Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
78
BLOG

Czy jest (jeszcze) szansa na pokój?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 9
Sytuacja zaostrza się. Konflikt o charakterze globalnym staje się coraz bardziej realny. Czy i jak można temu (jeszcze) zapobiec?

Istniejące po temu analizy nie uwzględniają czynnika cywilizacyjnego. Faktem jest, że ujęcie, które proponuję, jest poza zasięgiem mainstreamu, czyli  nie jest brane pod uwagę przez znakomitą większość analityków.

Mimo tego wydaje się, że warto zaznajomić się z proponowanym stanowiskiem, gdyż zbieżność zdarzeń znacząco pokrywa się z przewidywaniami.


Zatem najpierw, tytułem wstępu, o celach cywilizacyjnych w odniesieniu do możliwości przegranej w konfliktach.

Cywilizacja Chińska.

To cywilizacja "środka", gdzie ekspansja nie ma charakteru zewnętrznej agresji, a czyniona jest poprzez "przyciąganie". W takiej sytuacji te zewnętrzne struktury muszą chcieć przyłączyć się do jądra. Do czasu uzyskania statusu zgodności są traktowane jako niższe w hierarchii, mniej wartościowe. Ich utrata nie zakłóca porządku cywilizacyjnego. Dopiero podważenie "jądra" stanowi zagrożenie i może być przyczyną działań dostosowawczych systemu.

Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w końcu XIX i w początkach XX wieku. Poczyniono zmiany dostosowawcze i przywrócono ideę CCH dostosowaną do istniejących okoliczności.


Cywilizacja Hinduska.

Klęska i upadek cywilizacji jest związany odejściem od praktyki zasad cywilizacyjnych, ale to nie podważało samej idei cywilizacyjnej. Ustalony porządek rzeczy w niczym nie został zmieniony, a jedynie reguły postępowania zostały dostosowane. Stąd odbudowa cywilizacyjna po odzyskaniu niepodległości.

Utrata jakiegoś terytorium, czy regionu, nie wpływa na relacje wewnętrzne - czyli jest to systemowo dopuszczalne.


Cywilizacja Turańska - Rosja.

Tu sytuacja jest nieco inna. To cywilizacja nastawiona na wojnę. Cała jej struktura organizacyjna ma taki charakter. Formalnie wydaje się, że musi mieć charakter ekspansywny. Ale to nie jest do końca prawdą.

Wydaje się, że jest nastawiona na walkę, ale niekoniecznie na ekspansję terytorialną. Raczej na wygraną. Zagrożeniem dla Rosji jest klęska jako taka.

Tak można ocenić przegraną w Wojnie Krymskiej, co spowodowało próby przekształcania struktury. Podobnie I WŚ doprowadziła do zaburzeń zakończonych rewolucją. Dziwne że klęska w 1920 roku miała niewielkie konsekwencje. Ale kolejna klęska - Afganistan - doprowadziła do istotnych przemian, które omalże by doprowadziły do upadku.

Obecna sytuacja jest podobna. Przegrana Rosji to możliwy rozpad państwa. Stąd konflikt jest traktowany jako egzystencjalny.


Cywilizacja Polska jest nastawiona na istnienie.

To określony sposób postrzegania rzeczywistości, nastawiony na współistnienie, gdzie "wojna" nie toczy się w realu, a wyraża się w manifestacji stosunku do innych ludzi (i innych bytów otaczającego świata). Ciosy zadawane tej cywilizacji nie podważają jej zasad, ale mogą fizycznie wyeliminować tych, którzy głoszą te zasady.


Cywilizacja Żydowska - tożsama, po dostosowaniu, z Cywilizacją Zachodu

Zaznaczę

, że dla wielu takie ujęcie jest obrazoburcze, gdyż Cywilizację Zachodu utożsamiają z chrześcijaństwem. To zdecydowany fałsz; ta cywilizacja została "przejęta" przez  CŻ. Wystarczy porównać zasady i cechy cywilizacyjne. Postchrześcijańskie hasła są tylko mamiącymi sloganami.

Ta cywilizacja nastawiona jest na ciągłą ekspansję aż do osiągnięcia pełnej kontroli nad całym światem. Dalsze jej kierunki działań będą związane z przemianą świata w dostosowywaniu do swoich imaginacji.

Każda klęska, każda utrata wpływów, jest nie do pogodzenia z ideą cywilizacyjną. Tyle, że nie powoduje przemian dostosowujących, a jedynie będzie dążyć do celu innymi metodami.

Wojna, czyli podporządkowywanie, ma charakter permanentny i jest istotą tej cywilizacji. Nie da się tu ustalić warunków współżycia; te będą odrzucane zawsze, jeśli tylko pojawi się po temu okazja. Oczywiści taka wojna może mieć różną formę - niekoniecznie "gorącego" konfliktu. To m.in. wojna medialna, gospodarcza, kulturowa itd. Istotne, że jest prowadzona ciągle, a największe osiągi ma poprzez "zamęczenie" przeciwnika. Jedyną formą obrony jest całkowite odizolowanie się od tej cywilizacji.


W jakiej sytuacji jesteśmy?

Cywilizacja Zachodu była blisko uzyskania kontroli nad całym światem. Tyle, że nastąpiła odbudowa idei cywilizacyjnych i to w dostosowaniu do warunków współczesności. CZ przestała być dominująca, a do tego utraciła możliwość eksploatacji podległych regionów. To nieakceptowalne, gdyż CZ nie jest nastawiona na współistnienie, a struktury są nastawione na ciągłą ekspansję.

Próby rozwiązań siłowych (Ukraina, Irak, Bałkany, Arabska Wiosna, Palestyna) nie przyniosły efektu. To wymusza zmniejszenie organizacji strukturalnie, gdyż brak środków na utrzymanie tych struktur. Następuje "zjadanie samego siebie". 

Oczywiście - winę za ten stan rzeczy można przerzucić na wroga i to jest czynione, ale tylko propagandą nie da się utrzymać standardu życia. Stąd likwidacja klasy średniej. Także wiele innych działań o zbliżonym charakterze.

Problemem jest to, do jakiego poziomu można obniżyć standard życia społeczeństwu i w jaki sposób uzasadnić to ideowo?

Jak uzasadnić, że tylko mała część dotychczasowej Grupy Trzymającej Władzę zachowa swoje przywileje, a reszta będzie strącona do piekła standardowej egzystencji?


Nie jestem optymistą. Zbyt wielu ludzi będzie sfrustrowanych okolicznościami by można zmusić ich do uległej roli. A przecież to ci ludzie byli podstawą systemu - można było ich mamić możliwościami rozwoju kariery itd. Do tego w ręku tych ludzi jest znaczna część mediów, czyli nie da się ich wyciszyć. W zasadzie - jedyną możliwością jest wytracić ich w walce.

Dlatego wojna wydaje się być nieunikniona. Remedium mogłoby być odrzucenie tego systemu i zastąpienie go innym - opartym na współistnieniu. Tylko czy można "wyrwać władzę" z rąk obecnych decydentów mających do swej dyspozycji olbrzymie środki - w tym wojenne?

Jakie warunki musiałyby zostać spełnione, aby to było możliwe?  Zatem - wojna jest nieunikniona.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo