Swój stosunek do Kataryny wyłuszczyłem w poprzednim poście, nie będę się więc powtarzał ponieważ nie mam ochoty budować jej obrazu jako wiodącej lud na barykady pośród szczęku gilotyn i terkotania kibitek.
Co się jednak śmiesznego z tą sprawą dzieje skoro na autorytet moralny została przez Dziennik.pl powołana Edyta Herbuś:))) Wiecie kto to? Nie?:) No i dobrze, nie powinniście:) Kobieta skądinąd niczego sobie znana z tego, ze ładnie tańczy co w dzisiejszych czasach uprawnia ją już do bycia żoną stanu conajmniej:) Edyta Herbuś wyłuszcza nam jakimi zasadami powinni się kierować komentatorzy. Zna się na tym ponieważ jest żelaznym punktem większości wydań Pudelka. Może i jest jakaś analogia jednak trudno mi przychodzi przyjęcie do wiadomości jej kompetencji w tym zakresie...:))). Do tej pory świadom niemożności zmiany świata na tym odcinku starałem się utrzymać pomiędzy Zjednoczonymi Herbusiami Szołbiznesu jakieś linie demarkacyjne. Kurcze, proszę ich nie przekraczać, to mój teren:)
http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/gwiazdy-mowia/article380179/Herbus_Ujawniac_dane_chamskich_internautow.html
Wszyscyśmy wpadli trochę w amok. Nam blogerom trudno się dziwić, ktoś chce ograniczyć naszą wolność wypowiedzi ale o co chodzi innym?
Myślę że rzecz w tym, że rzeczywiście blogerzy podobnie jak wszyscy inni powinni czuć się odpowiedzialni za to co piszą i jeżeli podadzą fałszywy fakt, (który nie będzie cytatem, którego pzrecież prawdziwości nie są władni sprawdzić) i zostanie im udowodniona zła intencja powinni za to odpowiadać bez szansy chowania się za pseudonimem. Co innego z opiniami. Sensem istnienia bloga jest jego skrajny subiektywizm (choć mam wielkie kłopoty zeby wytłumaczyć to wielu moim salonowmym kolegom:)), który uprawnia do równie skrajnych opinii. Innymi slowy jeżeli napiszę, ze Kowalski bije żonę a nie zacytowałem tego za jakimś dziennikarzem i nie mam na to dowodów powinienem liczyć się z koniecznością poniesienia konsekwencji a jeżeli napisze że Kowalski jest tak brzydki, ze nie mogę bez łzawienia oczu na niego patrzeć to powieniem mieć do tego pełne prawo. Taka konstrukcja oczywiście daje pole do arbitralnych interpretacji ale na tym polega praca sędziów.
Nie jestem uważnym czytelnikiem Kataryny ale odniosłem wrażenie że jej wypowiedź bliższa była opinii (poprawcie mnie jeżeli nie mam racji) i dlatego w tej dyskusji stoję po jej stronie (oczywiście jako bloger nie jestem obiektywny;)) I lepiej wszyscy stańmy, inaczej czeka nas ujawnianie nazwisk wszytskich tych, którzy napisali coś o Drewnialdo;)
Inne tematy w dziale Polityka
