Dziś na czołówce dziennik.pl sugestywny tytuł: "To aktor łkał w dokumencie Pospieszalskiego".
Każdy, kto go przeczyta już wie: Całość filmu została przez PISofila Pospieszalskiego zmanipulowana; wynajęty aktor specjalnie podgrzewał antyrosyjską atmosferę. Oto całe oblicze pisowskiej TVP.
Tymczasem sprawa wygląda zupełnie inaczej:
Dyskusję podgrzewa fakt, że jednym z głównych bohaterów dokumentu jest aktor - Mariusz Bulski. W ciągu pierwszych 20 minut filmu pojawia się on na ekranie sześć razy. W rozmowie z "DGP" zapewnił, że jego udział w tej produkcji ma charakter prywatny. Nie chciał natomiast odpowiedzieć na pytanie, czy poinformował twórców reportażu o swojej profesji. I czy za występ przed kamerą zainkasował gażę. (...)Jan Pospieszalski twierdzi, że o tym, że jeden z bohaterów jest aktorem, dowiedział się już po montażu filmu. Zapewnia jednak, że nawet gdyby wiedział to wcześniej, nie wpłynęłoby to na kształt produkcji. "Każdy ma prawo do wypowiadania własnych opinii przed kamerą, niezależnie od tego, czym się zajmuje. Zdecydowaliśmy się na rozmowę z tym człowiekiem, bo widzieliśmy go pod Pałacem Prezydenckim przez kilka dni"- powiedział nam Pospieszalski.
(źródło)
Tak, tragedia smoleńska spowodowała demonstracje polskości, demonstracje patriotyzmu. Na Krakowskim Przedmieściu pojawiły się różne osoby: zwykli robotnicy, sklepikarze, studenci, harcerze, dziennikarze i...aktorzy.
W Polsce funkcjonują szkoły aktorskie, rokrocznie kończą je setki absolwentów. Nie na każdego czeka rola w "M jak miłość".
Traf chciał, że facet z aktorskim dyplomem miał czelność święcie uwierzyć w to, że katastrofa z 10 kwietnia to nie zwykły zbieg okoliczności. Podobne myśli kołatały w tysiącach polskich głów. Czy to coś dziwnego?
Czy bycie aktorem dyskwalifikuje wiarygodność, szczerość, wyrażanie uczuć, łkanie?
Ja mam wrażenie, że dokument Pospieszalskiego jest dziś drobiazgowo weryfikowany. Szukają jakiegoś haka, czegokolwiek dyskwalifikującego. Dotychczas ludzie deklarujący podziw dla Prezydenta Kaczyńskiego utożsamiano w wielu mediach z "moherami", "
oszołomami", "antysemitami", etc.
Krakowskie Przedmieście w tamtych dniach zupełnie przekreśliło ten przekaz. Tam byli wszyscy: wszystkie profesje, wszystkie grupy wiekowe, bogaci i biedni...
.
To bardzo, bardzo ICH boli. Dlatego zrobią wszystko...
Inne tematy w dziale Polityka