Barbara Bubula Barbara Bubula
65
BLOG

Nie ma darmowych telewizji

Barbara Bubula Barbara Bubula Polityka Obserwuj notkę 4

 

Zapewne dowiedzieli się Państwo ostatnio o rekordowo długim czasie spędzanym przed telewizorem przez przeciętnego Polaka. Z czterema godzinami dziennie na liczniku doganiamy Amerykanów.
 
Zmartwieniem każdego myślącego polskiego inteligenta powinno być zatem, jakie to treści, jaki poziom rozrywki chłonie nasza zbiorowość i czy ta ilość telewizyjnej strawy służy zdrowiu, dobru i pięknu, czy też raczej oznacza powolną degenerację.
 
Istnieje ścisły związek pomiędzy rodzajem oferowanych programów i audycji a źródłem pieniędzy zdobytych na ich produkcję i rozpowszechnianie. Oczywistą oczywistością jest, że w przypadku uzależnienia od środków komercyjnych – z reklamy czy sponsoringu – oferowane treści będą miały raczej charakter rozrywkowy niż edukacyjny, a wartościowa kultura lub filmy dla dzieci przegrają walkę o widza, ponieważ w przypadku tych ostatnich istnieją (słusznie!) ograniczenia w atakowaniu dzieci reklamą.
 
Dlatego elity innych państw europejskich, bez względu na przekonania polityczne i ideowe uznają za bezsporną potrzebę ustalenia wysokiego poziomu środków na media publiczne. Tylko dzięki temu można długofalowo wspierać rodzimą kulturę, dbać o wychowanie dzieci, tworzyć więzi społeczne, a szerzej – prowadzić skuteczną promocję własnego kraju poprzez oferowanie innym narodom ciekawych produkcji telewizyjnych. Przepraszam za te wydawałoby się ewidentne stwierdzenia, wiem jednak, że niestety, wielu naszych rodaków do dzisiaj nie rozumie, że nie ma darmowych telewizji. Owszem, wściekają się, kiedy po raz szósty przerwą im film na antenie komercyjnej, kiedy w porze największej oglądalności mają niemal identyczne programy rozrywkowe we wszystkich głównych antenach. Ale nie rozumieją, że przyczyna leży w tym, ile promili PKB (produktu krajowego brutto) przeznacza społeczeństwo polskie na polskie media publiczne. Przyzwyczailiśmy się już (zadbali o to lekarze i pielęgniarki), że sprawdza się, ile procent PKB przeznaczane jest w kraju na opiekę medyczną. A tu chodzi o promile, nie o procenty, i o dziedzinę niezwykle istotną dla zdrowia duchowego. Podkreślam, że chodzi o udział w PKB, a nie o liczby bezwzględne, bo zaraz odezwie się jakiś domorosły ekonomista, że nas na to nie stać, że tamte kraje są bogatsze. Stać nas, tylko, niemądrzy, wolimy wydać na co innego.
 
Liczby są szokujące.
Niemcy przeznaczają (dane z 2008) na swoje media publiczne 2,84 promila PKB. (To, nota bene ponad 7 miliardów euro) Wielka Brytania finansuje swoje media (BBC) w wysokości 2,51 promila PKB ( czyli 4,6 mld euro), Szwajcaria 2,27 promila PKB. W tym gronie już na czwartym miejscu jest Słowenia z 2,25 promila PKB, na szóstym Czechy z 1,96, na ósmym Estonia. W gronie dwudziestu przeanalizowanych krajów na przedostatnim, dziewiętnastym miejscu znalazła się Polska z 0,61 promila PKB przeznaczanych na Polskie Radio i TVP. To była w roku 2008 kwota 220 mln euro. Gdyby tabelę taką sporządzić dla roku 2010, pojawiłaby się liczba jeszcze niższa, ponieważ abonament w tym roku wpłynąć ma w wysokości około 80 mln euro, więc udział w PKB wyniesie około 0,2 promila. Daje to nam mało zaszczytne, ostatnie miejsce.
 
Dopóki nie zrozumiemy tej zależności, nie zaczniemy się zastanawiać, skąd się biorą pieniądze na telewizję, pozostaniemy krajem kolonialnym. To samo zresztą dotyczy wydatków na kulturę. To się przekłada na codzienne decyzje poszczególnych Polaków, czy zapłacić abonament, czy znaleźć wygodne usprawiedliwienie, żeby nie płacić, i to się przekłada na decyzje partii politycznych, które wiedzą, że rodacy na nie zagłosują, jeśli populistycznie uwolnią ich od 17 złotych miesięcznie (na gospodarstwo domowe) tego strasznego „haraczu”.
Piszę to wszystko świadoma bardzo przewidywalnych (niektórych!) komentarzy. Cóż, każdy naród ma taką telewizję, jakie są jego elity.  
 
Dlatego zachęcam do bardziej szczegółowego zapoznania się publikacją „Finansowanie mediów audiowizualnych ze środków publicznych - analiza porównawcza na przykładzie wybranych państw europejskich”sporządzoną ostatnio w Biurze KRRiT przez zespół P.Stępka, A.Woźniak i E.Murawska-Najmiec, dostępną pod adresem www.krrit.gov.pl/bip/LinkClick.aspx?fileticket=ebyUsxqFerY%3d&tabid=115
 

 

Lubię ciszę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka