"Nasz" Wojciech Sadurski napisał tekst dla "Rzeczpospolitej". Bodaj po długim czasie(?). Temat- zawłaszczanie pamięci po tragicznie zmarłym L. Kaczyńskim. Dostaje się Z. Krasnodębskiemu za słynny, pełen "inwektyw" komentarz pt. „Już nie przeszkadza” (ależ on ubódł), P. Lisickiemu oraz szantażystom, "którzy dziś odmawiają politycznym oponentom Lecha Kaczyńskiego prawa do żalu." W kluczowym zdaniu W. Sadurski oskarża:
"Okazuje się teraz, że każdy polityczny argument sformułowany przeciw Lechowi Kaczyńskiemu w czasach, gdy był prezydentem i podejmował wszak decyzje polityczne, a zatem kontrowersyjne, może się teraz stać częścią aktu oskarżenia spisanego przez samozwańczych dziedziców schedy po nim."
Otóż nie! Nie każda krytyka L. Kaczyńskiego jest (i będzie, jak sądze) dziś piętnowana. Z resztą Krasnodębski nigdzie nie wspominał o takiej postawie, nie uzasadniał jej.To pomylenie pojęć. Myślę, że Profesor miesza płaszczyznę wymiany poglądów dostępną na salonie24, z tym wszystkim, co drukują media tradycyjne- przede wszystkim dzienniki. Jest jednak pewna róznica.
"Pewno, że obrażać nie należy nikogo – tym bardziej prezydenta uosabiającego majestat państwa.
Ale w polskiej debacie politycznej, przebiegającej często w rejestrach niskich i nikczemnych, z paskudnych obelg, insynuacji i fałszu nikt nie był wyłączony: ani prezydent, ani politycy PiS, ani Platformy, ani lewicy."
Zgoda. Ale zginął jednak Prezydent RP, a nie premier. Co więcej nie pamiętam, by któryś polityczny oponent nazywał obecnego szef rządu: pijakiem, chamem, gamoniem, małym człowiekiem, etc. Na pewno nie robili to czołowi politycy partii opozycyjnych.
"Wyjątkowość" L. Kaczyńskiego polegała na częstotliwości i rodzaju nań ataków. Czyżby Pan Sadurski tego nie dostrzegał? Nie chciał dostrzec?
********
Na saloinie24 pojawiają się teksty podłe. Ich autorami są nierzadko osoby podpisujące się imieniem i nazwiskiem, walczące o "poziom debaty". Przykład z wczoraj:
Napisałem pod notka Pani Rudeckiej-Kalinowskiej o tytule "PiS przegra wszystko" krótki apel:
"Nie komentujcie tej Pani.
NAPRAWDĘ NIE WARTO JEJ DOPIESZCZAĆ.
TA PANI STOSUJE NIEUSTANNĄ PROWOKACJE.
NIE DAWAJMY JEJ SATYSFAKCJI !!!"
Otrzymałem taką odpowiedź:
"@chinaski
Ależ trzęsą się panu portki ze strachu.
Hehehe....
Przegraliście. Wszystko.
I nic pan na to nie poradzi.
Amen!"
I to nie jest jakaś tam anonimowa blogerka, która ma wszystko i wszystkich gdzieś, która gardzi odpowiedzialnością za słowa.
O tego rodzaju debacie, o faktycznych podstawach do krytyki "opluwaczy" ś.p. L. Kaczyńskiego zupełnie Pan nie wspomina. Umyślnie. To nie fair.
Inne tematy w dziale Polityka