Znowu nasz Duda ubiera się w buty wielkiego wodza klasy urzędniczej i dmie w dudy, że rząd PiS nie robi nic w sprawie wysokości wynagrodzenia w sferze budżetowej.
Może i nie robi nic w tej sferze, ale związki zawodowe nie dostrzegały problemu wpływu należności budżetowych do państwowej kasy. A teraz lament, że nie ma pieniędzy na podwyżki...
A ja zapytam się, gdzie były związki zawodowe, kiedy to rząd prywatyzował polską gospodarkę i akceptował masowe zwolnienia pracowników ?
Gdzie były związki zawodowe, kiedy to ustanawiano zmiany reguł kodeksu pracy i dzisiaj konia z rzędem temu, kto wskaże pracowników zatrudnionych na warunkach ustalonych za komuny ?
Mam tutaj na myśli powszechność zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, w myśl której zatrudniony pracownik posiadał prawo do 8-godzinnego dnia pracy, do posiłków regeneracyjnych oraz napojów chłodzących w czasie upałów, do funduszy refinansujących część kosztów urlopów wypoczynkowych oraz liczne dodatki - stażowe, z tytułu uciążliwości pracy, dodatków z tytułu rozłąki z rodziną, jeżeli była to praca poza miejscem stałego zamieszkania...
Takich pytań mam wiele i wiem, że związki zawodowe bardzo szybko zaakceptowały grupowe zwolnienia pracowników, gdy byłe przedsiębiorstwa państwowe właściwy minister przekształcał w spółki kapitałowe a rząd rezygnował z pakietu kontrolnego nad tymi spółkami, chociaż wciskał tam swych bliższych dalszych znajomych królika w ich "rady nadzorcze"...
Jeszcze raz przypomnę, że związki zawodowe mają reprezentować interes pracowników przed pracodawcą a nie wymuszać ustępstwa na członkach rządu w celu załatwiania doraźnych korzyści dla beneficjentów zarządu związku zawodowego.
Związek zawodowy nie jest partią polityczną i nie może z racji swego statusu wymuszać groźbą strajków jakichkolwiek działań na rządzie. Może jednak skrupulatnie zbierać podpisy poparcia pod wnioskiem obywatelskim w celu złożenia go do laski marszałkowskiej. Niestety, wodzowie starają się narzucać własną interpretację norm ustalonych przez sejm - przez organ umocowany do tworzenia norm !
Jeżeli człowiek z wyższym wykształceniem, pracownik w urzędzie wojewódzkim, zarabia minimalne wynagrodzenie, to coś jest nie tak. Jeżeli PiS mówi o państwie profesjonalnym, bezpiecznym, to ci ludzie muszą godnie zarabiać – dodał Piotr Duda.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/walka-o-wieksze-zarobki-w-budzetowce/
