Stefan Padło Stefan Padło
717
BLOG

Marcin Wolski "Ciemna strona lustra"

Stefan Padło Stefan Padło Kultura Obserwuj notkę 11

13 maja 1981 roku o godzinie 17:19 generał SB Konrad Markiewicz doznaje ciężkiego udaru mózgu. Życie ratuje mu młody ksiądz a sam generał podczas rekonwalescencji zauważa, że udar trafił go dokładnie w tym samym momencie, kiedy kula wystrzelona przez Mehmeta Alego Agcę trafiła Ojca Świętego Jana Pawła II. Przypadek? Porównując biogram papieża ze swoim, najpierw pobieżnie a potem coraz wnikliwiej, Markiewicz dostrzega, że podobnych „przypadków” jest całe mnóstwo. Obaj urodzili się 18 maja 1920 roku. Obaj w tym samym dniu stracili matki (13 kwietnia 1929 roku) i braci (5 grudnia 1932 roku). W czasie okupacji niemieckiej zmarli ich ojcowie, znowu dokładnie tego samego dnia – 18 lutego 1941 roku. Ale zbieżności, a właściwie identycznych punktów w życiu obydwu jest znacznie więcej. W pewnym momencie generał, zapiekły ateista i ideologiczny komunista, człowiek nie tylko w Boga nie wierzący ale będący jego osobistym wrogiem, dochodzi do wniosku, że Karol Wojtyła jest jego bliźniakiem, alter ego i zaczyna wierzyć, że cokolwiek przydarzy się papieżowi musi spotkać także jego...

Marcin Wolski podzielił swoją książkę na trzy części. W pierwszej poznajemy życiorysy głównych bohaterów – czyli Karola Wojtyły i generała Konrada Markiewicza – od dzieciństwa (wileńskiego Markiewicza i wadowickiego Wojtyły), poprzez wojenne losy, pierwsze szczeble kariery aż do jej zwieńczenia w Watykanie i na najwyższych szczeblach władzy PeeReLu. Jest to swoista retrospekcja, spojrzenie na dwudziestowieczną historię naszego kraju oczyma dwóch, skrajnie różnych, ludzi. Jednak autor nie ocenia, nie przeciwstawia ich sobie i nie odgrywa roli sędziego – ot, po prostu przedstawia fakty z ich życia całą resztę pozostawiając czytelnikowi.

Druga część to najlepszej próby powieść sensacyjno – szpiegowska, która równie dobrze mogłaby wyjść spod pióra klasyków gatunku – McLeana, Forsytha czy Clancy'ego. Generał Markiewicz, świadomy spięcia swego losu z losem papieża usiłuje zapobiec przygotowywanemu przez sowieckie służby zamachowi, do którego ma dojść podczas pamiętnej pielgrzymki z roku 1987. Początkowo motywuje go jedynie chęć przeżycia – głęboko wierzy, że umrze w tej samej chwili co jego „bliźniak”. Jednak w miarę rozwoju sytuacji przekonuje się, że zaczyna Wojtyłę podziwiać a nawet, że ten charyzmatyczny facet w bieli go fascynuje. A potem, ku własnemu zdumieniu odkrywa, że ratuje nie siebie ale swoją Ojczyznę, którą jego dotychczasowi mocodawcy chcieli pogrążyć w chaosie by zdobyć pretekst do uderzenia na Europę Zachodnią.

Część trzecia jest w pewnym sensie kontynuacją drugiej, świetną sensacją opisującą walkę Markiewicza o przeżycie, o wymknięcie się z pętli zaciskanej przez żądne zemsty służby dawnego Sowieckiego Sojuza, którym pokrzyżował plany. Ale jest to też opowieść o drodze człowieka do nawrócenia, o podniesieniu się z totalnego upadku. Opowieść o drodze, jaką musi przejść każdy z nas, o nadziei i Bożym Miłosierdziu.

Książkę Marcina Wolskiego trudno zaklasyfikować do jakiegoś literackiego gatunku, ale przecież wcale nie trzeba tego robić. Autor doskonale porusza się pomiędzy biograficznym rysem, doskonałą sensacją i psychologiczną przemianą zachodzącą w człowieku pozornie skrajnie złym. I zadaje pytanie, na które musi sobie w pewnym momencie odpowiedzieć czytelnik nie tylko w imieniu bohatera, ale także swoim własnym: czy nasze życie to tylko szereg przypadków czy też determinuje je jakiś zamysł Stwórcy, Boży plan zapisany dla każdego człowieka?

Clancy, Forsyth, McLean... Marcin Wolski w niczym im nie ustępuje. Brawurowa akcja, niespodziewane zwroty, zakulisowe gry wywiadów, o których zwyczajny, szary człowiek nie ma pojęcia – to wszystko znajdziemy na kartach „Ciemnej strony lustra”. Ale jest tam też coś więcej, coś czego tuzy tehnothrillerów dostrzec nie potrafią – jest tam historia zwykłego człowieka, który przez swoje wybory zanurza się w szambie, a potem, z pomocą Opatrzności, wypływa na powierzchnię i otrząsa się z oblepiających go fekaliów i smrodu. A to wszystko napisane ze swadą i niezwykłą lekkością, co sprawia, że nie da się książki odłożyć zanim nie doczyta się ostatniego słowa – Ego te Absolvo!

- - - - - - - - - -

Książka dostępna tutaj: Marcin Wolski "Ciemna strona lustra"

Audiobook: Marcin Wolski "Ciemna strona lustra [audiobook]"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura