Od 20 lat słyszę, ze ktoś nie może czegoś zrobić ponieważ za chwilę bedą wybory. A rodzajów wyborów mamy niemało. A to parlamentarne, a to prezydenckie, samorzadowe lub do Parlamentu Europejskiego. I jeżeli akurat nie ma roku wyborczego to z pewnością jest jakiś przedwyborczy. I tak w kółko politycy mają pretekst żeby czegoś nie zrobić, bo wybory, bo kohabitacje, bo koalicje itd. Zaczynam podejrzewać, że taką sytuację zmontowali sobie specjalnie.
Nie jestem politologiem, prawnikiem ani tym bardziej konstytucjonalistą ale tak na mój z dziada pradziada chłopski rozum czy nie lepiej byłoby żeby te wszytskie wybory odbywały się hurtem?. Rok wyborczy, wybory prezydenckie, parlamentarne i samorzadowe (może nie europejskie bo pewnie niekoniecznie dałoby się to zgrać, chyba, ze wszystkie nasze dostosowalibyśmy akurat do ich kalendarza). I siup! Chcesz się jeden z drugim bawić w politykę i dzielić podatki? No to bierz bracie całą odpowiedzialność i pamiętaj, że jak podpadniesz to następnym razem pójdziesz na polityczne lub zupełne bezrobocie.
Wiadomo, odpowiedzialności nikt nie lubi. Ja nie lubie wyjątkowo i od niczego mnie to nie zwalnia. W związku z wykonywanym zawodem za to co robię ponoszę odpowiedzialność. Nie widzę powodu żeby nasza "klasa próżniacza" dostawała do ręki narzędzia dzięki którym odpowiedzialności w kółko próbuje uniknąć. Róbmy wybory hurtem.
p.s. po prawej macie link do strony z całą masą rysunków (ten z babcią). Do kupienia i lubienia;) czy już ktoś sobie wybrał jakiś rysunek na urodziny salonu24?:)
Inne tematy w dziale Polityka
