Uważam, że odwołanie Mariusza Kamińskiego tuz po tym jak CBA ogłosiło wykrycie szeregu nieprawidłowości związanych z politykami Platformy jest błędem, który będzie Tuskowi regularnie przypominany. To na ile rewelacje Kamińskiego (nie licząc afery hazardowej bo tu nie mam wątpliwości) są rozdmuchane to już inna sprawa, której ocena powinna jednak należeć do opinii publicznej.
Mariusz Kamiński nie był idealnym szefem służby specjalnej. Ani jego sugestie wyborcze w 2007 roku ani korealacja wysypu znancyh już przecież wcześniej faktów z nową strategią polityczna PiS oraz kalendarzem wyborczym nie świadczą o nim jako o apolitycznym funkcjonariuszu. Jednak fakt tego, że politycy równiez najwyższego szczebla i za czasów Kaczyńskiego i za czasów Tuska szczali po gaciach na widok abecadła na plecach jest dowodem na to, że ta służba spełniła pokładane w niej nadzieje. Jest służbą skuteczną. O walce z korupcja mówiło już wielu przed Kamińskim. Jednak prócz niego wielkich sukcesów nikt nie odniósł. Wprawdzie najlepszą metodą walki z korupcją jest rozdzielanie państwa i gospodarki jednak przecież w kazdym państwie, choćby i ultraliberalnym korupcja istnieje i z pewnością jest z czym walczyć.
Z rządów Rodziny Kaczyńskich zachowałbym dwa wartościowe elementy. Politykę wschodnia Lecha Kaczyńskiego (szkoda, że Tusku ze złotymi chłopcami na złość prezydentowi postanowili odmorozić nam wszystkim uszy w tym zakresie) oraz CBA właśnie. Podobno nowy szef CBA to dobry fachman. Oby tak było. Bo jeżeli CBA zostanie zniszczone to od mało imponującego bilansu rządów PO trzeba będzie odjąć jeszcze jeden punkt.
Mariuszowi Kamińskiemu mimo wszystko szacunek.
Inne tematy w dziale Polityka
