"W Charkowie rosyjscy bojówkarze zajęli budynek opery sądząc, że jest to budynek ratusza." Za: http://rebelya.pl/post/6010/agresja-rosji-na-ukraine-poniedziaek-7-kwietnia
Co tu więcej pisać. Tytułowy fragment najlepiej świadczy o tym, że to nie miejscowi rosyjskojęzyczni albo i Rosjanie "zdobyli" ten budynek...
Mam znajome Ukrainki w Charkowie. Są przerażone tym, co się dzieje. I bezradne. Mają świadomość, że to wszystko to prowokacje inspirowane z Rosji. I boleją, że "Nie ma jednosci między Zachodem a Wschodem Ukrainy. Część chce natychmiast żyć dobrze i myśli, że rozwiązanie tego - wejscie do Rosji".
Najbardziej zdumiewa mnie koncept, że wejście do Rosji da komukolwiek (poza "elitami") dobrobyt.
I jeszcze: "Widocznie 23 lata niepodległości to za mało do wychowania prawdziwego patryotyzmu".
A jak u nas?
Komentarze