Oj pokomplikowały nam się sprawy w naszej ojczyźnie, oj pokomplikowały. Rafał Trzaskowski nie wykorzystał kampani w 100%, a potem w wieczorze wyborczym zamiast skupić się na najważniejszym, na redemokratyzacji i odbudowaniu praworządności zwrócił uwagę na aborcję i związki. Wiem, że to ukłon w stronę Magdaleny Biejat, ale jej wyborcy na pewno nie zagłosują na Nowogrodzkiego, a po co zrażać prawicowych wyborców do siebie, tego nie robił nawet Hołownia.
Rafał Trzaskowski to szansa i warunek redemokratyzacji i utrzymania europejskich standardów nad Wisłą. Dlatego nie rozumiem po co i o co walczył w tych wyborach Hołownia. Jego poparcie Trzaskowskiego już w studiu wyborczym nic nie znaczy, jego wyborcy, podobnie jak Biejat, nie zagłosują na pisowskiego kandydata. To co we wianie wniosą Trzaskowskiemu koalicjanci to marne 10% głosów. A on potrzebuje 20% i co najmniej połowę musi uzyskać od wyborców kontestujących aktualny układ (Mentzel, Braun i Zandberg). Czym ich przyciągnie? Boję się, że straszenie powrotem PiS do władzy nie wystarczy jak 2023.
Zatem co będzie jeśli wygra Nawrocki? Będzie i straszno i nieśmieszno. Będzie przygotowywał powrót PiS do władzy. Będzie torpedował wszelkie działania rządu. Będzie tylko szukał okazji aby rozpisać przedterminowe wybory. Będzie wsparciem dla PiS w kokietowaniu Mentzena stanowiskiem premiera, będzie stwarzał miraże dla zwolenników konfederacji intratnymi posadami, bo to robi każda władza. W naszej ojczyźnie takie scenariusze mamy już przerobione, tak ssał dla siebie PSL od koalicjantów, tak ssał Ziobro od Kaczyńskiego i lewica od Platformy.
Czy rozmowy Mentzena z Trzaskowskim pójdą w tym kierunku, czy Konfederacja w zamian dostanie coś od Tuska. Czy koalicjanci, szczególnie Trzecia Droga przyhamują swoje apetyty? Zobaczymy. Na razie Trzaskowski potrzebuje głosów na 1 czerwca, a Mentzenowi się nie spieszy, ma czas do 2027 roku i wtedy będzie mógł rozliczać każdego. Chyba, że powtórzy los Kukiza i Hołowni, którzy zanim odejdą w nicość obrócili się w śmieszność.
Te wybory to będzie ostatni akord ludzi będących w zwarciu od co najmniej 20 lat, którzy byli twarzami tej sceny politycznej, jaką mamy, Kaczyńskiego i Tuska. Jeśli wygra Nawrocki, to dziadunio Kaczyński będzie błogosławił swoje wnuczęta przed wyborami 2027. Jeśli wygra Trzaskowski czeka go i Tuska być może najważniejsze zadanie w ich politycznej historii. Przywrócenie praworządności i demokracji, stabilność polityki zagranicznej, rozwój gospodarczy i równowaga społeczna. Sprawmy aby mogli realizować te cele.
"Nie lubię miasta! nie lubię wrzasków,
I hucznych zabaw, i świetnych blasków,
Bo ja chłop jestem — bo moje oczy
Wielmożna świetność kole i mroczy."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka