box2008 box2008
428
BLOG

Dwa lata w piach, a tubylcy tańczą

box2008 box2008 Polityka Obserwuj notkę 1


Efekty pracy specjalistów Instytutu Ekspertyz Sądowych, upublicznione na poniedziałkowej konferencji NPW, ostatecznie podważyły ustalenia obu komisji (MAK i KBWL) w sprawie Tragedii Smoleńskiej. W przedstawionej transkrypcji nagrań z kokpitu, specjaliści z Krakowa nie wyodrębnili głosu gen. Andrzeja Błasika, potwierdzili prawidłowe odczyty przyrządów przez załogę oraz nie wyszczególnili odgłosów: uderzenia w przeszkodę (np. drzewo) czy dźwięku „szorowania” o gałęzie. Tym samy podważone zostały wnioski końcowe obu ww. raportów, o naciskach wykonywanych za pośrednictwem Dowódcy Sił Powietrznych RP oraz błędnego, przez załogę, odczytania położenia samolotu względem ziemi, co miało uniemożliwić przeprowadzenie skutecznego manewru odejście. Trudno przecenić znaczenie powyższego faktu. Dość powiedzieć, że w sprawie wyjaśnienia przyczyn tragicznej śmierci 96 osób, w tym dwóch prezydentów RP, generalicji, marszałków sejmu i senatu, parlamentarzystów, najwyższych urzędników państwowych i przedstawicieli elity narodowej, prace rządowej komisji z ostatnich dwóch, prawie, lat zostały cofnięte do punktu wyjścia.
Pomijając już pytanie o przyczyny błędów i przekłamań w pracy KBWL, prowadzącej postępowanie pod przewodnictwem ministra Millera a zakończone ww. raportem, pozostaje otwartym kwestia wyjaśnienia tego co zdarzyło się nad Smoleńskiem w dniu 10.04.2010 r. Wydaje się jedynym rozwiązaniem jest tu powołanie nowej komisji, w składzie gwarantującym profesjonalne i rzetelne, oraz wolne od uwarunkowań poprzedniego zespołu, podejście, co właśnie zaproponowała opozycja. Lekceważąca reakcja przedstawicieli rządu, oraz niektórych mediów, jednoznacznie wskazują na polityczny kontekst całej sprawy. Sytuacja, w której dochodzenie do prawdy, spotyka się z przeciwdziałaniem ze strony czynników dzierżących kompetencje, co mogliśmy obserwować przez ostatnie dwa lata a co zaskutkowało całkowicie, w końcowym efekcie, fałszywym raportem KBWL, na pewno nie sprzyja poznaniu prawdy, w tej kluczowej dla naszego kraju sprawie.
Szanse na powołanie niezależnego ciała, najlepiej o statusie międzynarodowym, wydają się, przy obecnym składzie rządu i parlamentu, bardzo małe. Jednak miejmy świadomość, że nie zahamuje to procesu odkrywania prawdy, co najwyżej go spowolni. O wiele bardziej niepokojący jest niski poziom wiedzy na temat stanu badań tragedii smoleńskiej oraz samego wydarzenia, którego obraz, w społeczeństwie, oparty został na fałszywych informacjach, jak raport Millera. Stan ten najlepiej oddaje brak wyczucia fundamentalnego znaczenia ekspertyzy IES, jako kolejnego, tym razem w pełni oficjalnego, że tak powiem, podważającego fałszywą wersję MAK i KBWL, dowodu. Dwa lata presji, wywieranej, przez rząd i ośrodki medialne nagłaśniające wersję rosyjską, na opinię publiczną, przynoszą rezultaty w postaci lekceważenie kluczowych dowodów. Duża grupa Polaków traktuje ww. materiały jako jedno ze stanowisk w sprawie nie widząc zupełnie konsekwencji wypływających z unieważnienia podanych, przez MAK i KBWL, dowodów na tezę naciskową (w postaci rzekomej obecności gen. Błasika w kabinie) oraz błędną ocenę sytuacji, przez załogę Tu 154M 101. Nie wydaja się też aby trzymająca się uparcie, wbrew faktom i logice, teoria pancernej brzozy doznała jakiegoś uszczerbku wśród swoich wyznawców, choć przedstawiona ekspertyza, kolejna w tej strawie, wyklucza ten wątek jako przyczynę tragedii. Znaleźliśmy się w absurdalnej sytuacji. Ekspertyza IES, jak najbardziej oficjalny dokument ustalający fakty, znajduje się w sprzeczności z kluczowymi wnioskami prawomocnych raportów i to w punktach wielokrotnie już podnoszonych i kwestionowanych, przez czynniki społeczne i niezależne, od obecnych władz III RP, prowadzące własne postępowania wyjaśniające. Sprzeczności te są tak daleko posunięte, że prowadzą do obalenia i unieważnienia obu znanych dotąd raportów. Tego jednak nie chcą zauważyć ani rząd III RP, ani związane z nim ośrodki medialne, ani zmanipulowana część społeczeństwa, uparcie, na wiarę i wbrew faktom, obstający przy pancernej brzozie i teorii naciskowej. Cały absurd tego stanowiska oddaje żądanie podania dowodu na obecność generała po za kokpitem, choć nie ma żadnego dowodu na jego tram obecność i ewentualne jej znaczenie dla tragedii jaka się wydarzyła.

 

box2008
O mnie box2008

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka