Brawo, brawo, brawo. Byłem świadkiem meczu tytanów kobiecego tenisa. Chociaż mecz obfitował w wiele błędów z obu stron to jego dramaturgia przebija wszystko co dotychczas widziałem w kobiecym tenisie. Sabalenka miała wszystko co potrzeba żeby z Igą wygrać, miała niezła formę popartą furą szczęścia, jest od Igi wyższa, ma większy zasięg ramion, świetnie serwuje, większą siłę atletycznych ramion, technikę na wysokim poziomie,
Przegrała po pasjonującym widowisku jednym punktem. Czy to nie wspaniałe?
Iga mogła przeciwstawić ruskiej bardzo dobrą technikę, szybkość, siły również nie brakowało, ale przede wszystkim niezwykły talent do gry w tenisa. Gdybyż nie te serwisy Igi trafiające w siatkę, myślę, mecz rozstrzygnął by się w 2 setach, a tak mieliśmy trochę horroru z happy endem. Co ciekawe w końcówce meczu Iga znacznie poprawiła serwis. Jest to dla mnie niezrozumiałe, ale to przecież Iga Świątek więc czas zrozumieć, ta dziewczyna wszystko potrafi, jest świetnie wytrenowana. Ale czasami psychika jej się gubiła. A tu proszę, odłożyła na bok statystyki, punkty rankingowe, zaszłości schowała głęboko do kieszeni, żal po nieudanych zagraniach i radość z udanych. Liczył się tylko kolejne uderzenie kolejny kolejna piłka i gem. Oglądać taką Igę to sama przyjemność.
Co ciekawe, Iga wytyczyła drogę którą podążają inne zawodniczki, w tym Sabalenka. Gra z głębi kortu, gra ofensywna, bez skrótów i loterii związanej z grą w defensywie, którą ulubiły Czeszki. Gdzie one teraz są? Najczęściej kontuzjowane, ale jak są zdrowe stać je na wiele. Widocznie taki styl gry jest bardzo wymagający fizycznie.
A w Barcelonie, FC Barcelona grała w piłkę z Gironą, też z Katalonii. Przegrała z kretesem. Warto o tym wspomnieć bo w Barcelonie gra drugi rozpoznawalny w świecie zawodnik zawodnik z Polski, po Idze Świątek, Robert Lewandowski. Na szczęście prasa hiszpańska, a za nią polscy żurnaliści nie obarczyli RL winą za klęskę drużyny, a to się nieczęsto zdarza. Nie oglądałem meczu, letnio mnie interesuje czy Barcelona wygrywa czy nie. W takiej dyspozycji obrony aż dziw że zajmują tak wysokie miejsce w LaLiga, i daleko zaszli w LM. Co ciekawe, Lewandowski może zdobyć króla strzelców w hiszpańskiej lidze, ale.... chyba nie, to tylko pośrednio od niego zależy. Jak drużyna gra słabo, on też gra słabo.
