Mieliśmy niedawno spór tyczący wysokości wynagrodzeń osób publicznych, czyli pełniących funkcje przedstawicielskie w RP.
I zdania są podzielone: czy te osoby powinny być wysoko wynagradzane, a jeśli tak, to w jaki sposób?
Wydaje się, że to błędne ujęcie. W Rzeczypospolitej zasadą było (i dalej powinno to obowiązywać), że funkcje publiczne pełnione były honorowo. Każda forma wynagradzania - może być uznana za przekupstwo.
Nawet mało uważny obserwator dostrzeże, że właśnie takiego rozwiązania oczekuje opinia publiczna. Jest oczywistą oczywistością, że GTW (Grupa Trzymająca Władzę) będzie dążyć do wynagradzania "organów przedstawicielskich" w taki sposób, aby móc w pełni kontrolować ich zachowanie - co w systemie społecznym o charakterze spauperyzowanym , nie jest trudno.
Każda "centralnie" organizowana podwyżka płac - jest więc formą przekupstwa.
Jak odejść od tego systemu państwowej korupcji?
Należy wrócić do zasady, że o uposażeniu "przedstawiciela" powinni decydować ci, którzy go desygnują. Chodzi o to, aby w środowisku z którego się wywodzi, miał tam stosowna pozycję materialną.
Rozwiązanie jest proste - wybierając przedstawiciela powinno się określać także jego status materialny. Jeśli uważa, że to za mało - nie musi kandydować.
Odrębną kwestią jest zwrot kosztów prowadzenia biur, diety, czy zwrot kosztów związanych z reprezentacją.
Komentarze