Na poparcie tezy którą postawię nie mam żadnych dowodów. Jest to kwestia pewnych przesłanek, może intuicji. Nie są to podstawy mocne ale chyba cześciej (choć oczywiście nie zawsze) zdarzało się, że tego typu przeczucia mnie nie zawodziły.
Wszystkim nam, no może zdecydowanej większości i tym którzy mają na punkcie Kaczyńskiego pozytywnego czy negatywnego hopla i tym którzy starają się spojrzeć na niego bardziej racjonalnie wydaje się, że jest on swego rodzaju demiurgiem mającym moc nie tylko gry wg. pewnych reguł ale również owych reguł kreowania. Tuż po 2005 roku był nawet pewien okres kiedy i jego zwolennicy i przeciwnicy przekonani byli o jego nadzwyczajnych zdolnościach strategicznych i nadludzkiej wręcz umiejętności przewidywania ruchów przeciwnika. I sporo w tym racji było. Sądzę jednak, ze ostatnim okresem, w którym Jarosław Kaczyński miał szansę być wykazującym się powyższymi cechami podmiotem politycznym był okres ostatniej kampanii prezydenckiej.
Dziś mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński samodzielnym podmiotem już nie jest choć jemu samemu i paru innym może się jeszcze tak wydawać. Dziś to człowiek złamany traumą i skupiony na swoich absolutnie zrozumiałych emocjach. A jeżeli jest obecny w politycznym mainstreamie to przede wszytskim jako narzędzie wyrżnięcia jednej grupy w PiS przez drugą lub też eskalacji narodowo-parareligijnej histerii w wyniku której mają nadzieję na szersze wody wypłynąć konstruktorzy krzyży na kółkach lub promotorzy Chrystusa jako króla Polski (tak jakby nie był królem Wszechrzeczy) i zapewne Jarosława Kaczyńskiego jako jego ziemskiego namiestnika zamieszkającego gablotę w Sanktuarium Braci Kaczyńskich. W sumie szkoda chłopa bo jak zauważyłem na ostatnich urodzinach salonu24 wartościowy jest.
p.s. po prawej (teraz niżej) macie link do strony z całą masą rysunków (ten z babcią). Do kupienia i lubienia;) czy już ktoś sobie wybrał jakiś rysunek na urodziny salonu24?:)
Inne tematy w dziale Polityka
