O Piterze czyli o Tusku czyli o szacunku

Frustratka Pitera, w wywiadzie dla Polityki, zapowiedziała opublikownie/ujawnienie? wydatków poprzedniej ekipy. Cieszę się bardzo! Będziemy mięli przegląd, jasny punkt odniesienia. Boli mnie natomiast to, że Pitera nie zaczyna od siebie, od Rządu Donalda i nie uruchamia strony www z bieżącymi wydatkami. Hipokryzja? Krokodyle łzy?

Rozumiem, że jawność jest priorytetem. Rozumiem, że powinniśmy oszczędzać i należy zaczynać od siebie, ale tego po PO nie widać. To co robi Tusk, te szopki z samolotami rejsowymi to jest po prostu śmiech na europejskim salonie. Polska, bogaty kraj, co prawa rozkradany przez takich ludzi jak ... ale jednak nie najbiedniejszy, moim zdaniem, zasługuje na szacunek. A szacunek zdobywa się albo pokazaniem swej mądrości (pokażcie mi takich polityków) albo przez ubranie ich w odpowiednie instrumenty, które na zewnątrz będą budziły respekt.  Chyba, że chcemy być narodem, którego nie stać na porządny samolot czy dwa.

Tusk w moich oczach jednak blednie. Daje się wozić jakimiś rejsowymi statkami powietrznymi, naraża się na kpiny. U mnie budzi zażenowanie. Zamiast budzić zaufanie do swej osoby, wystawia ją na jakieś niebezpieczeństwa. Swoi się z ludźmi. Otóż jeśli chce się swoić to niech sobie kupi piwko i pod sklepem zagaduje interlokutorów. W polityce jest potrzebna racjonalność ale nie głupota. Potrzebna jest powaga i szacunek do władzy. A tego Tusk we mnie nie budzi. On chce się ze mną kolegować a nie być mężem stanu.

Zresztą ja liczę że zachowanie Tuska jest podyktowane tym, że koszty prezydentury i premierostwa Kaczyńskich będą kartą przetargową kandydata na prezydenta. Patrzcie na mnie, ja latałem rejsowymi a bracia się rozbijali lanciami.

W futbolu najbardziej denerwuje mnie jak grają słabeusze a nie piłkarze potrafiący przewidywać i ci którzy mają twarde kręgosłupy z mentalnością zwycięzców.

A Piterze przydałaby się ochrona. Sympatyków PO pałających miłością i gorejących z zaufania na ulicach będzie coraz więcej. Dobrze, że mój samochód zostawiam za domem albo w garażu. Najgorzej mają ci co na parkingach niestrzeżonych...