Stefan Padło Stefan Padło
678
BLOG

Stanisław Michalkiewicz "Herrenvolk po żydowsku"

Stefan Padło Stefan Padło Polityka Obserwuj notkę 1

Kiedy tylko na świat wyszły pierwsze plotki o odnalezieniu pod Wałbrzychem "złotego pociągu", o którym - dla ścisłości - nie wiadomo czym jest, co zawiera ani czy w ogóle istnieje, jako pierwszy głos zabrał Robert Singer stwierdzając, że jego zawartość powinna zostać oddana Żydom. Powinna, o ile oczywiście jest coś warta, o ile pociąg jest faktycznie złoty - bo przecież powszechnie wiadomo, że całe złoto w Polsce należy do narodu wybranego i nie podlega to dyskusji. Jeżeli w wagonach znajdują się "nic nie warte" papiery to Polacy mogą je sobie zatrzymać, makulatura Żydom niepotrzebna.

Warto nadmienić w tym miejscu, że wspomniany Robert Singer jest następcą na stołku cappo di tutti capi osławionego Izraela Singera, który swego czasu stwierdził publicznie, że Polska będzie poniżana i upokarzana na arenie międzynarodowej jeżeli nie spełni żydowskich roszczeń dotyczących zwrotu majątków zrabowanych przez Niemców. Słowa dotrzymał wciągając nawet do rozgrywki szefa FBI i amerykańskiego prezydenta a fraza "polskie obozy śmierci" przylgnęła do naszego narodu niczym gie rzucone w wentylator i zaczęła żyć własnym życiem.

Oczywiście samo upokarzanie Polski i Polaków nie jest celem nadrzędnym żydowskich roszczeniowców, niczego by na tym nie zyskali. Mechanizm intrygi polega na tym, żeby w świadomości światowej opinii publicznej Polacy stali się sprawcami Zagłady i by pieniądze (te osławione 65 miliardów dolarów) zostały wymuszone nie przez samych Żydów, ale przez solidarny nacisk wszystkich (albo prawie wszystkich) państw. Mechanizm tak prosty, że aż genialny - jak powiada stare przysłowie: kiedy dziesięć osób mówi ci, że jesteś pijany to idź się połóż i wytrzeźwiej. Nawet jeżeli jesteś trzeźwy to tak po prostu będzie bezpieczniej.

Smutnym jest, że do tej nagonki dołączyło wielu "Polaków", którzy gotowi są przepraszać za wyimaginowane winy i wymuszać na swoich rodakach zaakceptowanie żydowskich żądań. Do awangardy zalicza się "Gazeta Wyborcza", której autorzy z Adamem Michnikiem na czele nie zawahają się przed najgorszym świństwem - takim jak na przykład oskarżenie powstańców warszawskich o wymordowanie niedobitków z warszawskiego getta i stwierdzenie, że zabili oni więcej Żydów niż Niemców (styczeń 1994, artykuł autorstwa Michnika i Cichego "Polacy - Żydzi: czarne karty Powstania"). Spośród polityków wymienić można zmarłego w tym roku Władysława Bartoszewskiego, który podczas swojego ministrowania sprawom zagranicznym wprost powiedział w trakcie wizyty w Izraelu (maj 1995): "Dzisiejsi studenci będą za dziesięć czy piętnaście lat posłami, ministrami, dyrektorami i oni będą określać życie polskie, a nie ta ciemnota, gdzieś tam na zapadłej prowincji, która opowiada jakieś głupstwa, a która dobrze czytać i pisać nie umie", po czym pochwalił się komu naprawdę służy cytując słowa izraelskiego ambasadora w Wiedniu: "Nad Jordanem zdarzają się cuda. Izrael nie istnieje jeszcze pięćdziesięciu lat a już ma dwóch ministrów spraw zagranicznych".

Ten mechanizm wymuszania doskonale opisuje w swojej książce Stanisław Michalkiewicz, jeden z nielicznych publicystów, którzy nie boją się mówić wprost. Robi to ze swadą i podpiera się rzetelną wiedzą, cytatami z polityków i działaczy oraz faktami, które dziwnym trafem nie zaistniały w mainstreamowych mediach. Autor zrobił naprawdę kawał porządnej roboty pomagając zrozumieć intencje, ale przede wszystkim broniąc prawdy i godności Polaków, które stały się nawet w naszej ojczyźnie towarem deficytowym. Gorąco polecam.

-------

książka dostępna tutaj:
Stanisław Michalkiewicz "Herrenvolk po żydowsku"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka