Zatrzymanie Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla było wywołało olbrzymie poruszenie na polskiej scenie politycznej. Politycy i dziennikarze domagali się dowodów na winę ww. trójki. Wszyscy komentatorzy zgodnie twierdzili, iż opinii publiczna powinna wiedzieć, dlaczego sprawujący do niedawna najwyższe funcje państwowe, zostali zakuci w kajdanki.
Stało się, jak wszyscy żądali - prokuratorzy w jasny sposób udowodnili opinii publicznej, że Kaczmarek kłamał, a wyżej wymienione osoby pomagały mu w załatwieniu sobie alibi. Ta prezentacji przygotowanej przez prokuratorów czarno na białym widać grę jaką prowadzili Kaczmarek, Kornatowski, Netzel oraz "największy płatnik" - Krauze. Ja zostałem całkowicie przekonany, że cała sprawa to nie jest hucpa, walka z wyimaginowanym układem, pełzający zamach stanu.
Oczywiście aktualne pozostają pytania: Dlaczego Kaczmarek wiedział o akcji CBA? Czy wszystko co mówi jest nieprawdą? Czy Ziobro faktycznie nie przekraczał granic prawa inwgilując polityków i dziennikarzy, itp.? Prezentacja pokazała mi to, że Kaczmarek, Kornatowski i Netzel nie bez powodu są niepokojeni przez prokuratorów. Gdyby nie ta konferencja, krajowe i zachodnie gazety dalej mogłyby pisać, że prokuratorzy działają na zlecenie Kaczyńskiego i zatrzymują przeciwników politycznych, a ludzie obawialiby się, że coś w tym jest.
O dziwo, są też krytycy konferencji. Bronisław Komorowski z PO mówi, że to było "niebywałe zjawisko, forma procesu pokazowego jak za najgorszych czasów. To potwierdzenie przypuszczenie o uwikłani prokuratury w układ partyjno-polityczny".
Panie Komorowski, w "najgorszych czasach" na procesach pokazowych nie pokazywano nagrań udowadniających kłamstwa oskarżonych. Nie pokazywano ich rozmów telefonicznych. Pokazywano ich samych, jak zmuszeni torturami przyznają się do niepopełnionych czynów. Ewentualnie świadków, którzy fałszywie świadczą przeciwko nim. Czy uważa Pan, że lepiej by było, gdyby prokuratorzy nie pokazali dowodów i wszyscy dalej snuli by domysły, czy aby nie mamy zamachu stanu?
