box2008 box2008
218
BLOG

Mamy wybór!

box2008 box2008 Polityka Obserwuj notkę 1

 

W 2007 roku Platforma Obywatelska startowała do wyborów pod hasłami przyspieszenia gospodarczego, rozwoju i podniesienia standardów. Kiedy dziś patrzy się na tamte obietnice widać, jak daleko rozjechały się z rzeczywistością. Gdyby podsumować jednym zdaniem, te cztery lata rządów Donalda Tuska, to trzeba by powiedzieć, że był to czas dla Polski zmarnowany.

Choć rząd PO-PSL dysponował stabilnym zapleczem koalicyjnym, dającym większość parlamentarną, a od kwietnia 2010 r. również ośrodkiem prezydenckim, nie podjął wysiłku rozwiązania ani jednego (!) z szeregu palących problemów Polski. Brak reformy służby zdrowia, chaos w systemie oświaty, postępująca degradacja infrastruktury, wzrastające bezrobocie, to tylko niektóre z nich, żaden nie doczekał się kompleksowych rozwiązań. Rząd okazał się również niezdolnym do wyzyskania szansy jaką dla naszego kraju było 67 mlrd. euro, przyznane nam w budżecie UE na lata 2007-2013. Realizacja planów inwestycyjnych na poziomie poniżej 50%, czego najlepszym przykładem sztandarowa akcja przygotowania mistrzostw Euro 2012, pokazuje najdobitniej niezdolność do realizowania, przez ekipę Donalda Tuska, wielkich projektów.

Bilans polityki zagranicznej jest równie fatalny. Rząd dokonał demontażu Polskiej polityki wschodniej, co najdobitniej pokazuje sytuacja polonii na Litwie i Białorusi oraz degradacja stosunków z Ukrainą. Pozorna reorientacja na Niemcy i Rosję jest, de facto, rezygnacją z własnych interesów, czego przykładem najdobitniejszym projekt „Nord Stream” i tzw. kontrakt gazowy. Tak uległy wobec najbliższych wielkich sąsiadów i UE, Donald Tusk nie był w stanie powstrzymać się od potrząsania szabelką pod adresem USA, lidera NATO, jedynego gwaranta militarnego bezpieczeństwa Polski.

Lista niepowodzeń rządu jest niemal tak długa jak lista obietnic złożonych w 2007r. Jedynym obszarem, na którym PO zanotowała znaczące sukcesy, jest przejmowanie przez ludzi partii rządzącej struktur państwa i walka z szeroko rozumianą opozycją. Choć Donald Tusk w świetle kamer obiecywał nowe standardy, nie był w stanie sprostać aferom sięgającym najwyższych ław rządowych, ministrowie i parlamentarzyści załatwiający ustawy, pod dyktando przestępców, okazali się dla aparatu sprawiedliwości, pod rządami platformy, nietykalni, co nie przeszkodziło zająć Polsce „zaszczytnego” pierwszego miejsca, wśród krajów inwigilujących swoich obywateli w UE. Sam premier III RP ocenia sytuację krytycznie, przyznając skromnie, że nie udało się zrobić wszystkiego. Jednocześnie jednak chwali swoją ekipę za spokojne przeprowadzeni Polski przez pierwszy etap kryzysu. Pogłębiona analiza tez Donalda Tuska, prowadzi nas do wniosków zgoła odmiennych. Polska, swój wzrost gospodarczy zawdzięcza aktywności obywateli, którzy dzięki obniżeniu nakładów podatkowych, przez poprzednią ekipę, dali impuls utrzymujący rozwój. Pyrrusowym „sukcesem” rządu jest tu zaś wpompowanie ponad 300 mlrd. zł pożyczonych pieniędzy, które będziemy musieli spłacić. Całość nie odbyła się wcale tak spokojnie, jak by chciał przedstawić premier. Wystarczy pojechać na stację benzynową, pójść do sklepu czy sprawdzić kursy walut i stan akcji na giełdzie. Polacy zapłacili cenę ogromną, tyle że rachunek jeszcze nie dotarł do ich świadomości. Bezczynność rządu Donalda Tuska jedynie pogłębia koszty jakie ponosimy i będziemy musieli ponieść. Niezdolność do podejmowania wysiłku wypracowania i wprowadzania spójnych koncepcji pro-rozwojowych, czy choćby sprawnego administrowania posiadanym majątkiem (jak pokazała sprawa kolei i stoczni) powoduje, że ekipa obecna jest najgorszą (po koalicji PO-Palikot) dla Polski, którą czeka w nadchodzących czterech latach kolejna fala kryzysu.

Zmarnowanie szansy lat 2007-2011, całkowicie obciąża Donalda Tuska i PO, którzy mając wszelkie atuty w postaci świetnej i nie najgorszej (co ciągle sami podkreślają) sytuacji ekonomicznej wewnątrz kraju, stabilnej koalicji, zaplecza informacyjnego, poparcia większości w parlamencie oraz od 2010 w ośrodku prezydenckim, nie potrafili wyzyskać tych atutów dla przeprowadzenia niezbędnych działań modernizacyjnych.

Pytanie, czy stać nas na kolejne cztery lata nieudolnych rządów PO, jest retoryczne. Polacy albo zrozumieją to dziś, albo później, gdy przyjdzie zapłacić cenę o wiele wyższą. Mam świadomość, jak trudno dostrzec prawdę gdy ze wszystkich niemal stron płynie moderowany, przez zwolenników władzy, przekaz, jednak jeżeli nie zdobędziemy się na ten wysiłek, dotarcia do rzeczywistości i zagłosowania zgodnie z interesem Polski, skażemy się, być może na długie lata, na wegetację, bądź coś jeszcze gorszego.

box2008
O mnie box2008

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka