziego. Prokuratura w Toruniu odmówiła jednak wszczęcia śledztwa. Za pierwszym razem miało to miejsce zanim fałszerka zasiadła na ławie oskarżonych. Zażalenie na odmowę śledztwa SR w Toruniu, po wyłączeniu się z własnej woli wszystkich sędziów tego sądu, sąd toruński przekazał do SR w Świeciu.
Po tym, jak fałszerka w 2018r. zasiadła na ławie oskarżonych, pokrzywdzona jeszcze raz napisała o wszczęcie śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązku przez sędziego, powołując się na fakt, że to sędzia była prawnie zobowiązana doprowadzić do tego, a nie pokrzywdzona. Znów odmówiono wszczęcia śledztwa. Pokrzywdzona napisała kolejne zażalenie, za pośrednictwem prokuratury, do SR w Świeciu, z uwagi na fakt, że wcześniej ten sąd był wyznaczony do rozpoznania poprzedniego zażalenia.
Okazało się jednak, że tym razem zażalenie, zamierza rozpoznać toruński sędzia. Sic! Jeden z tych wcześniej wyłączonych. Sic! Pokrzywdzona była tym zaskoczona. Zareagowała, pytając sędziego na posiedzeniu, czy jest on tym razem właściwy do rozpoznania sprawy. Ostatecznie sędzia posiedzenie odroczył i sprawy nie rozpoznawał. Znów wyłączyli się wszyscy sędziowie. Czy było to potrzebne? Chyba nie. Wystarczyło sprawę przekazać do SR w Świeciu, tak jak za pierwszym razem.Tak jak prosiła pokrzywdzona w zażaleniu. Po kolejnych wyłączeniach toruńskich sędziów sprawę przekazano do SR w Bydgoszczy. Czemu tym razem do Bydgoszczy? Zażalenie pokrzywdzonej uznano za bezzasadne. Sąd w Bydgoszczy stwierdził, że "zażalenie nie zawiera żadnych argumentów pozwalających na uchylenie." Zatem - co znaczy obowiązek w ww. artykule i fakt, że fałszerz jest fałszerzem, wszak wyrok owinie w I instancji już zapadł i fałszerka go nie podważała.
Czy gdyby sprawę z Torunia po raz drugi przekazano do SR w Świeciu, po tym jak fałszerka zasiadła już w SR w Toruniu na ławie oskarżonych, to czy sąd w Świeciu także uznał by kolejne zażalenie za bezzasadne? Należy przypuszczać, że nie, gdyż tylko tak można wytłumaczyć wysłanie sprawy do Bydgoszczy, a wcześniej próbę rozpoznania zażalenia przez toruński sąd.
Sąd w Bydgoszczy pokrzywdzoną pouczył, że na załączone postanowienie zażalenie nie przysługuje.
Po filmie "Tylko nie mów nikomu " zrobiło się głośno o zaostrzeniu przepisów ws pedofilii. Czy to coś zmieni w sytuacji ofiar, jeśli sądy będą lekceważyć obowiązek wynikający z art 304 kpk? Być może coś się zmieni, jeśli bracia Siekielscy nakręcą film pt."Tylko nic nie rób".