W Salonie24 rozpoczęła się dyskusja na temat tragedii we Francji i wszystkiego co z nią związane. Jan Osiecki napisał, że to co się dzieje wokół to wielka hucpa polityków i dziennikarzy - w rzeczywistości nikogo nie obchodzi sama tragedia, ale to, że można się pokazać wyborcom lub zapełnić serwisy.
Zgodzę się w jednym - przekazywanie jakiś dodatkowych pieniędzy ofiarom takich katastrof jest nie w porządku. Dla każdego dziecka, któremu zginął ojciec raczej wszystko jedno, czy jego ojciec zginął jadąc samotnie autostradą, czy też w autobusie wraz z innymi pasażerami. Tak samo żonie górnika wszystko jedno czy wraz z jej mężem ktoś zginął czy nie. Jej mąż nie żyje i to się liczy. Każda rodzina tak samo przeżywa tragedię.
Inną kwestią jest żałoba narodowa. Ja widzę sens w jej wprowadzeniu. Nie każdego dnia ginie tyle ludzi w jednym miejscu i w jednym czasie - tylu naszych rodaków. Każdego tygodnia na polskich drogach giną dziesiątki ludzi - zgoda, w USA ginie ich jeszcze więcej i czy w związku z tym Bush nie powinien był ogłaszać żałoby narowodej po ataku na WTC?
Nie zgadzam się też z tym, że prezydent lub premier nie powinien jechać na miejsce tragedii. A co miał robić? Załóżmy, że nie pojechałby, ale w myśl zasady: codziennie na polskich drogach giną ludzie, zająłby się swoimi normalnymi obowiązkami i na przykład ogłosił to, co pewnie ogłosi wkrótce: koalicji nie ma, będą przyspieszone wybory. Dopiero wtedy spadła by na niego krytyka: "taka tragedia, czy nie mógł poczekać te kilka dni, teraz i tak nic się nie zmieni!".
Rozumiem też, że Jan Osiecki oskarżając prezydenta Polski o to, że jadąc na miejsce tragedii chcą zdobyć elektorat, to samo czyni w stosunku do prezydanta Francji? On też przecież tam się pojawił. To dopiero zapobiegliwy facet, dopiero co był wybory, a ten już myśli o następnych!
A co do szumu w mediach: cieszę się, że w niedzielę na TVN24 mogłem zobaczyć relacje właśnie o wypadku, a nie 68 w tym tygodniu konferencję prasową Leppera. Moim zdaniem to byłoby coś dziwnego, gdyby pokazali znowu przewodniczącego Samoobrony rozprawiającego o doświadczeniach Kaczyńskiego z kobietami.
