Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
1736
BLOG

Polska jako idea

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 80

   Przywykliśmy do tego, żeby Polskę traktować dwojako. Albo metafizycznie, abstrahując od granic, terytorium, zasobów czy innych atrybutów jej realnego istnienia (co jest zrozumiałe jesli się zna historię Polski, w końcu jeśli Polska przetrwała okres zaborów to przecież nie realnie ale metafizycznie w sercach Polaków), jako zbiór pamięci o wydarzeniach historycznych, mitów, romantyzmów i emocji. Albo jako swego rodzaju aparat ucisku, z którym mamy do czynienia współcześnie, połącznie zdegenerowanej biurokracji, niewydolnego państwa pobierającego wysokie podatki ale migajacego się od swoich obowiązków i telewizyjnych cudaków grajacych swoje mniej lub bardziej przekonujące role w telewizyjnych pudełkach. Gołym okiem widać, że ograniczenie się do tych form istnienia Polsce i Polakom nie służy.

    Zgadzam się z Rafałem Ziemkiewiczem, że należy szukać praktycznych stron idei niepodległości Polski. Oczywiście ani mi się śni deprecjonowanie strony romantycznej, jednak rozumiem, że nie do wszystkich może trafiać argument, że pokolenia jego dziadów oddawały życie za to, żeby mógł mówić po polsku. Może wolałby po niemiecku, a może i po rosyjsku (choć to znacząćo mniej prawdopodobne)? Dlaczego więc powinno nam zależeć na istnieniu Polski silnej, samodzielnej i świadomej swojej tożsamości?

   Przede wszystkim dlatego, że złudzeniem jest przekonanie, że moglibyśmy zostać np. Niemcami podobnie jak złudzeniem jest, że naszą ziemią obiecaną jest roztopienie się w kosmopolitycznym wielkim świecie. Owszem, usta wielu "światowych" polityków pełne są różnych "wspólnot", "jedności", "współdziałań", w sytuacji kryzysu i zagrożenia jednak zwykle politycy uciekają się do jak najbardziej narodowych rozwiązań. Francuzi dbają o Francję a Niemcy o Niemcy. Dlaczego tak się dzieje? Oczywiście dlatego, że współnoty narodowe (mam tu na myśli narody niekoniecznie w sensie etnicznym) tworzyły się ewolucyjnie przez setki a może i tysiace lat a choćby wspólnota ogólnoeuropejska pomimo dziesiątek lat jednoczenia Europy jako organizm nie istnieje, podobnie jak nie istnieje europejska opinia publiczna, wspólna europejska historia czy europejskie mity. Jeżeli mielibyśmy się tej kosmopolitycznej fantasmagorii oddać to nie jako przyszli "Niemcy" czy przyszli "Europejczycy" tylko co najwyżej frajerzy, którzy dali się innym skolonizować uwierzywszy w gładkie słówka. Co nie znaczy, że współpraca narodów Europy nie jest mozliwa, oczywiście jest. Pod warunkiem jednak, że podstawową komórką takiego organizmu będzie suwerenne państwo narodowe.

   Skoro już uznamy, że powinniśmy dysponować państwem narodowym choćby z powodu istnienia innych pastw narodowych warto o takie państwo zadbać.  W tym celu musimy czuć się jego właścicielami. Nie możemy kluczy do państwa oddawać hohsztaplerom w przekonaniu, że przecież na całym świecie tak jest, że polityka jest brudna i obywatele nie maja na to wpływu, ponieważ to przekonanie jest hohsztaplerskim narzedziem trzymania nas za mordy. I psucia państwa. Musimy więc czuć się u siebie i wychowywać klasę polityczną karząc ją za każdym razem kiedy nie spełni naszych oczekiwań. A jakie powinna spełnić?

   Bezpieczeństwo. Fundament istnienia państwa. Jeśli nie zapewnimy sobie fizycznego bezpieczeństwa prędzej czy później państwo zostanie nam odebrane. A moim zdaniem nie zapewnimy go sobie dopóki nie dotzre do nas, że jego obrona nie jest tylko sprawą komandosów, bo ci może są dobrzy w akcjach specjalnych, ale nas wszystkich, bo tylko to daje szansę na obronę terytorium. Tutaj naszym wzorem mogłyby być Izrael, Szwajcaria czy Tajwan, państwa nieduże, ale posiadające zdolność samoobrony. Dlaczego my nie mielibyśmy takiej posiadać?

   Funkcjonalność państwa. Moim zdaniem państwo, które próbuje być omnipotentne w efekcie nie jest silne w żadnej z dziedzin, którymi ma ambicję się zajmować. Dlatego powinno umieć zdefiniować obszary najistoniejsze, w których bezwzględnie musi dominować. Urzędnicy powinni być sowicie opłacani ale powinno być ich znacząco mniej niż dzisiaj. Więcej za to powinno być wojska i policji. Funkcjonalność państwa gwarantuje wykorzystanie potencjału aktywności obywateli co jest niezbędne do "zarobienia na dom".

   Sprawiedliwość, wyrównywanie szans i polityka demograficzna. Nie ma ani kapitalizmu ani prawidłowo działającej demokracji bez sprawnego systemu sprawiedliwości. Tylko państwo może zapewnić odpowiednie reguły gry w tych obszarach. Poza tym w państwa najgłębszym interesie jest maksymalne wykorzystanie zasobów ludzkich a nie ma to miejsca bez wyrównywania szans startu młodzieży. Równie ważna, w dobie ujemnych przyrostów naturalnych jest polityka prorodzinna skierowana jednak bardziej bezpośrednio do rodzin niż "programów" czyli w efekcie przeżerana przez urządy i urzędników.

   Oczywiście takich obszarów mniej i bardziej ważnych jest więcej. Forma bloga nie daje tu mozliwości pełnego  opisu a i autorowi może zabraknąć konceptu:). To co jest jednak najważniejsze to konieczność przypomnienia wszystkim, bez wyjątku po co mamy tą Polskę, uświadomienia, że jej powodzenie i sprawność nie jest ani czczą mrzonką ani tylko sprawą kolorowych ludzików z telewizora, na których nie mamy wpływu. Mamy, a ściślej rzecz biorąc możemy mieć. Ta Polska może być taka jaką chcemy żeby była.

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (80)

Inne tematy w dziale Polityka