Wielkie oszustwo.

W minionym 20-to leciu, wydarzenia roku 1989 sprzedawane były Polakom jako upragnione odzyskanie wolności. Bez wątpienia na tej dacie, jako przełomowej, oparto całą mitologię III RP. Od tego też momentu, jak zaczęto przekonywać, my Polacy jesteśmy u siebie i na swoim. Nie chcę tu wracać do szczegółów i ocen okrągło-stołowej operacji, dyskusji na temat „porozumienia ponad podziałami” - TW z oficerami prowadzącymi – nie ma potrzeby wchodzić dziś ze szczegółami w meandry warsztatu SB, ponieważ 13.11.2010 r. gołym okiem widać, jak zostaliśmy oszukani.

Oficjalnie i z pompą zakomunikowano nam koniec komunizmu i powrót do normalności, tj. świata bez mordów i przemocy politycznej z demokracją parlamentarną jako systemem władzy, wolnością słowa gwarantowaną w konstytucji oraz świętym prawem do bogacenia się  wspartym na nie naruszalnej własności prywatnej. Niejako hurtem, trochę pod przymusem, dorzucono do tego wyprowadzenie obcych wojsk jako wypełnienie postulatu suwerenności i niepodległości III RP. Z rozpędu zostaliśmy zapisani jeszcze do NATO i UE, co miało ostatecznie potwierdzić spełnienie złożonych wcześniej obietnic, budowy lepszej Polski.

Nie będę szukał cytatów, słów, jakimi zgrzewano nas do zgodnej budowy „wspólnego domu”, szkoda mi czasu na to, zresztą, wystarczy włączyć byle stację w TV, by przekonać się, że wciąż ten sam bełkot wylewa się z ust różnych oficjeli. Dziś brzmią te słowa jak drwina i szyderstwo. Mówienie o budującej zgodzie gdy parę miesięcy wcześniej życzyło Prezydentowi RP śmierci, czy trzeba tu coś dodawać? Morderstwo w Łodzi, 96 ofiar pod Smoleńskiem, bici i opluwani ludzie, za to że nie chcą wyprzeć się swoich przekonań i wiary, to ma być normalność? Kumoterstwo, łapownictwo, mafia, bezkarnie mordująca szefa policji, syna biznesmena, ministra i kogo tam jeszcze chce, miliardy z państwowej kasy puszczane funflom pod stołem, głodujące dzieci i umierające w kolejce „na zabieg” ofiary niewydolnej „służby zdrowia”. Tysiące trupów zbieranych co roku z dróg, których w normalnym państwie nikt nie dopuścił by do użytku w XXI w. i pismak udowadniający, że największym problemem cywilizacyjnym jest brak tolerancji dla zboczeń seksualnych. Tak w praktyce wygląda wdrażanie, od dwudziestu lat, europejskich standardów. Na koniec, przyjeżdża jakiś Rusek i dyktuje warunki na jakich zarządzane mają być nasze firmy i razem z Niemcami blokują nasze porty.

Rząd, cóż napisać? Łapa gmerająca w naszej kieszeni i głupawy uśmieszek na gębie. Z pewnością nie wyczerpię tego tematu, nawet nie będę się starał, może nasze dzieci mają szansę pozamiatać burdel jaki funduje nam złodziejska ekipa Tuska.

Gorzko i cierpko smakują te gruszki, zostaliśmy oszukani, na wierzbie jednak nic nie urośnie, nawet gdy w TV powiedzą, że premier jest cudotwórcą.

Powinienem jeszcze dodać newsa sprzed dwóch dni, czyli już lekko podstarzałego, w III RP demonstrujący swój patriotyzm i przywiązanie do polskiej tradycji narodowej zaliczani są, przez czynniki oficjalne, do grona faszystów. I znów kolejny raz wyszło, że ta „zgoda buduje” to zwykła ściema i pic na wodę. Przecież z faszystami nikt budować nie będzie, noooo, chyba że obozy, dla nich.

PS

Uprzejmie informuję, gdyby kogokolwiek to obchodziło, że nasza szanowna administracja zafundowała mi wakacje, na plantacji bananów. Pragnę, z tego miejsca, wyrazić skromne podziękowania dla ww. za poszerzenie moich horyzontów jak również zadbanie o spokój duszy mojej i nie zawracanie mi głowy jakimiś wyjaśnieniami, zapewne nieistotnymi. Życzę szanownej by została potraktowana, kiedyś, tak samo :)