Zbigniewa Romaszewskiego poznałem na gali "Strażnik Pamięci" Do Rzeczy. Odruchowo spytałem o to czy udzieli wywiadu portalowi, którego nie widział na oczy, a on z uśmiechem się zgodził. Umówiliśmy się a ja dokładnie się przygotowałem. Dziś publikuję pierwszą część wywiadu. Będą następne.
Z Adamem Zawadzkim mieliśmy kłopoty z trafieniem pod odpowiedni adres, ale z pomocą Pana Senatora jakoś się "odbłądziliśmy". W końcu trafiliśmy do mieszkania w kamienicy o przedwojennym sznycie. Samo mieszkanie można już nazwać dostojnym. Czuje się w nim historię, wybaczcie, że go bliżej nie opiszę, ale nie czuję się upoważniony.
Zdarza mi się ze Zbigniewem Romaszewskim nie zgadzać, np. kiedy mówi o tym, że powinniśmy rozumieć konieczność kosztów jakie powinniśmy ponosić w związku z funkcjonowaniem państwa, zaraz staje mi przed oczami nasza gargantuiczna biurokracja, która owszem po części jest uzasadniona wynaturzeniami prawa, ale w nie mniejszym, a może i większym stopniu jest efektem traktowania administracji jako politycznego lenna lub renty socjalnej. Wtedy podczas wywiadu zaczyna mi chodzić noga. Tym nie mniej staram się nie przerywać, bo z racji wieku, doświadczenia i formatu Zbigniewowi Romaszewskiemu się nie przerywa.
A teraz jeśli chcecie dowiedzieć się:
1. Co sądzi o prowokacjach politycznych związanych z Marszem Niepodległości?
2. Jak Rosja wykorzystuje przeciwko nam nasze nieudolności?
3. Czy według Zbigniewa Romaszewskiego należałoby zmienić formułę Marszu Niepodległości?
4. Gdzie moją ludzie "antyfaszystowski bełkot"?
5. I na co ciężko zapracowała Gazeta Wyborcza?
Włącz "play":)
więcej (OFE, biurokracja, społeczeństwo obywatelskie, referendum warszawskie) na blogpublika.com

Inne tematy w dziale Polityka