C.K.Dezerter C.K.Dezerter
785
BLOG

Pytanie o zdrowie posła RP- Macierewicza.

C.K.Dezerter C.K.Dezerter Polityka Obserwuj notkę 11

 Pamiętam jak w 1994 r. parlament białoruski wysłał Łukaszenkę na badania psychiatryczne. Niestety, nie przeprowadzono ich z prostego powodu-Łukaszenka rozwiązał parlament. Wariat okazał się,,mądrzejszy''.Swoją drogą ciekawe jaką diagnozę postawiliby biegli lekarze? Łukaszenka to wariat czy po prostu cynik? I tu nasuwa się pytanie.Czyżby przez 19 lat rządził Białorusią człowiek niespełna rozumu? Czy to możliwe? Ano możliwe.

Co ma do tego Macierewicz? Dość wiele. Wiele osób, które go zna określa go jako człowieka bez reszty owładniętego poczuciem misji. Dla takich ludzi priorytetem jest cel, a cel uświęca środki. Jarosław Kaczyński wiedział co robi, mianując Macierwicza głównym śledczym RP. Wdłg.niego to odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku. I tu nasuwa się pytanie. Czy jest podstawa, by człowieka z bezgranicznym poczuciem misji podejrzewać o odchyłki psychiczne jak to sugeruje mec.Rogalski, który w sumie zna posła Macierewicza lepiej jak inni?

Przeczytałem dość obszerną literaturę na ten temat i nigdzie nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Dowiedziałem się jedynie , że tak naprawde nie ma w 100% ludzi zdrowych psychicznie. Są jedynie ludzie mieszczący się lub nie mieszczący w regułach postepowania danego społeczeństwa. Wychodzac więc z tego założenia można stwierdzić , że póki Macierewicz spełnia oczekiwania danej grupy społecznej to jego zachowanie mieści się w granicach społecznie akceptowalnych i nie można w związku z tym przypisywać mu cech szaleńca.

Istnieje jednak druga strona medalu. Praktyczna z piętnem historycznym. Otóż wiemy czym się kończyły rządy ludzi z wysoce rozwiniętym poczuciem misji np.Hitlera, Mussoliniego itp. Wychodząc z tego założenia należy stwierdzić, że dla dobra ogółu społeczeństwa ludzi fanatycznych z nadmiernym poczuciem celu należy eliminować poprzez akt wyborczy, co w Polsce zresztą się dzieje. Przypomnę Tymińskiego, który o mały włos by nie wygrał z Wałęsą , lub przepadnięcie w wyborach ultraprawicowego Libertasu. Ostatni przykład to wybory prezydenckie gdzie ,,ugłaskany'' Jarosław Kaczyński ,,uśpił'' znaczną część społeczeństwa i o mało nie wygrał z Bronisławem Komorowskim.

Jak widzimy demokracja w Polsce zdaje dotychczas egzamin i nie pozwala,, ekstremie ''dojść do władzy.

Pytanie brzmi jak długo większość społeczeństwa będzie trzymała w demokratycznych ryzach, część bardziej radykalną.

Czyżby ludzie pamiętali rok 1932?

 

o.k.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka