Nie byłem zwolennikiem tej partii, ani nigdy nie głosowałem na jej kandydatów w jakichkolwiek wyborach, ale nie przyłączałem się do krytyki 500+ czy przywrócenia wieku emerytalnego. Uważałem, że 500+ pozwoliło dziesiątkom tysięcy rodzin żyć godniej, a emerytom samodzielnie decydować o tym czy chcą dłużej być aktywnymi zawodowo czy nie. Nie jestem zwolennikiem lewicowych propozycji lansowanych na fali akceptowanych bez zastanowienia o konsekwencje innowacji obyczajowo legislacyjnych.
Destrukcyjny wpływ PiS jest szczególnie niebezpieczny ze względu na:
niszczenie praworządności, instrumentalne traktowanie zmian legislacyjnych wyłącznie ze względu na interes partyjny, czyli utrzymanie władzy,
dyspozycyjność polityków własnej partii i sojuszniczej Suwerennej Polski uzyskana dzięki rozdawnictwu państwowych synekur,
populizm przejawiający się w nadmiernym finansowaniu pieniędzmi z budżetu państwa własnego elektoratu,
wykorzystywanie mediów publicznych już nie tylko do walki politycznej, ale wręcz konfliktowania społeczeństwa, przedstawiania opozycji jako wroga narodu i społeczeństwa. Po oglądaniu programów publicystycznej w państwowej telewizji czuję niepokój, kłótnie zaproszonych gości podsycane przez stronniczych prowadzących audycje dziennikarzy, wpływają destrukcyjnie na odbiorców, konfliktując społeczeństwo. Telewizja pisowska niczym nie różni się od tej z lat stanu wojennego. Tusk przedstawiany jest jako większy wróg niż Kuroń z Michnikiem i Pomarańczową Alternatywą razem wzięci. Program "Tu mówi Polska" jest programem w którym przedstawiona przez prowadzącego program Polska się drze, krzyczy, skacze sobie do oczu. Polacy mają nauczyć się ze sobą rozmawiać, a nie mówić, bo w tych pisowskich mediach się przekrzykują i nie używają jakichkolwiek argumentów merytorycznych. Takie programy, a jest ich większość nie uczy szacunku do rozmówcy, zrozumienia problemów i argumentacji.
instrumentalizacja poważnych problemów krajowych i międzynarodowych, jak relacje z Ukrainą (kwestia zbożą), polityka migracyjna, relacje z UE dla doraźnych inteersów partyjnych podkopują pozycję Polski,
instrumentalizacja historii Polski, narzucanie jednego wzorca patriotyzmu opartego na tradycjach wręcz klerykalnych, endeckich i sanacyjnych zarazem (mimo, że w międzywojniu się zwalczały), z endecji brana jest ksenofobia i niechęć do innych, z sanacji buta, bezpardonowa walka z przeciwnikami politycznymi, kult Marszałka Piłsudskiego wzorem dla kultu braci K.
Kolejne lata rządów PiS to dalsze niszczenie instytucji państwa, obsiadanie spółek skarbu państwa, niszczenie relacji z państwami UE. Jeśli Niemcy be, Francuzi be, to z jakim państwem członkowskim rządowi PiS udało się zbudować relacje pozwalające na realizację interesów naszego państwa. Wypowiedzi czołowych polityków tego ugrupowania to błazenada, wymachiwanie szabelką przed swoimi wyborcami.