Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
36
BLOG

"Polonia Restituta" (5)

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Poprzednie notki tego cyklu wskazały podstawę  na jakiej można budować wspólnotę obywatelską. Czas zatem na następny krok, czyli należy zacząć myśleć o kwestiach realizacyjnych.

Realizacja zaś nie może mieć miejsca bez ludzi, którzy będą chcieli wdrażać określone rozwiązania systemowe. Czyli potrzeba kadr, które będą zainteresowane wdrożeniem idei.

Interesujące jest tu zauważenie słynnego stwierdzenia Lenina o kadrach bez których nie da się przeprowadzić zamierzeń rewolucji.


Kadry, to nic innego jak elity - rozumiejące ideę zmian i gotowe poświęcić się na rzecz jej wdrożenia.


Poprzednie notki wykazały dwa tory rozwojowe struktury społecznej - EGALITARNY i HIERARCHICZNY. 

Czym różnią się elity obu systemów?

To podstawowe rozróżnienie; w Polsce medialni manipulatorzy poświęcili wiele wysiłku, aby rozróżnienie było nieostre, maksymalnie zamazane.

Podstawowa różnica dotyczy tego, że struktura hierarchiczna potrzebuje niewolniczych wykonawców skłonnych wykonać  KAŻDE polecenie władzy zwierzchniej. Pożądane i mile widziane są "haki" pozwalające mieć dodatkowy element nacisku przy wątpliwościach. Tym "elementem nacisku" jest jakaś forma "grzechu", czyli norm społecznego współżycia. W przypadku KK zależność jest bezpośrednia -  wszak podobno KK budują  ludzie " słabi i grzeszni" , a za cenę przebaczenia są skłonni do wielu poświęceń. (Stąd stosunkowo łagodne traktowanie wykroczeń ludzi KK, także pedofilii, gdyż to silniej wiąże tych ludzi ze wspólnotą).


Tymczasem struktura egalitarna potrzebuje ludzi samodzielnych i nieuległych - mających poczucie osobistej godności i w jej poczuciu odrzucających naciski przeciwników.


Jaka jest granica między dbałością o własny, osobisty interes - wszak każda osoba powinna przede wszystkim dbać o siebie, bez tego nie byłoby personalizmu, a uleganiem obcym naciskom?

Wydaje się, że tą granicę obrazuje postawa św. Piotra, który trzy razy zaparł się współpracy z Chrystusem, a mimo to jest uważany za opokę chrześcijaństwa.

Granica jest łatwo dostrzegalna: Piotr dbał o własny interes, ale nie włączał w ten proces innych.

Przeciwieństwem jest Judasz, który także dbał o własny interes, ale robił to kosztem innej osoby (Chrystusa).

Wszelkie zachowania "piotropodobnych" są dopuszczalne, a przekroczenie granicy powoduje odrzucenie.


Obecnie lansuje się pogląd, że np. TW donoszący na swoich kolegów może być "rozgrzeszony" o ile przeprosi. Inną narracją jest twierdzenie, że jego donoszenie nie przyniosło negatywnych skutków dla innych.

(Tu sprawa jest trudna do oceny, gdyż rzeczywiście sam fakt zarejestrowania danej osoby jako TW jest niejednoznaczna; mógł to być przypadek zażądania złożenia opisu wyjazdu poza granicę kraju przez studenta. I takie osoby były rejestrowane jako osobowe źródło informacji. Czy faktycznie należy zrównać to działanie z działaniem TW Bolka biorącego za swoje donosy pieniądze? Albo Boniego i wielu, wielu innych).


Ważny jest jeszcze stosunek do ludzi, którzy "moralnie upadli". W systemie hierarchicznym  - jest to, co już pisałem, bardzo dobry materiał na elitę systemu, gdyż będzie "łatwy w prowadzeniu".

Z kolei system egalitarny - ze swej istoty powinien pozbywać się takich jednostek. Nie znaczy to, że tacy ludzie mieliby być eliminowani, jednak w żadnym wypadku nie mogą pełnić elitarnych ról. Nie powinni mieć nawet prawa do ubiegania się o takie stanowisko społeczne.


To z kolei łączy się z następnym czynnikiem - JAWNOŚCIĄ ŻYCIA PUBLICZNEGO.


Nie ma innej możliwości wyłaniania elit (egalitarnych) niż poprzez wyrażanie woli udziału w budowie tego systemu, czyli akceptacji dla ich treści. Stan ten umożliwia takie  deklaracje także ludziom, którzy nie kierują się ideą, a mają na uwadze jedynie korzyści osobiste, a nawet są wrogami systemowymi, którzy chcę swym działaniem ideę wypaczać.

Można tworzyć komisje i komitety weryfikacyjne itd. Tyle, że zawsze pozostaje wątpliwość, czy członkowie komitetów będą kompetentnie i uczciwie realizować te zadania.

Dlatego wydaje się, że najbardziej wiarygodną metodą weryfikacyjną jest jawność w życiu publicznym. To najbardziej kompetentna i surowa metoda weryfikacji.


Podsumowując notkę.

Mamy rozróżnienie idei i opisane zostały granice ideowe, których nie można przekroczyć. Mamy też sposób wyłaniania elit i kryteria weryfikacji. Wydaje się, że to wystarcza do rozpoczęcia rozpoczęcia tworzenia elit - jeśli taka potrzeba stanie się potrzebą społeczną.


Czy potrzeba ukształtowania nowej elity Rzeczypospolitej?

Elity nawiązujące do tradycji RP, a takich było dużo jeszcze przed II WŚ, zostały skutecznie wytępione. Pozostały jednostki mające pojęcie o formach kulturowych (tych nie trzeba uczyć jak się je bezy), ale są to ludzie "z przetrąconymi kręgosłupami" moralnymi. Czyli zazwyczaj ci, którzy "zgrzeszyli" i łatwo ulegną obcym.

Z kolei nowe elity - nie mają głębokich korzeni kulturowych, "nie wyssali polskości z mlekiem matki" . Dla tych ludzi trzeba ukształtować - uformować ideę egalitarnego współżycia, Wskazać na ciągłość polskich tradycji, które mają kontynuować - i dopiero wtedy oddać w ich ręce losy polskiej idei cywilizacyjnej. Bez takich ludzi - polskość upadnie.


A instytucje życia publicznego? O tym dopiero teraz można zacząć.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo