Ten wywiad dodał mi wiary w to, że Karol Nawrocki jest prawdziwie mężnym "facetem", z charakterem i zasadami, co stwarza nadzieję, iż wybije się na... niezależność!
Szanowni Państwo,
Mimo, że jestem członkiem Obywatelskiego Komitetu Poparcia Karola Nawrockiego - a to dlatego, że nie przewidywałem innego scenariusza, jak ten, że w II turze walka zakończy się pojedynkiem Karola Nawrockiego z tym żałosnym indywiduum i marionetką Tuska - to jednak w I turze głosowałem (zgodnie ze swoim rozumem i sumieniem) na Grzegorza Brauna, przyczyniając się do jego nieoczekiwanego (dla wielu) sukcesu.
Niektórzy z Państwa wiedzą, że w sprawach kampanii wyborczych można mnie uznać za eksperta, skoro jestem autorem najsłynniejszego do dzisiaj spotu (z 1990 r.) - w 12. animowanych filmikach, z wymyśloną przeze mnie Siekierką (symbolizującą Wałęsę), rąbiącą Grubą Kreskę (symbolizującą Mazowieckiego) - z którego śmiała się cała Polska (i nic tu nie przesadzam!). Dodam tu, że wyzwalanie śmiechu u odbiorców (złośliwego, ale w tak lekkiej formie, którą się posłużyłem) jest wyjątkowo "zabójcze" dla przeciwnika! [Niestety, zostałem tu oszukany - jak i wszyscy Polacy - przez tych, którzy wiedzieli, iż Wałęsa to konfident "Bolek", a zataili to wówczas; ale także przez Wałęsę, który nie zamierzał nigdy skończyć z Grubą Kreską; także i w swoim, szemranym interesie osobistym.] Ponadto - byłem szefem telewizyjnej kampanii wyborczej dla PC w 1991 r., której skutkiem był powstanie rządu śp. Jana Olszewskiego. Po obaleniu tego rządu wyzbywałem się złudzeń, co do naszej "niepodległości" oraz kierunku (złowrogiego), w którym podąża nasza Ojczyzna, a od kilkunastu już lat nie brałem udziału w głosowaniach; uznając, że różnicę "wyborczą" pomiędzy I. PRL-em a drugą jego odsłoną, można sprowadzić do tego, że najpierw mogłem głosować na jeden gang (PZPR), zaś obecnie - od wielu już lat - na jeden z dwóch gangów, które celowo spolaryzowały cały Naród. Przy czym nie stawiam tu znaku równości pomiędzy tymi gangami, ponieważ ten, który zarządza obecnie jest znacznie, znacznie groźniejszy dla bytu naszej Ojczyzny! Z tego właśnie powodu zagłosuję - po raz pierwszy od wielu lat uczestnicząc w wyborach - na Karola Nawrockiego, ponieważ znaleźliśmy się już o krok od sprowadzenia naszej Ojczyzny do roli... germańskiej Generalnej Guberni! [Ale to nie jedyny argument, który mnie przekonuje do oddania głosu na Nawrockiego, do czego przejdę dalej...]
Obecnie chciałbym podjąć temat, który mnie szczególnie boli i irytuje. Starałem się bowiem wspomóc sztab Karola Nawrockiego, swoim doświadczeniem i uwagami. [Wspomagałbym także sztab Grzegorza Brauna, ale mój kontakt z nim urwał się już wiele miesięcy temu; choć nie wiem dlaczego, bo znamy się dobrze osobiście..?] W przypadku zaś sztabu Karola Nawrockiego - z którym powinno być łatwiej, skoro znalazłem się w jego Obywatelskim Komitecie Poparcia - okazało się, że został on "zaryglowany na amen" i nawet prominentni przedstawiciele naszego Komitetu (członkowie-założyciele), nie mieli żadnego dostępu do sztabu; co wiem od nich, bo nie raz próbowali przekazać moje sugestie i uwagi. Bezskutecznie! Nie można zaprzeczyć, że pan Szefernaker ma w dorobku 2 znaczące sukcesy, skoro "wygrał" dwie kolejne kampanie prezydenckie, jednak obawiam się - na podstawie wyżej opisanych doświadczeń - że popadł w pychę (potocznie nazywaną "pozjadaniem wszystkich rozumów"), skoro tak "zaryglował swój sztab". Oby to nie "zaowocowało"... porażką?!
Pominę tu różne inne błędy sztabu Karola Nawrockiego - bo mógłbym też pochwalić za wiele rzeczy; zwłaszcza w sytuacji braku wystarczających środków - ale pominięcia jednego wywiadu z Karolem Nawrockim, który uznaję za "perełkę", zupełnie nie mogę pojąć, uznając to za poważny błąd; zwłaszcza w kontekście tego plugawego ataku der Onetu (o rzekomym sutenerstwie). Ten właśnie wywiad, który "odkryłem" dopiero wczoraj - co najważniejsze: sprzed 7 lat, gdy Nawrockiemu nawet nie śniło się o prezydenturze, ergo: niezwykle wiarygodnego - polecam gorąco Państwu, aby mogli lepiej poznać prawdziwego "selfman'a" (w iście "amerykańskim" stylu). A także apeluję, aby rozpowszechniać ten wywiad gdzie tylko się da... Każdy zaś może się posłużyć tym wywiadem, jako orężem "agitacyjnym", aby przekonywać wahających się.
Co więcej - ten wywiad znacznie dodał mi wiary w to, że Karol Nawrocki jest prawdziwie mężny, z charakterem i zasadami, co stwarza nadzieję, iż będzie niezależny, a więc - nie będzie chodził "na smyczy" prezesa Kaczyńskiego. A jeśli tak się stanie, wówczas będzie to chyba najważniejsza - choć może niezamierzona i oby nie jedyna? - zasługa Kaczyńskiego..?
Wywiad z chuliganem - Karol Nawrocki.
B. działacz niepodległościowej opozycji antykomunistycznej . Odznaczony w 2008 r. Krzyżem Oficerskim Orderu OP, przez śp. Prezydenta L. Kaczyńskiego. Reżyser (dyplom PWST w Warszawie) oraz publicysta; literat i scenograf. Mgr inż. elektronik (dyplom Politechniki Warszawskiej, 1974 r.). [Ukończył też szkołę muzyczną w Toruniu.] W 2010 r. uzyskał Advanced Diploma of Business, na podyplomowych studiach menadżerskich w Kaplan Aspect International Colleges w Sydney. [W czasach PRL był dwukrotnie usuwany ze studiów, a także - z pracy: na Politechnice Warszawskiej i w Radiokomitecie.]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka