Jestem tu sobie na salonie pisarczykiem amatorem. Na biznesie, energetyce znam się średnio. Jednak jako tako udaje mi się dwa do dwóch złożyć i dlatego zadręcza mnie jedno pytanie...
No bo tak, gazu mamy akurat tyle, ze musimy go importować przede wszystkim od państwa które naszym sojusznikiem powiedzmy nie jest a eksport tego surowca obleka w polityczne konsekwencje. Elektrownie atomowe nawet jeżeli zbudujemy to nie szybko a i nie rozwiażą całosci kwestii. Gazoport moze spotkać los gazociągu Odessa - Brody czy norweskiego. Węgla spalać nie możemy a raczej powinniśmy spalać coraz mniej ze względu na owego spalania wysoką szkodliwość dla środowiska.
Ale Polska leży na węglu. Podobno technologia jego gazyfikacji jest w zależności od źródła gotowa lub prawie gotowa. Owa gazyfikacja rozwiazałaby zdaje się większość naszych energetycznych problemów tym bardziej , że doskonale wpisywałaby się w istniejacą infrastrukurę ponieważ odbywałaby się w tych samych miejscach co wydobycie węgla.
Pytanie: DLACZEGO JESCZE TEGO NIE ROBIMY LUB NIE SŁYSZĘ ABYŚMY ZA CHWILĘ ZACZĘLI ROBIC?


Inne tematy w dziale Polityka