Budyń78 Budyń78
915
BLOG

Grudzień '70 bez Jaruzelskiego?

Budyń78 Budyń78 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Historia

Film "Czarny czwartek" opowiadający o wydarzeniach grudnia 1970 roku na ekrany wejść ma za jakiś czas. Na razie mamy za sobą pokaz przedpremierowy w Gdyni i relację ~sigmy dla niepoprawnych.pl. I już wiemy, kogo z bohaterów tamtych wydarzeń w filmie pominięto.
To zaś jest o wiele większym problemem, niż fakt, czy odpowiada nam, czy też nie, interpretacja ballady o Janku Wiśniewskim wykonana, na potrzeby promocji filmu, przez Kazika Staszewskiego. Oto bowiem ~sigma, sam film oceniając bardzo dobrze, pisze: "mam zastrzeżenie do filmu. Dlaczego ani razu nie padło nazwisko Jaruzelskiego?". Ano właśnie... Czy nie jest znaczące, że aby pokazywać dziś grudzień '70 nie możemy mówić o jedynym ważnym aktorze tamtych wydarzeń, który do dziś pozostaje graczem na naszej scenie politycznej? Prawda o Grudniu bez nazwiska Jaruzelski to politycznie poprawne kłamstwo podobne do tego, które każe Niemców z lat 33 - 45 ubiegłego wieku zamieniać w "nazistów".

Jaruzelski dla tamtych wydarzeń był postacią kluczową, pozostaje w związku z nią na ławie oskarżonych w będącym sadową tragifarsą procesie, a w filmie - jeśli opierać się na relacji ~sigmy po prostu go nie ma. Ciekawe, czy wkrótce i stan wojenny będziemy wspominać w podobny sposób? Dziś jeszcze brzmi to abstrakcyjnie, jednak czy nie jest taką samą abstrakcją pominięcie w filmie "Czarny czwartek" osoby, która według naszej dzisiejszej wiedzy była głównym odpowiedzialnym tamtej zbrodni (co dobitnie pokazał film "Towarzysz Generał" Grzegorza Brauna). Tutaj nie da się wcisnąć społeczeństwu kitu, że gdyby Jaruzelski nie kazał strzelać do robotników, nie usunięto by Gomułki i wtedy weszliby Sowieci. Więc lepiej udawać, że późniejszego dyktatora po prostu wtedy nie było wśród osób, mających cokolwiek do powiedzenia.

Czy warto było iść na to ustępstwo, by pokazać tragedię 1970 roku w sposób, oprócz tego jednego faktu, w sposób przejmujący i wierny? Zapewne tak, zwłaszcza, że gdy stan wojenny staje się pomału abstrakcją, tym bardziej są nią wcześniejsze dramatyczne momenty historii PRL. Niemniej do nas należy dopowiedzenie na głos tego, czego autorzy filmu powiedzieć nie chcieli lub nie mogli.

 

Budyń78
O mnie Budyń78

https://twitter.com/karnkowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Kultura