Wczorajsze "Wydarzenia" (Polsat) piały nad "przełomem w stosunkach polsko-niemieckich". Podobno Berlin zgodził się przesunąć (aż o cały kilometr!) trasę przebiegu rurociągu (gazociągu) Nord Stream. Dzięki temu, budowa gazoportu w Świnoujściu ma sens- ogromne tankowce z katarskim gazem będą mogły bez przeszkód witać w polskim porcie.
Oczywiście wieczni malkontenci z PISa musnęli popsuć nastroje. Poseł Kowal stwierdził, że to żaden sukces, że Niemcy sami stworzyli problem, a potem go rozwiązali, a my-Polacy dajemy się nabierać...
Kilka dni temu mięliśmy podobny przykład, tym razem na linii Moskwa-Warszawa. Dobroduszny Putin zdobył się na gest- zaprosił swego polskiego odpowiednika- Donalda na obchody rocznicy mordu w Katyniu.
No właśnie, mordu czy ludobójstwa? Dla "Niesioła" jest sprawa jasna, myślę, że dla premiera Władymira też. Atmosferę podniety popsuł T. Sakiewicz w programie "Pod Prasą"; okazało się bowiem, że rosyjski komunikat mówi o czczeniu "jakiejś rocznicy zabicia polskich oficerów" oraz rosyjskich/radzieckich ofiar hitleryzmu. Naczelny "Gazety Polskiej" oczywiście został za ten nieprzychylny polsko-rosyjskim stosunkom gest skrytykowany w prasie "poważnej"(światowej).
Kurde, gdyby nie te pisowskie kłody rzucane pod nogi dyplomatołków Tuska, mięlibyśmy cuda jak znalazł...

Inne tematy w dziale Polityka