chinaski chinaski
102
BLOG

Mecenas AGORY nie odpuszcza Wildsteinowi

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 43

Jak przysłużysz się Agorze dostajesz swoje cieplutkie miejsce w "Familii". Kiedyś pisał o tym szerze Bartosz Węglarczyk, dziś gwiazdor TVN: przypadkowo skręcił w nie tą ulice i wszedł do redakcji kiełkującej "Wyborczej". Dopadło faceta przeznaczenie.

Od lat Agorze wiernie służy mecenas Rogowski, postrach wszystkich krytyków Adama Michnika.
Ten pan to nie tylko świetny prawnik, ale nie mniej sprawny znawca mediów i komentator polityczny. Przynajmniej taką tezę prezentuje "Familia" z Czerskiej.
W każdym razie łamy "Wyborczej" są dlań zawsze otwarte. Dziś mecenas Rogowski postanowił "pojechać" po publicznych mediach, które lansują na upór Bronisława Wildsteina, czołowego polemistę A. Michnika, demaskatora TW Ketmana . Przy okazji dostaje się, a jakże, Prezydentowi RP:


"Zybertowicz ma przegraną z Adamem Michnikiem sprawę w sądzie. Ale ma także Wildsteina, który wykorzystuje publiczną TVP - by Zybertowicza pocieszyć.(...)
Wildstein opatrzył swoją pogawędkę z Zybertowiczem planszami: "Sąd zabrania krytyki Michnika", "Michnik knebluje polemistów". Panowie byli tylko we własnym gronie, więc nikt w programie nie zareagował na te nonsensy. Widzowie mieli je brać za dobrą monetę.
W zadaniowej telewizji Wildsteina wszystko jest możliwe.(...) Ktoś, kto rozpowszechnia kłamstwa, może rozwiesić nad sobą sztandar wolności słowa.(...)

PS. W internecie można znaleźć informację, że 11 stycznia 2008 r. w Lucieniu Zybertowicz i Wildstein uczestniczyli w seminarium pod patronatem i z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego pt. "Standardy obiektywizmu w polskich mediach".

(źródło)

Piotr Rogowski nie omieszkał wspomnieć, że Zybertowicz "jest doradcą prezydenta RP, strażnika praworządności".
Nie mógł sobie odmówić nazwania TVP "telewizją zadaniową".
Nie potrafił poinformować czytelników, że Wildstein wielokrotnie zapraszał czołowych przedstawicieli redakcji "Wyborczej" do studia, jednak Ci permanentnie odmawiali. Robili to często ostentacyjnie: po otrzymaniu informacji o jaki program chodzi, zwyczajnie rzucali słuchawką telefonu.


Wiem, Agora to spółka prywatna, może sobie zamieszczać komentarze pijanego Olka spod sklepu monopolowego. Zgadzam się- jeśli się sprzeda, jest ok. Zysk ponad wszystko.
Tylko w takim razie, niech nie uprawia hipokryzji totalnej, pisząc o standardach dziennikarstwa.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Polityka