Daltonista Daltonista
136
BLOG

Kara śmierci - czy mamy prawo zabijać?

Daltonista Daltonista Polityka Obserwuj notkę 15

Cieszę się, że Edwin Bendyk poruszył sprawę kary śmierci, a właściwie niechęci naszego rządu do poparcia idei ustanowienia Dnia przeciwko karze śmierci w Europie.

Cieszę się nie tylko dlatego, że uważam stanowisko naszych 'przedstawicieli' za błędne, a w kontekscie prezentowanego przez rząd silnego związku z religią katolicką - za wręcz obłudne. Cieszę się także, ponieważ uważam, że dyskusja na ten temat jest bardzo potrzebna. Potwierdzają to chociażby komentarze do wypowiedzi p.Bendyka. Uważam też, że rząd, zanim podejmie decyzje w takiej sprawie, powinien przedstawić swoje stanowisko publicznie i poddać je pod osąd. A tak, jak zwykle, ma nas, społeczeństwo, za głupków, z którymi niewarto rozmawiać.

Są według mnie dwa powody, dla których kara śmierci nie powinna istnieć.

Pierwszy jest czysto 'świecki', ale oparty na przyjętych normach moralnych i uznanych prawach człowieka - zawsze istnieje ryzyko pomyłki przy orzekaniu o winie. Może jest małe, może duże - nie ma znaczenia. Ale już się takie pomyłki zdarzały i niewinnym ludziom odbierano życie. A wtedy na przeprosiny jest już za poźno. Istnienie nawet najmniejszego ryzyka popełnienia takiej pomyłki i odebrania życia niewinnej osobie wystarcza do zakazania kary smierci.

Drugi powód wywodzi się z naszej religii, z chrześcijaństwa i katolicyzmu. Przyjęte zasady religii mówią jednoznacznie, że zabijać nie wolno i jest to grzech, a " Pierwszym celem kary jest naprawienie nieporządku wywołanego przez wykroczenie. Gdy kara jest dobrowolnie przyjęta przez winowajcę, ma wartość zadośćuczynienia. Poza ochroną porządku publicznego i bezpieczeństwa osób, kara ma wartość leczniczą; powinna w miarę możliwości - przyczynić się do poprawy winowajcy." (to jest 'słynny' 2266 Katechizmu Kościoła Katolickiego). Z kolei 2267 KKK mówi, że "Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem {więzienie}, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej.
Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy, są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale". [wyróżnienia moje]

Myślę, że powyższe słowa wystarczająco jasno i precyzyjnie mówią o tym, że 'konieczność usunięcia winowajcy' w naszym swiecie nie istnieje, a więc jest niedopuszczalna. {nie biorę tu pod uwagę sytuacji ekstremalnej, kiedy jesteśmy np. na pustyni, złapalismy mordercę, dowody są niepodważalne, ale nie ma go jak i gdzie odosobnić - może wtedy 'usunięcie winowajcy' może okazać się konieczne - ale nie żyjemy w Europie na pustyni, a świat zmierza raczej w kierunku zagwarantowania przestępcom miejsc odosobnienia}

Czego nie mogę zrozumieć to to, że ludzie podający się za katolików, powołujący się na naukę Kościoła, na Katechizm, na JPII, wypowiadają się w sposób poddający nauczanie Kościoła w wątpliwość. Jak można to pogodzić? Przecież jest to czysta hipokryzja i obłuda.

Jestem w stanie zrozumieć tzw. ateistów, którzy są za karą śmierci, chociaż się z nimi nie zgadzam, ale chrześcijanin nie może mieć wyboru - kara śmierci jest przeciwna nauce Kościoła, nie mówiąc już o nauce Chrystusa.

A czemu nasz rząd tak postepuje? Cóż, myślę, że odpowiedź jest po stronie wyborców - 'katolików-nie do końca'.

Ktoś jeszcze w dyskusji poruszył temat kosztów utrzymywania skazanych w więzieniach - niestety, jest to koszt ucywilizowania się nas, ludzi. W dawnych czasach nie było wiezień i szans na poprawę. Teraz są. A czy dobrze funkcjonują to już inne pytanie.

rjl 

Daltonista
O mnie Daltonista

Myślę, że normalny. I wydaje mi się, że zbyt bierny w stosunku do tego, co dzieje się w Polsce i na świecie. Chcę więc chociaż spróbować skonfrontować swoje poglądy z poglądami innych ludzi - może coś dobrego z tego wyniknie i będzie to początek czegoś więcej?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka