Tydzień przed referendum zarządzonym przez ustępującego prezydenta, a dyskusja wre, może nie dosłownie, mało kogo interesują te klimaty. Pytania referendalne, jak to u Bronka, zawierające błędy merytoryczne i logiczne. Jedno pytanie można od razu odrzucić, to tak jakby zapytać, czy państwo może okradać obywateli, albo idąc na całość, czy okradany ma się tłumaczyć złodziejowi z legalniej działalności?
Pierwsze i drugie pytanie dotyczą ustroju działania sejmu, a przede wszystkim wyboru i działalności posłów. Oczywistym dla mnie jest, że same te pytania niczego do dyskusji nie wnoszą, układający te pytania Bronek, nie raczył doprecyzować o co mu chodzi, nie wywiązała się na ten temat żadna dyskusja wśród prawników konstytucjonalistów, ani żadnych innych. Politycy partii, która bez zastrzeżeń klepnęła w Senacie to referendum nie raczyli podjąć dyskusji o skutkach ustrojowych referendum, a w zasadzie zmian w prawie wyborczym, w funkcjonowaniu posłów, zasadach finansowania polityków, itp. Od razu widać ,że rządzącej partii nie obchodzi jak i czy zagłosują obywatele w referendum, im normalnie powiewa zdanie obywatela. Można powiedzieć, że rządząca POlszewia ma wyborcę i obywatela w głębokim poważaniu. W takim poważaniu jak wtedy gdy niszczyła głosy protestujące przeciwko podwyższaniu wieku emerytalnego.
Są jednak blogerzy i oni naświetlają sytuację, uzasadniają takie a nie inne rozwiązanie, i z tego naświetlania, jak się dobrze przyjrzeć wychodzi, że JOW-y i finansowanie partii to kluczowe sprawy dla Polski. Potem Ameryka, dostatek, szczęśliwość powszechna i politycy dbający o wyborcę, ściskający jego dłoń przy byle okazji, realizujący marzenia obywateli…
Rozmarzyłem się, bo trzeba być chorym na umyśle twierdząc ze Sejm i Posłowie stanowią naczelną władzę w Polsce. W kolejności, nad sejmem stoi Trybunał Konstytucyjny będący w stanie uwalić każde postanowienie sejmu i to uzasadnić jako niezgodność z konstytucją. Ale TK może również uznać za konstytucyjne każde dowolne postanowienie gdy zechce. I co zrobisz, starym dziadkom, gdy najdzie ich ochota porządzić?
Drugim elementem stojącym ponad Sejmem są Sędziowie różnych sądów. Ich wola i zdanie jest niepodważalne przez obywateli, oni mogą wszystko, dosłownie, i wszystko potrafią uzasadnić, nawet najbardziej ordynarny kant, choćby nielogiczny i wbrew kodeksom, a na straży nienaruszalności postanowień sądów stoi Sąd Najwyższy. Jak sama nazwa wskazuje, stoi on wyżej niż Sejm.
Trzecim elementem stojącym ponad , tym razem Posłami, jest Prokuratura i związane z nią tajne służby. Oni też wszystko mogą, podsłuchiwać posłów, badać ich kontakty polityczne, śledzić ich poczynania, dokumentować zdjęciami i filmami. Mogą wsadzić do więzienia każdego obywatela na 3,5 roku, bez procesu,. Mogą nawet Prezydenta oskarżyć o kłamstwo, mogą również bezkarnie sami kłamać i co im zrobicie, panowie obywatele? Nic im nie zrobicie, bo oni mogą również nic nie robić, po uważaniu, pozorować robotę aż do dnia przedawnienia, potem rozkładają ręce i mówią że już nic nie mogą zrobić.
Mając to wszystko na uwadze stwierdzam, że poszedłbym na referendum w którym padły by pytania, czy jesteś za wyborem w głosowaniu powszechnym przewodniczących sądów, sądów okręgowych i apelacyjnych, prokuratorów jw., komendantów policji jw., oraz przewodniczącego TK. Czy byłoby lepiej? Nie wiem, ale władza tych panów zostałaby poddana kontroli społeczeństwa.
Inne tematy w dziale Polityka