W szeroko w dniu wczorajszym nagłośnionym oświadczeniu Zespołu Laska czytamy między innymi:
„…Jeden z kluczowych dowodów na potwierdzenie zamachu smoleńskiego został sfałszowany poprzez obróbkę zdjęcia w komputerze oraz wykorzystany przez członka zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, prof. Wiesława Biniendę do argumentacji o rzekomym zamachu bombowym na samolot TU-154M (…) niedopuszczalne aby na tego rodzaju materiałach źródłowych członkowie zespołu Antoniego Macierewicza budowali swoje hipotezy i wprowadzali w błąd opinię publiczną (…)Rzeczywiste zdjęcia z rekonstrukcji urwanego skrzydła wyglądają inaczej (w załączeniu). Wyraźna różnica na zdjęciach wykorzystywanych przez prof. Biniendę wynika z manipulacji w ułożeniu fragmentów zniszczonego skrzydła i twórczego potraktowania zdjęć (…)Pomimo, iż lansowane przez zespół parlamentarny alternatywne teorie są ze sobą sprzeczne i nie ma żadnych dowodów na ich potwierdzenie nadal jesteśmy świadkami coraz brutalniejszej kampanii kłamstw i oszczerstw - tym razem z wykorzystaniem fałszywych materiałów…”
Maciej Lasek w związku z rzekomym sfałszowaniem zdjęcia złożył zawiadomienie do prokuratury.
Przy okazji całej „afery”, zaistniałej oczywiście zupełnie przypadkiem, w dniu kiedy miała się odbyć debata w Sejmie na temat katastrofy smoleńskiej oraz przed ważnym referendum w Warszawie w wyniku, którego władzy może zostać pozbawiona wiceprezes Platformy Obywatelskiej prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz, warto zauważyć kilka kwestii:
1. Kluczowym dowodem na poparcie tezy prof. Biniendy jest nie jedno zdjęcie tylko wielokrotne przeprowadzenie symulacji komputerowej zderzenia modelu skrzydła TU154M z modelem brzozy, przy czym według zapewnień profesora z braku ścisłych danych odnośnie konstrukcji skrzydła tego modelu samolotu zaniżył on znacznie wytrzymałość skrzydła a podniósł, na użytek badania, wytrzymałość brzozy.
2. Tezą jaką stawia prof. Binienda nie jest teza o zamachu, ponieważ do stawiania takiej tezy profesor nie czuje się uprawniony, tezą prof. Biniendy jest udowodniona powyżej opisaną symulacją, niemożność przecięcia skrzydła przez brzozę. Nie jest znana żadna wypowiedź Biniendy, w której twierdzi on, że w Smoleńsku miał miejsce zamach.
3. Publikowane przez media porównanie zdjęcia PKBWL i zrzutu z ekranu Telewizji Trwam obrazujące miejsce nieciągłości skrzydła tupolewa nie jest przekonujące ponieważ po pierwsze nie wiadomo jak długi okres czasu dzieli od siebie momenty ich wykonania, po drugie załączony poniżej załącznik graficzny wskazuje na wykonanie zdjęć pod różnymi kątami (patrz zielona obwódka na elemencie konstrukcji na obydwu zdjęciach), po trzecie widać znaczne różnice w rozdzielczości, po czwarte zaznaczona przez Zespół Laska, żółtą strzałką problematyczna nieciągłość krawędzi skrzydła jest widoczna tylko na zrzucie z ekranu Telewizji Trwam, na zdjęciu PKBWL znajduje się w znacznej części poza kadrem.

4. W filmie „Anatomia upadku” Anity Gargas(można lubić, można nie lubić, ale o fakty spierać się nie warto) dokonano interesującego eksperymentu. Na podstawie zdjęć wraku i wiaty, którą wrak został przekryty porównano, dzięki szerokościom płyt betonowych, na których obydwa obiekty się znajdują, szerokości wiaty i wraku. Co się okazuje? Wrak (licząc od końca skrzydła do końca skrzydła) ma szerokość ok. 10 płyt a wiata 5. Co się stało ze skrzydłami? Może zostały upchnięte pod wiatę, a może zostały wywiezione na złom. Zapewne szybko się tego nie dowiemy. Dowodzi to jednak, podobnie jak swego czasu dziwne i wydawałoby się irracjonalne działanie w postaci wybijania szyb we wraku czy jego mycie, absolutnej dezynwoltury z jaką służby rosyjskie traktują ten (WŁAŚNIE TEN) kluczowy dowód w sprawie.


Jaki jest więc sens porównywania dwóch zdjęć o bardzo różnej rozdzielczości, wykonanych pod różnymi kątami, w różnych warunkach i okresach czasu? Domyślać się można tylko, że propagandowy.
I na koniec parafrazując samego Macieja Laska (który nota bene nie widzi niczego złego w manipulacjach przy pomocy programu graficznego w załączniku Nr1 do Raportu Komisji Millera zmierzających do ukrycia punktu TAWS38): Pokażcie dowody na swoje oskarżenie o manipulację graficzną zdjęcia albo zakończcie prace swojego zespołu i przeproście za to, że przez ponad trzy lata (licząc razem z działalnością prowadzoną poza tzw. Zespołem Laska) wprowadzacie w błąd opinię publiczną i media.
Inaczej ktoś mógłby pomyśleć, że podstawową zasadą jaką się pan Lasek kieruje jest moralność Kalego.
tekst opublikowany na portalu blogpublika.com
Inne tematy w dziale Polityka